Wystarczy się zalogować, aby wyłączyć wszystkie reklamy. Zapraszamy do naszej społeczności!
Zaloguj się
i wykorzystaj wszystkie możliwości serwisu!Inne teksty piosenek
Vanesa Martin
Vanesa Martin - Descubrí
Descubrí
Tekst dodał(a): robertaalma
Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): translatorAI
Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): robertaalma
Edytuj teledysk
Tekst piosenki:
Descubrí el amor tal vez
Una tarde de noviembre
Que el misterio no se quiso resolver
Se salió a fumar y fue
El momento de humo y frío
Lo mas bello que aquel jueves me encontré
Me dolieron las heridas, algunas desconocidas
Me secuestraron los ojos y se me encendió la prisa
Descubrí el amor tal vez
Cuando me invitó a quedarme
Supo conjugar el verbo y me quedé
Y vino a nacer en mi
Un deseo incontrolable
No molesten que esto hay que ponerlo en pie
A veces la vida improvisa
Te desordena y te desborda las tintas
A veces te suda dentro
Sin enfados ni caricias
Los besos, malditos los besos
Que a mi me encendieron pidiéndome mas
Quien puede que diga quien puede
Frenar el veneno que vino a matar
Mentira que es todo mentira
Quien puede pedirle razones al amar
Su vida y la mía quedaron en un punto muerto
Descubrí el amor tal vez
Que tal vez no fue tan cierto
Porque al despertar corriendo me marché
Se de alguna sin razón
Bautizamos con el vino
Este viernes que me nace peleón
A veces la vida improvisa
Te desordena y te desborda las tintas
A veces te suda dentro
Sin enfados ni caricias
Los besos, malditos los besos
Que a mi me encendieron pidiéndome mas
Quien puede que diga quien puede
Frenar el veneno que vino a matar
Mentira que es todo mentira
Quien puede ponerle fronteras al amar
Su vida y la mía quedaron en un punto muerto
Los besos, malditos los besos
Que a mi me encendieron pidiéndome mas
Quien puede que diga quien puede
Frenar el veneno que vino a matar
Mentira que es todo mentira
Quien puede ponerle fronteras al mar
Su vida y la mía quedaron en un punto muerto
Una tarde de noviembre
Que el misterio no se quiso resolver
Se salió a fumar y fue
El momento de humo y frío
Lo mas bello que aquel jueves me encontré
Me dolieron las heridas, algunas desconocidas
Me secuestraron los ojos y se me encendió la prisa
Descubrí el amor tal vez
Cuando me invitó a quedarme
Supo conjugar el verbo y me quedé
Y vino a nacer en mi
Un deseo incontrolable
No molesten que esto hay que ponerlo en pie
A veces la vida improvisa
Te desordena y te desborda las tintas
A veces te suda dentro
Sin enfados ni caricias
Los besos, malditos los besos
Que a mi me encendieron pidiéndome mas
Quien puede que diga quien puede
Frenar el veneno que vino a matar
Mentira que es todo mentira
Quien puede pedirle razones al amar
Su vida y la mía quedaron en un punto muerto
Descubrí el amor tal vez
Que tal vez no fue tan cierto
Porque al despertar corriendo me marché
Se de alguna sin razón
Bautizamos con el vino
Este viernes que me nace peleón
A veces la vida improvisa
Te desordena y te desborda las tintas
A veces te suda dentro
Sin enfados ni caricias
Los besos, malditos los besos
Que a mi me encendieron pidiéndome mas
Quien puede que diga quien puede
Frenar el veneno que vino a matar
Mentira que es todo mentira
Quien puede ponerle fronteras al amar
Su vida y la mía quedaron en un punto muerto
Los besos, malditos los besos
Que a mi me encendieron pidiéndome mas
Quien puede que diga quien puede
Frenar el veneno que vino a matar
Mentira que es todo mentira
Quien puede ponerle fronteras al mar
Su vida y la mía quedaron en un punto muerto
Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
Tłumaczenie przez AI:
Pokaż tłumaczenieOdkryłem miłość być może
Pewnego listopadowego popołudnia
Tajemnica nie chciała się ujawnić
Wyszedłem na papierosa i była to chwila dymu i zimna
Najpiękniejsze, co tego czwartku doświadczyłem
Zadziałały rany, niektóre nieznane
Oczarowały mnie oczy, a pośpieszyło mi serce
Odkryłem miłość być może
Gdy zaproponowała, abym został
Opanowała koniugację czasownika i zostałem
I w moim wnętrzu narodziło się
Nieokiełznane pragnienie
Nie przeszkadzać, to trzeba postawić na nogi
Czasami życie improwizuje
Rozpraszając i rozlewając atrament
Czasami pocisz się wewnątrz
Bez gniewu ani pieszczot
Pocałunki, cholernie te pocałunki
Które zapaliły we mnie żądanie więcej
Kto może powiedzieć, kto może
Powstrzymać truciznę, która przyszła zabić
Kłamstwo, to wszystko kłamstwo
Kto może żądać powodów miłowania
Moje życie i jej zostały w martwym punkcie
Odkryłem miłość być może
Która być może nie była taka prawdziwa
Bo gdy się obudziłem, uciekłem w pośpiechu
Pamiętam bez powodu
Poświęciliśmy wino
Temu wściekłemu piątkowi, który się rodzi.
Czasami życie improwizuje
Rozpraszając i rozlewając atrament
Czasami pocisz się wewnątrz
Bez gniewu ani pieszczot
Pocałunki, cholernie te pocałunki
Które zapaliły we mnie żądanie więcej
Kto może powiedzieć, kto może
Powstrzymać truciznę, która przyszła zabić
Kłamstwo, to wszystko kłamstwo
Kto może narzucić ograniczenia miłując
Moje życie i jej zostały w martwym punkcie
Pocałunki, cholernie te pocałunki
Które zapaliły we mnie żądanie więcej
Kto może powiedzieć, kto może
Powstrzymać truciznę, która przyszła zabić
Kłamstwo, to wszystko kłamstwo
Kto może narzucić ograniczenia morzu
Moje życie i jej zostały w martwym punkcie
Pewnego listopadowego popołudnia
Tajemnica nie chciała się ujawnić
Wyszedłem na papierosa i była to chwila dymu i zimna
Najpiękniejsze, co tego czwartku doświadczyłem
Zadziałały rany, niektóre nieznane
Oczarowały mnie oczy, a pośpieszyło mi serce
Odkryłem miłość być może
Gdy zaproponowała, abym został
Opanowała koniugację czasownika i zostałem
I w moim wnętrzu narodziło się
Nieokiełznane pragnienie
Nie przeszkadzać, to trzeba postawić na nogi
Czasami życie improwizuje
Rozpraszając i rozlewając atrament
Czasami pocisz się wewnątrz
Bez gniewu ani pieszczot
Pocałunki, cholernie te pocałunki
Które zapaliły we mnie żądanie więcej
Kto może powiedzieć, kto może
Powstrzymać truciznę, która przyszła zabić
Kłamstwo, to wszystko kłamstwo
Kto może żądać powodów miłowania
Moje życie i jej zostały w martwym punkcie
Odkryłem miłość być może
Która być może nie była taka prawdziwa
Bo gdy się obudziłem, uciekłem w pośpiechu
Pamiętam bez powodu
Poświęciliśmy wino
Temu wściekłemu piątkowi, który się rodzi.
Czasami życie improwizuje
Rozpraszając i rozlewając atrament
Czasami pocisz się wewnątrz
Bez gniewu ani pieszczot
Pocałunki, cholernie te pocałunki
Które zapaliły we mnie żądanie więcej
Kto może powiedzieć, kto może
Powstrzymać truciznę, która przyszła zabić
Kłamstwo, to wszystko kłamstwo
Kto może narzucić ograniczenia miłując
Moje życie i jej zostały w martwym punkcie
Pocałunki, cholernie te pocałunki
Które zapaliły we mnie żądanie więcej
Kto może powiedzieć, kto może
Powstrzymać truciznę, która przyszła zabić
Kłamstwo, to wszystko kłamstwo
Kto może narzucić ograniczenia morzu
Moje życie i jej zostały w martwym punkcie
Przetłumaczone przez sztuczną inteligencję
Popraw to tłumaczenie
Historia edycji tłumaczenia
| Płyty: |
Munay Edytuj metrykę |
|---|
Komentarze (0):