K-Rino - I'm Not

Intro

Widzisz, jeśli próbował bym kłamać, zwróć mi uwagę
Ale wolałbym, żebyś raczej tego nie robił, człowieku
Bierz mnie takiego jaki jestem
Jak w słowach "Dolemite" :
"Jeśli nie jesteś tajemniczy, to do cholery z tym"
Widzisz, wszyscy myślą, że mogą wiernie oddawac image
Ale ja tak to widzę


1.

Widzisz chłopcze, tutaj jestem, jadę wzdłuż ulicy
Nie w Bentleyu czy Phantomie, tylko w Malibu
Przepraszam, jeśli poznałeś mnie i pomyślałeś, że mam furę lub dwie
Żyję na osiedlu, mam jedno mieszkanie, i tylko to
Haruję każdego dnia, ale nie siedzę na kasie
Nie jestem gangsterem-mordercą, który postrzelił dwudziestu czarnuchów
Nie kłamię o swoim stylu życia, robię to co daje mi miłość
I nigdy nie rozrzuciłem 20 tysięcy w klubie ze striptizem
Bez diamentów na moich palcach czy szyi, ponieważ się nimi nie obnoszę
Bo po 1) to nie w moim stylu, a po 2) nie mogę sobie na nie pozwolić
Jeśli możesz, rób swoje rzeczy, idź ostro do celu
Nie uderzę cię jeśli będziesz sobą, ale uderzę, gdy nie będziesz
Tak, wciąż nagrywam, podróżuję, rozwalam na koncertach
A na backstage'u nie mam groupies zdzierających ze mnie ubranie
Nie jestem zadufany w sobie, tak, że czuć by to było nosem
I nie upijam się, jeśli byłem śpiący, to znaczy, że spałem


Ref.

Nie bawię się do utraty kontroli, nigdy nie sypałem kasą
Mój Twitter nie eksplodował, wciąz jestem w sieci
Zwyczajnie śmieje się kiedy ci raperzy kłamią, co to oni nie mają
Bo każdy z tych frajerów twierdzi, że jest mną, ale uwierz mi - tak nie jest


2.

Miejsca w których bywam nie są wyłożone czerwonymi dywanami
Mój samochód stoi zaraz koło Twojego, nie jest przez nikogo parkowany
Moja garderoba jest prosta, nie patrzę na to co ile kosztuje
Ta koszulka była po 9.99 $ w supermarkecie King's
Nie jestem VIP w głównych klubach w mieście
I kiedy wychodzę, żaden paparazzi nie robi zdjęć
Nie jestem szefem tłumów, grubą rybą
I nigdy nie biegłem na skróty do samochodu pełnego kasy
Po prostu szedłem i wyciągnąłem parę grubych plików, to było to
"Co z tym zrobisz?", opłacę kablówkę, telefon i powrót do domu
Tak, mogę polecieć na koncert, uderzyć na scene i zagrać na żywo
Ale na zwykłych siedzeniach, nie pierwsza klasa, bez prywatnych odrzutowców
Bez międzynarodowej bandy, coś jak w stylu tych kłamców
Zapłaciłem ćpunowi 10$, żeby mnie odwiózł na mój lot
Moje single nie są gorące, one ledwo dźwięczą
Bez milionów w banku, ale na liście marzeń się znadują

Ref.

3.

Nie mam jeziora za moim domem, gdzie mógłbym pływać i wędkować
Nie żyje w posiadłości z czterema czy pięcioma kuchniami
Kobiety nie krzyczą na mój widok jak na widok Justina Biebera
I nigdy nie umawiałem się z gwiazdami czy supermodelkami
Nie brałem udziału w strzelaninach i nie szkodziłem grze
Nigdy nie nagrałem sex taśmy, żeby rozdmuchać moje nazwisko
Blask i szum branżowy, nie dążyłem do tego
Wszystkich tych zniszczonych raperów ... czekaj... a jednak to zrobiłem
Dlaczego nawijasz o image'u, którego nigdy nie udowodnisz?
Nie obnoszę się tym jak te głupki, jestem zwykłym gościem
Nie mam ekipy w okół siebie i gram ostro
Kiedy pokazuję się w drzwiach, to jestem tylko ja i dobry Bóg
Bez teledysków za milion dolarów, bez panienek, bez błysku
Mój ziomek nagrywa to za darmo, ręczną kamerą HD
I nigdy nie wygrałem Grammy, a mój album pokrywa kurz
Ale mam platynę z ghetta, pokazującą miłość do każdego osiedla

Ref.


Outro

Nie mogę uwierzyć w tych kolesi, człowieku
Widzę tych gnojków gadających o Maybachach
A wożącymi się Toyotą Corrola
Głupku, twój ulubiony raper pracuje w Taco Cabana, albo gdzieś tam
Po prostu bądź sobą, bądź prawdziwy, obierz odpowiednią drogę