WSHreprezent - Samotność

Flo
1.Znowu jestem sam i piszę te wersy
Bo u raju bram nigdy nie będę pierwszy
I nabroiłem tak, że potraciłem bliskich
I teraz tylko rap jest dla mnie wszystkim
Zostałem tylko ja, długopis, papier, biurko
Wciąż leci czas, nie wiem co będzie jutro
Chcę odzyskać was, choć wiem, że będzie trudno
Bo jestem takim typem „uparciuch” – mówią
Dziś zostaje tylko płacz, chcę z samotnością walczyć
By nie zwariować tak, jak zwariował Ted Bundy
To jest smutne, moje oparcie znikło
Życie jest krótkie, nie chcę by po prostu prysło
Cieszę się, że choć mogłem was poznać
Teraz mówię „stop”, chcę zacząć to od nowa
Teraz dla wszystkich wielkie dzięki
Że byliście przy mnie póki nie zacząłem tego pieprzyć

eMceKa
2.Wciąż podążam przez to życie w różnych stanach swych emocji
Me zjawisko subiektywne to zjawisko samotności
Funkcjonuję w tym wymiarze, gdzie brak pozytywnych rzeczy
Popadam w stan depresji przez samotność, a to męczy
Wciąż mam lęk, poczucie winy, stawiam społeczne naciski
Przez co w konsekwencji dożę do odcięcia się od bliskich
Do odcięcia się od wszystkich, których znam, z którymi żyję
A oparcie na tej drodze odnajduję ziom w tym bicie
To jak w labiryncie ludzi pośród których jestem
Lecz najlepszym przyjacielem dla mnie jest teraz bit z tekstem
Taki osobisty sensei spisany na pergamin
Gdzie już nie chcę więcej sam podążać ulicami
Samotnie alejami, przy browarze gdzieś na ławce
W walce z samym sobą, czaisz? Lecz przegranym już na starcie
Ta samotność mnie pogrąża, czasem nie daje spać w nocy
Dystans zależny od siebie, wiesz już dzieciak o co chodzi

Gregor
3.Znowu piszę tekst, samotny jak co dzień
Pewnie po mojej śmierci przywitają mnie na dole
Pewnie kiedy umrę nikt po mnie nie zapłacze
Walczę o uznanie, lepsze zdanie na starcie
Kieruję pytanie czemu jestem samotny?
Przecież jesteśmy równi chociaż nie podobni
Zostanę sam, tylko ja i moje teksty
Rap, nagrywki, ja tym żyję do reszty
Za jakiś czas nic po mnie nie zostanie
Poświęcę się, pozostanę tylko w rapie
I tak leci dzień za dniem, ta jebana rutyna
Wstaję, patrzę dzień od nowa się zaczyna
Czy wam na mnie zależy? Kolejne pytanie
Odpowiedź jest prosta – jestem ja i rapowanie
A więc znowu piszę tekst, znowu samotny
Z mojego życia tylko rap mój jest dobry

Buła
4.Kartka, biurko, cichy powiew powietrza za oknem
Jak to jest przecież, że każdego dnia muszę mieć problem
Czasem jeden moment odwraca wszystko ziomek
To co było dobre odwraca się przeciw tobie
Ja jako człowiek, patrz zwykły ludzki śmiertelnik
Co raz częściej liczę czas, który pozostał do śmierci
Chęci by coś zmienić staczają się jak ja sam
Bo wolę mieć wszystko w dupie, iść na browar, w park
Iść i skonać tam, znów rano rodząc się ponownie
Błądząc w myślach, patrząc w oczy, he co ja robie
Odpowiedź hmm, wisi w powietrzu jak ten syf
Który wdycham codziennie lecz nie wyjaśni mi
Ile tu jeszcze dni, przelotnych chwil zatracę
By na świat marzeń spojrzeć jednak trochę inaczej
Iść na spacer, sam napisać o sobie, zapomnij
Jak zapomni o mnie reszta stawiając mi pomnik, ta