Teksty piosenek > P > Peja > Z kwiatka na kwiatek
2 440 013 tekstów, 31 488 poszukiwanych i 619 oczekujących

Peja - Z kwiatka na kwiatek

Brak teledysku
Dodaj teledysk
Tekst dodał(a): Elissa xD Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): brak Dodaj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): brak Dodaj teledysk

Tekst piosenki:

Z kwiatka na kwiatek przeskoczyła obca szybka
W pewną sylwestrową noc taka była z niej dziwka
Ten drugi miał samochód, stałą prace, gość zadbany
A ten porzucony jeleń nie miał nic, był przegrany
Na nic mu się zdały porśby o następną szanse
Znajomość z jego kumplem była dla niej awansem
Do byłego z dystansem, do obecnego z romansem
Zapinana po cichaczu, w samochodzie za miastem
Jaka była pożądna, według siebie rozsądna
Po college'u bardzo zdolna i niesłychanie skromna
Z wyjebaną jedynką którą imitował wołos
Kiedyś zrobiłem z nią kos i patrzyłem jak się wozi
Nie chciałem se zaszkodzi więc trzymałem też jej stronę
Do momentu gdy spostrzegłem jej apetyt na mamone
Ona miała to po matce, po każdej nowej schadzce
Przeżywała każdy bankiet, to że była na randce
Zarzekała się że kocha i że dba o reputacje
Tylko facet jej się znudził tak jakby znalazł się w pułapce
Na łeb spadły jego akcje, bo pojawił się ten nowy
Miał stragan, warzywniaka, dużo pił, był odlotowy
I samochód miał nowy, w mesiu teraz się rucha
Bo i tak ten z którym była rozbił swego malucha
Coś popatrzył, podsłuchał i pogodził się z faktem
I nawet z tym koleżką co puściła go kantem
W pewną noc sylwestrową zaczyna robić się niezdrowo
Już się obaj pożegnali ze dwoją drugą połową
A ona, już tu nie mieszka, pare razy przyjechała
Z tym typkiem od malucha się na nowo spotykała
No i jak się zachowała? standardowo dupy dała
Z szuszfolem co na środkach za granicy robił sałat
On to dorobkiewicz tylko z tobą mi jak w niebie
Gdyś miał tyle co on nie odeszłaby od ciebie
I na ślubny kobiercu przysięgała zapylona
Nie wiedziała przez kogo, jedno zdążyła wyskrobać
Za pieniądze pożyczone od domniemanego sprawcy
Nie mogła se pozwolić na nieprzemyśloną akcje
Całe życie wakcaje, znów idzie na kurwa mać
Wszystko dałby jej Gawliński a ja tylko chujem w twarz

O sobie nic nie powiem kto ma wiedzieć to wie
Po dzień dziś żałuję że zobaczyłem cię x4

On wybrał chciał tej zmiany, swoją panną przyjarany
Restauracje, szmpany chociaż źle sytułowany
To snuł szerokie plany, zawsze razem będziemy
I razem zamieszkamy, przecież jest nam tak dobrze
Było do momentu kiedy ona nie zaszła w ciążę
A chciała jeszcze w życiu se poszaleć małolata
Zawsze radą służył tata, to jego kochana córka,
Dobry dom, hajs, komórka i jak najlepsze studia
Jej ekipa raczej nudna, ćpanie fety i techniawki
Za to jej nowy chłopak chodził z nią na randki
Te śniadania do łóżka, które codzień jej serwował
Wszystkim imponował chłopak z nizin społecznych
Dzielnic niebezpiecznych, takich elit, wróg odwieczny
Który postanowił że od dzisiaj żwiążę się z księżniczką
Niezbyt śliczną, nieważne, miłość to uczucie ślepe
W tedy tylko ja wiedziałem, że przy niej zaliczy glebę
Wystawiony na próby, widać że mu zależało
Zdobył wykształcenie które większość nie miało
Posada u teścia, dach nad, głową i koryto
Zalegalizuj związek z naszą córą,i to szybko żeby wstydu nie było
Taka młoda i bez ślubu, a mały dzieciak w brzuchu
Co powiemy na salonach gdy ktoś zapyta, zawoła
Trzeba przecież twarz zachować
Kto ma wiedzieć to wie, Kto ma wiedzieć to wie
Czar prysnął jeszcze szybciej niż się tego spodziewałem
Rozpieszczona młoda mama nie potrafi się odnaleźć
Przy dziecku jak za kare, na fochu i z żalem
Że jej życiowy wybranek nie spełnił jej zachcianek
Na to miał szlaban, w chacie podnosił się raban
Za nią stanęła rodzinka więc odchodził potem wracał
Presja, argumenty wszystko dla dobra małego
Kiedyś nie wytrzymał tego, odbił i to najdłużej
Ja myślałem że się wkurze gdy w rękawy nam płakała
Że nie chciała, kochała jak to zmienić nie wiedziała
Nie poprawny w jej mniemaniu, na jej utrzymaniu
Przy każdym spotkaniu, wszczynał awanturę
Ten jego brak kultury, gdy z przyjacielem w żartach
Powiedziała że ma farta że wszystkiego jest warta
Pod przykrywką aerobik, na kawke z frajerem chodzi
W czasie gdy on zapierdalał kolejną część nadgodzin
To kolejny konflikt rodzin, chłopak daje se z nią spokój
Zmarnowanych lat pięć, wolny trak po tym wyroku
Wraca syn marnotrawny, stare śmiecim rodzina
Odnawianie znajomości które zniszczyła dziewczyna
To co lubi zaczyna, o czym pisze życie chłonie
Sąd przyjebał alimenty, będzie płacił na tym koniec

O sobie nic nie powiem kto ma wiedzieć to wie
Po dzień dziś żałuję że zobaczyłem cię x4

 

Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu

Tłumaczenie :


Autor:

(brak)

Edytuj metrykę

Komentarze (1):

omen135 12 kwietnia 2011 21:17
(0)
to jest piosenka ski sklad kto ma wiedziec wie...

tekstowo.pl
2 440 013 tekstów, 31 488 poszukiwanych i 619 oczekujących

Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów.
Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków!


Reklama | Kontakt | FAQ Polityka prywatności