Tekst piosenki:
Budzisz się, ginie sen, wraca sens, łapiesz oddech
Nie chcesz wstać, pieprzyć świat, krople tańczą za oknem
Wiatr wieje tak jakby chciał wyrwać tło z opraw
To przyszedł po Ciebie świt, mówisz do mnie "weź go odpraw"
Czas na śniadanie. Ej za oknem jest już widno
W kuchni jak zwykle pieruńsko zimno, szybko parzę herbę z cytrą
Czasem życie nie jest takie jak powinno być
Mimo to trzeba iść przez ten syf bo liczę się ja i Ty
A życie to etapy co uczą nas obracać uśmiechem negatyw w pozytyw
Wiem jak to jest być w pracy i czuć, że to nie Ty
Stoisz tam tracąc czas zamiast wyjść, gonić sny
Grunt to z dobrą miną do złej gry
Czasem lecimy na urlop, czasem płacimy za czynsz
Więc kiedy wszystko straci sens, dobrze wiesz
Że będę wciąż na końcach Twych rzęs, yo
Wiem, że będziesz na zawsze (wiem, że)
Gniew, stres, nudę i pech - zmienisz tylko w śmiech
Wiem, że będę na zawsze (wiesz, że)
(Na, na, na, na końcach Twych rzęs)
Zmyję tusze by być bliżej, jeszcze bliżej być
Zostawiam wszystko, długą chwilę spędzę z Tobą
Gdy głosy innych milkną, zgrany duet tworzy rytm
A gdyby tak, a gdyby mogło cały dzień tak grać
Zanim wykonany duet nasz zrealizujesz partyturę dnia
Ja obojętnie patrzę na to miejsce gdzie w naukę gram
Tam przewiduję nudę, kuchnie, sen
Potem znacznie lepiej - będzie śpiew
Już teraz dobrze wiem, że wieczorem będziesz
Bliżej niż na końcach moich rzęs
Wiem, że będziesz na zawsze (wiem, że)
Gniew, stres, nudę i pech - zmienisz tylko w śmiech
Wiesz, że będę na zawsze (wiesz, że)
(Na, na, na, na końcach Twych rzęs)
Dużo za nami już życia wędrówki dusz
Więc chcemy spokoju,a nie szarpać się za kilka stów
Iść w przód nie musząc patrzeć w tył lub
Czuć, jak los obraca plany w pył znów
Wierzyć, to zmienić móc świat za pomocą słów
Wybijać znów biały puch łowców snów
Żyłem w miejscach gdzie się łączył bruk i ból
Gdzie giniemy dla lepszego jutra, nie dla chromu drogich fur
Gdzie na końcach naszych rzęs
Zatrzymujemy tych bez których życie straciłoby sens
Razem łatwiej widzieć świat jakim jest
Po ciężkim dniu odreagowywać stres
Wsłuchując sięw ukryty w mieście szept
Ja i Ty - zero łez, tylko śmiech
Więc, kiedy wszystko straci sens
Dobrze wiem, że będziesz wciąż na końcach moich rzęs, ta
Wiem, że będziesz na zawsze (wiem, że)
Gniew, stres, nudę i pech - zmienisz tylko w śmiech
Wiesz, że będę na zawsze (wiesz, że)
(Na, na, na, na końcach Twych rzęs)
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):