Wystarczy się zalogować, aby wyłączyć wszystkie reklamy. Zapraszamy do naszej społeczności!
Zaloguj się
i wykorzystaj wszystkie możliwości serwisu!Inne teksty piosenek
Dumbfoundead
Dumbfoundead - Cool and Calm
Cool and Calm
Tekst dodał(a): pajaaa
Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): Barwnik
Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): pajaaa
Edytuj teledysk
Tekst piosenki:
[Verse 1:]
Waking up to instrumentals playing, Smoke up in the ceiling fan
Complicated wordplay but really I'm a simple man
I like my weather good, I like my women hood
I keep it one hundred, and get misunderstood
Don't get my words twisted now, we ain't all the same
Some got a silver spoon, others have a ball and chain
Some wish you all the best, some wish you all the pain
Life's a game and I'm trying to make the hall of fame
This society asks you to pick a side
Every minute of your life three hundred and sixty five
Red or blue, big or small, yes or no, right or wrong
The difference between the two is the feeling of I belong
Yeah, we in the middle of all this
The temperatures rising like the middle of August
They litter the airwaves, you pick up the garbage
Big dreams coming out this little apartment
All I know is keep it cool
I stay calm
They ask me "How you do that?" "What is this fool on?"
A little bit of this, a little bit of that
It's the whole lot of nothing that keeps me on track
[Verse 2:]
Never reached six digits in my bank account
Credit score red, same color that I paint the town
Three month relationship, tells me she can't wait around
You can break me down, as long as my fam's safe and sound
I keep the weed lit, and keep my glass full
I call it real talk, they call it asshole
I call it on the grind, she calls it selfish
She needs me all the time, I call her helpless
Is it a problem that I don't care
Maybe that's the reason that I'm stuck at almost there, it's no fair
On this path, there's no warnings or road flares
All is fair in love games and warfare
Another underdog story for the books
But I promise that the story is as foreign as I look
Waiting at the bus stop to touring on a bus
When the going gets tough I keep it up
Waking up to instrumentals playing, Smoke up in the ceiling fan
Complicated wordplay but really I'm a simple man
I like my weather good, I like my women hood
I keep it one hundred, and get misunderstood
Don't get my words twisted now, we ain't all the same
Some got a silver spoon, others have a ball and chain
Some wish you all the best, some wish you all the pain
Life's a game and I'm trying to make the hall of fame
This society asks you to pick a side
Every minute of your life three hundred and sixty five
Red or blue, big or small, yes or no, right or wrong
The difference between the two is the feeling of I belong
Yeah, we in the middle of all this
The temperatures rising like the middle of August
They litter the airwaves, you pick up the garbage
Big dreams coming out this little apartment
All I know is keep it cool
I stay calm
They ask me "How you do that?" "What is this fool on?"
A little bit of this, a little bit of that
It's the whole lot of nothing that keeps me on track
[Verse 2:]
Never reached six digits in my bank account
Credit score red, same color that I paint the town
Three month relationship, tells me she can't wait around
You can break me down, as long as my fam's safe and sound
I keep the weed lit, and keep my glass full
I call it real talk, they call it asshole
I call it on the grind, she calls it selfish
She needs me all the time, I call her helpless
Is it a problem that I don't care
Maybe that's the reason that I'm stuck at almost there, it's no fair
On this path, there's no warnings or road flares
All is fair in love games and warfare
Another underdog story for the books
But I promise that the story is as foreign as I look
Waiting at the bus stop to touring on a bus
When the going gets tough I keep it up
Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
Tłumaczenie :
Pokaż tłumaczenie[Zwrotka 1:]
Budząc się przy grze instrumentów, Dym wznosi się ku wiatrakowi na suficie Skomplikowana gra słowna, lecz tak naprawdę jestem prostym mężczyzną Lubię jak pogoda jest dobra, lubię jak moje kobiety są z osiedla Zachowuję ich sto i cały czas jest to źle rozumiane
Nie przekręć teraz moich słów, nie jesteśmy wszyscy tacy sami Niektórzy są w złotym czepku urodzeni, niektórzy mają łańcuchy i kulę u nogi Niektórzy życzą ci wszystkiego najlepszego, niektórzy wszystkiego najgorszego Życie jest grą, a ja próbuję się dostać do alei gwiazd
To społeczeństwo każe ci wybrać stronę
Każdej minuty twojego życia, przez 365 dni w roku
Czerwone czy niebieskie, duże czy małe, tak czy nie, prawda czy fałsz Różnica między dwoma zależy od poczucia przynależności
Tak, jesteśmy w centrum tego wszystkiego
Temperatura wzrasta jakby był środek Sierpnia
Oni zaśmiecają eter, ty po nich sprzątasz
Wielkie marzenia wychodzą z tego małego mieszkania
Jedyne co wiem, to jak być fajnym
Zachowuję spokój
Pytają mnie "Jak to robisz?" "Co planuje ten dureń?"
Odrobinę tego, odrobinę tamtego
Ten cały ogrom niczego trzyma mnie w ryzach
[Zwrotka 2:]
Nigdy nie osiągnąłem sześć cyfr na koncie
Kredyt zalał się czerwienią, kolorem na który maluję miasto
Trzy miesiące związku, ona mi mówi, że nie może czekać
Możesz mnie złamać, pod warunkiem, że mojej rodzinie nie spadnie włos z głowy
Pilnuję, żebym miał zapalone zioło i pełną szklankę
Nazywam to prawdziwą gadką, oni nazywają to byciem dupkiem Ja nazywam to ostrzeniem, ona nazywa to samolubstwem Ona potrzebuję mnie cały czas, ja nazywam ją bezradną
Czy to jest problem, że mam to gdzieś
Może to właśnie powód dla którego utkwiłem będąc prawie przed metą, to nie fair Na tej drodze, nie ma ostrzeżeń ani świateł Jedynymi rzeczami będącymi fair w miłosnych gierkach i na wojnie
Kolejna historia słabeusza idealna do książki
Lecz obiecuje, ze ta historia jest tak obca na jaką wygląda Czekając na przystanku by objechać miasto autobusem
Gdy robi się ciężko, ja to wytrzymuję
Budząc się przy grze instrumentów, Dym wznosi się ku wiatrakowi na suficie Skomplikowana gra słowna, lecz tak naprawdę jestem prostym mężczyzną Lubię jak pogoda jest dobra, lubię jak moje kobiety są z osiedla Zachowuję ich sto i cały czas jest to źle rozumiane
Nie przekręć teraz moich słów, nie jesteśmy wszyscy tacy sami Niektórzy są w złotym czepku urodzeni, niektórzy mają łańcuchy i kulę u nogi Niektórzy życzą ci wszystkiego najlepszego, niektórzy wszystkiego najgorszego Życie jest grą, a ja próbuję się dostać do alei gwiazd
To społeczeństwo każe ci wybrać stronę
Każdej minuty twojego życia, przez 365 dni w roku
Czerwone czy niebieskie, duże czy małe, tak czy nie, prawda czy fałsz Różnica między dwoma zależy od poczucia przynależności
Tak, jesteśmy w centrum tego wszystkiego
Temperatura wzrasta jakby był środek Sierpnia
Oni zaśmiecają eter, ty po nich sprzątasz
Wielkie marzenia wychodzą z tego małego mieszkania
Jedyne co wiem, to jak być fajnym
Zachowuję spokój
Pytają mnie "Jak to robisz?" "Co planuje ten dureń?"
Odrobinę tego, odrobinę tamtego
Ten cały ogrom niczego trzyma mnie w ryzach
[Zwrotka 2:]
Nigdy nie osiągnąłem sześć cyfr na koncie
Kredyt zalał się czerwienią, kolorem na który maluję miasto
Trzy miesiące związku, ona mi mówi, że nie może czekać
Możesz mnie złamać, pod warunkiem, że mojej rodzinie nie spadnie włos z głowy
Pilnuję, żebym miał zapalone zioło i pełną szklankę
Nazywam to prawdziwą gadką, oni nazywają to byciem dupkiem Ja nazywam to ostrzeniem, ona nazywa to samolubstwem Ona potrzebuję mnie cały czas, ja nazywam ją bezradną
Czy to jest problem, że mam to gdzieś
Może to właśnie powód dla którego utkwiłem będąc prawie przed metą, to nie fair Na tej drodze, nie ma ostrzeżeń ani świateł Jedynymi rzeczami będącymi fair w miłosnych gierkach i na wojnie
Kolejna historia słabeusza idealna do książki
Lecz obiecuje, ze ta historia jest tak obca na jaką wygląda Czekając na przystanku by objechać miasto autobusem
Gdy robi się ciężko, ja to wytrzymuję
Historia edycji tłumaczenia
| Autor: |
(brak) Edytuj metrykę |
|---|
Komentarze (0):