Tekst piosenki:
Ze mną tylko biała kartka
przede mną okno, mała kratka
pode mną łóżko z kołdrą, poduszką
w powietrzu gratka, zapach packa
nie ma bata, gdzie ja latam
nie ma lata, a parzy mnie w skrzydła,
a spadam jak Ikar i topię się w myślach
okradam Cię dzisiaj, z beatu, czasu i wosku
Takie mam widzimisię typie, więc słyszymy się, na bicie
znaczy się ty mnie słyszysz, a ja Cię nie widzę
dobrze, że nie widzę Cię, bo Cię nienawidzę
rozumiemy się, tylko nie obracaj się za siebie, bo...
Jestem kryminalistą skarbie,
może brzmi to przezabawnie, brzmi to zbyt banalnie
jestem kryminalistą skarbie,
najpierw Ciebie odjebie, zapewne później Cię okradnę
jestem kryminalistą skarbie,
może brzmi to nieodpowiedzialnie, brzmi to zbyt penitencjarnie
jestem kryminalistą skarbie,
najpierw Ciebie odwiedzę, zapewne później Cię zostawię
Pewnie na mikrofonie zostawiłem odciski nie jedne
że nie krzyczałem "o nieee!" gdy wpadli Ci od kryminalistyki po nie,
użyłem rozważnie prądu, psy
niestety popaliło mi styki gdy,
padło sławne HWDP dla beki
wy szczeniaki czy w ramach obiektywistyki
puścicie mi nagranie z taśmy prawdy
macie sposoby, ja mam sposoby
zamykam podwójne drzwi
na klatce od wewnętrznej strony, na zamek
dałem sobie wychodne oknem
to wygodne i mądre
otwieracie te drzwi na klatce schodowej, jakim cudem
z Bogiem, jebać z tym nałogiem
daję w długą z nogi na nogę
jedyny wariant uciekać, a tyle ile się uda nagrać, moje
Jestem kryminalistą skarbie,
może brzmi to przezabawnie, brzmi to zbyt banalnie
jestem kryminalistą skarbie,
najpierw Ciebie odjebie, zapewne później Cię okradnę
jestem kryminalistą skarbie,
może brzmi to nieodpowiedzialnie, brzmi to zbyt penitencjarnie
jestem kryminalistą skarbie,
najpierw Ciebie odwiedzę, zapewne później Cię zostawię
Wizje w mojej głowie mają nieskończony zasięg,
gdyby mogli za to karać, dawno bym już siedział w pace
możesz zmówić za mnie pacierz albo zakończ mnie na wieki
nic mi nie jest w stanie pomóc nawet najsilniejsze leki
nie robię tego dla beki, czasem destrukcyjne myśli
przywołują coś na wzór, wojny błyskawiczej (?)
wtedy robię czystki, nie do przejścia selekcja
odpuszczam to dopiero gdy się nawpierdalam mięsa
Wiesz jak to jest, deszcz po Tobie spływa i zmywa
z twej dłoni krew, (?) ten dywan, tak bywa
twój kres, się zbliża, no wybacz
pogrzebany jak pies, czasem już siebie zadziwiam, bo...
Jestem kryminalistą skarbie,
może brzmi to przezabawnie, brzmi to zbyt banalnie
jestem kryminalistą skarbie,
najpierw Ciebie odjebie, zapewne później Cię okradnę
jestem kryminalistą skarbie,
może brzmi to nieodpowiedzialnie, brzmi to zbyt penitencjarnie
jestem kryminalistą skarbie,
najpierw Ciebie odwiedzę, zapewne później Cię zostawię
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):