Tekst piosenki:
Poranek zmącony echami dyżuru
Ulga, że jednak jutro nastało
Wczoraj tęskniłem za swoim ogrodem
Wczoraj tak mało się podobało
Jednocześnie prasować i lepić pierogi
To taka specjalność, nikt nie docenia
I tylko duchy wdzięczne się snują wśród zakamarków szpitala
Duchy chodzą po szpitalu, zaglądają do pokojów
Roztargnione się krzątają, swoje tajemnice mają
La la la, la la la
La la la la la la
La la la, la la la
La la la la la la
Psy szczekają, ja podążam wytrwale
Czasem utknę na dłużej, czasem burza piaskowa
Przysypie i [??] i wszystko od nowa dzieje się jak wątła życia mandala
Choć czasem ktoś głupi z butami wejdzie
I zdepcze wulgarnie dobre intencje
To zawsze nadzieja nowa się rodzi
Nad Brudownikiem wschód słońca
Duchy chodzą po szpitalu, zaglądają do pokojów
Roztargnione się krzątają, swoje tajemnice mają
La la la, la la la
La la la la la la
La la la, la la la
La la la la la la
Duchy chodzą po szpitalu, zaglądają do pokojów
Roztargnione się krzątają, swoje tajemnice mają
La la la, la la la
La la la la la la
La la la, la la la
La la la la la la
La la la, la la la
La la la la la la
La la la, la la la
La la la la la la
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):