Tekst piosenki:
Bijcie mnie o szlachetni i po grzbiecie smagajcie
Pogrążon jestem w stolcu, parówa me imię
Wizerunek mój szpetny, zostałem na starcie
Obciągam człona ojcu i szturcham w zad świnię
Przemykam się z podwiniętym ogonem niepostrzeżenie
Wiem, że wzbudzam zasłużone obrzydzenie
Co mam zrobić, gdy świat mi każe zdobyć mnóstwo
Co mam zrobić, gdy każe pozytywnie spojrzeć w lustro
Co robię? Defekuję rzadkim w gacie
I co teraz kurwa dla mnie macie?
Bo ja mam we łbie pusto a w pysku wała
I słuszność, że oto historia wspaniała
Ludzie pierdzą na mnie, każą wdychać
Bardzo dziwne, mocno dziwne
Całkiem dziwne, trochę dziwne
Minimalnie dziwne, w ogóle nie dziwne
Siedzę porzucony w gęstej chmurze smrodu
Łkam bezsilnie
Fajnie by było przegrać sukces i szacunek
Z braku tych ostatnich przegram znacznie mniejszą pulę
Radość, spełnienie - nie widziałem, nie znam
Oto moja pierdolona poezja
Mówią "kropla drąży skałę", dla mnie to nic nie oznacza
Kropla w sraczu nie drąży sracza
A na koniec trzeba stwierdzić wprost
Chcę czy nie chcę trzymam w waszej dupie nos, śpiewając
Zulus oj, czaka oj, zulus czaka oj oj oj
Zulus oj, czaka oj, zulus czaka oj oj oj
Zulus oj, czaka oj, zulus czaka oj oj oj
Starzec w niebiosach daje possać
Bardzo dziwne, mocno dziwne
Całkiem dziwne, trochę dziwne
Minimalnie dziwne, w ogóle nie dziwne
Siedzę potępiony w gęstej chmurze smrodu
Łkam bezsilnie
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):