Wiciu - Pod Prąd

Dzięki muzyce, działam pod prąd jak robot,
nie idę z ludźmi zaparzonymi w hajs jak w logo,
widzę tłum, uśmiecham się mimo że się nie cieszę,
klony, których odróżnia od siebie tu tylko pesel,
to nie przez chujową dykcje wielu mnie nie rozumie,
mam swoje zdanie czasem tylko słów mi brakuje,
dla mnie, głośniejszy głos rozsądku niż krzyk mody,
szerze pokój, nie potrzebuję wbijać na salony,
nie pytaj mnie czemu nie zamienię hałasu na szelest,
kartek na papier a liter na cyfry bo sam nie wiem,
ledwo geometrie ogarniam mimo to wiem że trzeba robić koła by zamienić je na kwadrat,
nie pytaj co robię by trafić do każdej gęby,
tutaj przecież nawet trendy już nie jest trendy,
ja szukam swojej drogi tworząc nową ścieżkę,
nie pytaj mnie czemu jestem jaki jestem,

Pięć dla ludzi, którzy trzymają się ze mną ciągle,
choć czasem jestem nie do wytrzymania,
bo wpierdalam się prosto z mostu na krzywą mordę,
jestem tak gadatliwy ze aż szkoda gadać,
sram na zabieganych typów od Gajera,
siano w walizce dla nich życie to spacer farmera,
jestem aspołeczny typ napawający się chamstwem,
nie znam się dobrze żadnym pankiem jak Makbet,
jak mam coś załatwić na mieście to robię problem,
bo, przekazu szukam w rapie a nie na poczcie,
jak mi coś chodzi po głowie to nie krzyczę,
chyba ze stopy tego czegoś robią mi odciski na psychice,
chudy jestem, złośliwcy mówią na mnie latawiec,
a ich gadka choć nudą wieje nie porusza mnie wcale,
jestem cienki w barach, stwierdzenie odważne niby ja się jaram
przynajmniej nikt nie da rady się na mnie wybić