Teksty piosenek > R > Rów Babicze > Paryż2021
2 485 883 tekstów, 31 566 poszukiwanych i 751 oczekujących

Rów Babicze - Paryż2021

Paryż2021

Paryż2021

Tekst dodał(a): Fruxio Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): translatorAI Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): marttina Edytuj teledysk

Tekst piosenki:

Bonjour, opluł mnie żul (opluł mnie zul)
Opluł mnie w brzuch, la fist de pute
La żółta Mela me na pchła
Koszulka mi dwa dni schła
Bonjour, opluł mnie żul (opluł mnie zul)
Opluł mnie w brzuch, la fist de pute
La żółta Mela me na pchła
Koszulka mi dwa dni schła

"Comment ça va?" pyta mnie ze sklepu baba
U mnie wszystko dobrze co u ciebie opowiadaj
Znowu nakuty przechadzam się po paryskich pasażach
Żul na mnie łypie, dwa razy powtarza żebym dał mu dychę
Chciałbym pomóc, ale nie mam drobnych
Żul wkurwiony wstaje i ślinę zbiera do mordy
Żyte, żyte, coś mi cisnie żebym umył cipe
Nagle, leci Mela na mój biały T-shirt
O ty kurwo, wyprowadzam sierpa
On unika ciosu, prostym wypierdala zęba mi
Wali liściem w pysk, to karate żul
Szybki odwrót, pale gume biegnę się do metra skryc
To niezły paryż, siedze pobity i omelany
Mija mnie pierwsza i druga szmata
Miałem iść na dupy, a pokrzyzowane plany
A ich nogi zabierają wdech jak gogoplata
Muszę się przełamać, wstać i zagadac
Jak nie spróbuje to nie złapią mnie za wór
Solówa przegrana, pora na bardala
Podbijam do dupy i mowie...


Bonjour, opluł mnie żul (opluł mnie zul)
Opluł mnie w brzuch, la fist de pute
La żółta Mela me na pchła
Koszulka mi dwa dni schła
Bonjour, opluł mnie żul (opluł mnie zul)
Opluł mnie w brzuch, la fist de pute
La żółta Mela me na pchła
Koszulka mi dwa dni schła


To był maj, pachniało Champs-Élysées
Odpalam szluga i podziwiam paryskie ulice
C'est la vie monsieur, widzę te grube babe
Co dzwoniła po bagiety, a chciałem tylko zjeść chleb
W radiu leci garu, dopijam czerwone wino
I chyba mam deja vu, bo podbija menel z witą
Pyta mnie po francusku "palevula szlugą?"
Odpowiadam że nie palę i to chyba był błąd
Nagle znika mi z oczu i w klacie czuję ból
To nie dusi mnie kaszel, to kurwa dusi mnie żul
C'est la vie
Na takie życie bywa różnie
Mal być spacer po Luwrze
A leżę jak żul po żubrze
Omelał mi dres
Ale bez większych obrażeń
I nie boje żaby
Bo nie ujdzie mu to płazem
Takie coś
Nie zdąży się po raz drugi, oh
A dzwoni bardal i mówi...


Bonjour, opluł mnie żul (opluł mnie zul)
Opluł mnie w brzuch, la fist de pute
La żółta Mela me na pchła
Koszulka mi dwa dni schła
Bonjour, opluł mnie żul (opluł mnie zul)
Opluł mnie w brzuch, la fist de pute
La żółta Mela me na pchła
Koszulka mi dwa dni schła

 

Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu

Tłumaczenie przez AI:

Pokaż tłumaczenie
Dzień dobry, splunął mnie żul (splunął mnie zul)
Splunął mnie w brzuch, pieska pięść
Żółta Mela na mnie skoczyła
Koszulka suszyła się dwa dni
Dzień dobry, splunął mnie żul (splunął mnie zul)
Splunął mnie w brzuch, pieska pięść
Żółta Mela na mnie skoczyła
Koszulka suszyła się dwa dni

"Comment ça va?" pytają mnie z sklepu kobiety
U mnie wszystko dobrze, a u ciebie jak się masz
Znowu spaceruję po paryskich ulicach
Żul patrzy na mnie, dwukrotnie prosi o pieniądze
Chciałbym pomóc, ale nie mam drobnych
Żul się wkurza, wstaje i zbiera ślinę w buzi
Żyte, żyte, coś mi podpowiada, abym umył ryj
Nagle, Melka ląduje na mojej białej koszulce
Ty kurwo, sięgam po sierp
Unika ciosu, szybko ucieka
Uderza mnie liściem w ryj, to karate żula
Szybki odwrót, spuszczam z tonu, uciekam do metra się schować
To niezła Paryż, siedzę pobity i zmieszany
Mijają mnie różne panie
Miałem iść na imprezkę, a plany pokrzyżowane
Ich nogi zabierają oddech jak gilotyna
Muszę się podnieść, zagadać
Jeśli nie spróbuję, nie złapią mnie na tobolka
Zostałem sam, pora na solówkę
Podchodzę do imprezki i mówię...

Dzień dobry, splunął mnie żul (splunął mnie zul)
Splunął mnie w brzuch, pieska pięść
Żółta Mela na mnie skoczyła
Koszulka suszyła się dwa dni
Dzień dobry, splunął mnie żul (splunął mnie zul)
Splunął mnie w brzuch, pieska pięść
Żółta Mela na mnie skoczyła
Koszulka suszyła się dwa dni

To był maj, pachniały Champs-Élysées
Zapalam papierosa i podziwiam paryskie ulice
Takie jest życie panie, widzę te grube baby
Co dzwoniły po bagietki, a ja chciałem po prostu zjeść chleba
W radiu gra garu, nalewam czerwone wino
I jakby nie patrzeć, menel z kuflem podchodzi
Pyta mnie po francusku "palevula szlugą?"
Odpowiadam, że nie palę i to chyba był błąd
Nagle znika mi z oczu i czuję ból na klatce piersiowej
Nie kaszle, dusi mnie ten żul
To życie
Bywa różnie
Mogło być zwiedzanie Luwru
A leżę jak żul po klatce
Rozdziera mi dres
Ale bez większych obrażeń
I nie boję się żab
Bo nie ujdzie mu to płazem
Tak to bywa
Drugiego razu nie będzie, oh
Dzwoni koleżka i mówi...

Dzień dobry, splunął mnie żul (splunął mnie zul)
Splunął mnie w brzuch, pieska pięść
Żółta Mela na mnie skoczyła
Koszulka suszyła się dwa dni
Dzień dobry, splunął mnie żul (splunął mnie zul)
Splunął mnie w brzuch, pieska pięść
Żółta Mela na mnie skoczyła
Koszulka suszyła się dwa dni
Przetłumaczone przez sztuczną inteligencję Popraw lub Zgłoś

Historia edycji tłumaczenia

Tekst:

Bardal ft. tepesz, okoń

Edytuj metrykę
Rok wydania:

2021

Wykonanie oryginalne:

Bardal ft. tepesz, okoń

Komentarze (0):

tekstowo.pl
2 485 883 tekstów, 31 566 poszukiwanych i 751 oczekujących

Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów.
Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków!


Reklama | Kontakt | FAQ Polityka prywatności