Tekst piosenki:
O miłości nie pisz, przyda nam się przerwa,
We łbie mi się kręci od wielkiego miasta.
Widziałem tu w oknie na bluzkę materiał,
Jak chcesz to ci kupie, forsy mi wystarcza.
Nie pije ja wódki póki co, ni kropli,
Oszczędzam i nawet na zupę szkoduje.
Dlatego, że musze chustke tobie kupić,
Bo cie babo durna kocham i szanuje.
Byłem na balecie, chłopy dziewki łapią,
Dziewki jak dobrane, w białych łapciach tańczą,
Pisze list do ciebie a łzy ciurkiem kapią,
Nie daj się obłapiać swołoczom, zasrańcom.
Nasz buchaj najlepszy na tym ichnim spędzie,
Z początku krzyczeli, że jest zbrakowany.
Wnet się zmiarkowali, dyplom z tego będzie,
Przywiozę, zobaczysz, biały ze stemplami.
Sołtysowi powiedz, niech izbę uprzątną,
Niech liście zagrabią i trawę wykoszą.
Jak nie, to krów krycie z łbów niech se wybiją,
Rekord chcą mi zepsuć, wiadomo, zazdroszczą .
Niech spichlerz naprawią, bo już ziarno gnije,
Paszka chce nastawać, w mordę wal bez zdrowaś.
Z sołtysem ty nie chodź, bo wygrzmocę kijem.
Z agronomem możesz raz przespacerować.
Kończę, bo do GUM-u czas iść na zakupy,
On w podobie składu ino że z lustrami,
I nie złość mnie tymi, no, półkożuszkami
I chustkami w deseń, bom już skołowany.
Jest tu park kultury nad samiutką rzeczką,
Chodze se i pluje, do specjalnej urny.
Ty i tak nie skumasz, siedzisz tam za piecem,
Bo ty ciemna baba bez żadnej kultury.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):