Tekst piosenki:
Raz pewna myszka nieszczęśliwa
Wpadła do beczki pełnej piwa
Czując, że tonie w cierpkim trunku
Krzyknęła biedna mysz: "Ratunku!
Na pomoc, dobrzy ludzie, tonę
Ach, czemu raczej kot mnie nie zjadł
Wszak w porównaniu z takim zgonem
Śmierć w łapach kota to poezja"
"Cóż - kot rzekł z okna - doskonale
Chętnie ci pomogę, ale
Wiedz, że natychmiast i bez reszty
Przekształcisz się w tatarski befsztyk"
Mniam, mniam, mniam, mniam
"Zgoda, lecz ratuj, miły kotku
Niech tylko inna śmierć mnie spotka
Już w twoich zębach zginąć wolę
Niż się zachłysnąć alkoholem"
Zaledwie jednak mysz przebiegła
Znalazła się w okrutnych łapach
Już wyślizgnęła się i zbiegła
Karczemny roztaczając zapach
"Nie szkodzi, zjem cię później krzynkę -
Powiedział kot, łykając ślinkę -
Lecz gdzie twój honor, słowo, cześć
Wszak obiecałaś dać się zjeść?"
"O naiwności - mysz odpowie
Strojąc doń z norki miny brzydkie -
Jak można wierzyć białogłowie
I to nietrzeźwej, na dobitkę?"
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):