TrzyeM - Riffolucja

Alea iacta est, patrz jak na bit wjeżdżam ziom
To bojowy chrzest, właśnie przekroczyłem Rubikon
Wbijam w polską scenę bo pierdolę cały hajs ten
Jednym punchem zjadam tą chujnie; Metzgermeister
środkowym palcem gram ci na organach solo
Słyszysz? twoje nogi mają tutaj wczutę; tremolo
To kolonoskopia gryfem - BC Rich Warlock, wybacz
Lecz teraz jebnę riffem, który zwą lewatywa
Albo Żołądkowa Riffolucja TrzyeMa, patrz jak ci to odbyt rwie
Ból dupska gwarantowany, nie pomoże na to tutaj nawet Proktis-M
Sporo wiem, na ten temat, od dawna znam to
Teraz zagram w twoich oczodołach, obczaj; pizicatto
Jak Roberto Carlos kopię, czujesz to w bani
Don Juan deHarcdore rapu, nie przestane kurwa za nic
Nie znam rozsądku granic, hardcore'ową znowu braggę dam
Jak zawsze pojebany, inny od wszystkich; strój Open A

Dobra skurwysyny, jak zwykle jebana moc i werwa
Gram glissando mymi pięściami po waszych żebrach
Na moim wiośle kevlar, nie rozwali tego nawet granat
Walczę o wygraną, jadę z tym koksem; Montana
Dojebałem nim do pieca, opcja znana - czas się bać
Człowiek z blizną na psychice - to właśnie ja
Jak katana samuraja ostre struny robią mi kolejne
Z każdym slidem, wchodzą w rany coraz głębiej
Nikt poza mną nie wie co w mej głowie siedzi
Rozbijam bańke - chorego gówna aż po Szczecin
Obleśny jak gangrena, zaraźliwy jak trąd
Jestem demonem rapu porażającym jak prąd
Przybyłem z piekła, stworzony do wygranej, men
Dla ciebie nawet pyrrusowe zwycięstwo nie wchodzi w grę
Jak to jest - skazany jesteś na porażkę, nie
Reprezent T do R do Z do Y do E do M