The Bastard - Lady

Miała czternaście lat i zielone oczy
Glany, baterflaya i w języku kolczyk
Lubiła dużo wypić, paliła tylko skręty
Nie miała przyjaciół nasza mała Lady


Chciała zmienić wszystko, chciał zostać kimś
Chciała uciec od ojca, który kochał ją bić
Pragnęła wolności przez te wszystkie lata
Nasza mała Lady miała ojca wariata


Śniła o miłości i prawdziwej rodzinie
O poczuciu bezpieczeństwa, które nie przeminie
Sponiewierana przez życie, zapomniana przez los
Płakała w swym pokoju otulona w koc


Wiedziała co zrobić, wiedziała też jak
Połknęła garść tabletek, pokonała strach
I już nic nie było ważne, ani Ty ani ja
Tylko sen o wolności i smutku łza


Tak zabiera śmierć, gdy nadchodzi czas
W pustym pokoju wśród czterech ścian
Samotna nadzieja w każdym z nas trwa
Gdy miłości nie ma obezwładnia strach


Szukasz rozgrzeszenia, bo przecież tylko tak
Mija dzień bez znaczenia i kolejnych kłamstw
Jak ból bez cierpienia, jak poranek dnia
Odchodzą marzenia, gdy przemija czas


ref.A wszystko czego chcesz to tylko to
Aby móc zwariować i pokonać strach
Wyrwać się z życia i choć przez chwilę
Móc zapomnieć o tym, jak okrutny jest świat