Wystarczy się zalogować, aby wyłączyć wszystkie reklamy. Zapraszamy do naszej społeczności!
Zaloguj się
i wykorzystaj wszystkie możliwości serwisu!MYK - Sickness
Sickness
Tekst dodał(a): Bishojo
Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): translatorAI
Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): Bishojo
Edytuj teledysk
Tekst piosenki:
I take this sickness and turn it into sick shit
I take my sickness and turn it into sick spit
that ill shit
my mind was in need of nurturing tired and worn down this ground shift in my stance a chance to turn it around
when the body reeks havoc a speech of sheer madness could turn into a death trap so run past it
I’m gunnin’ runnin’ for the door to exit a point in time, whatever you call a stand still in a book of rhymes
I call it life man you should choose the right plan, I’ll live a life span in front if mic stands
so If I don’t keep a level mind an unhealthy state of rhymes could lead to rebel lies to self
off the shelf, I wipe the dust from my mind’s pages empty spaces I fill in with pencil drawn faces
to document the different moods and occurrences they hint to me these pictures move where assurance lives
so I draw the nourishment fruits of the purest shit and keep the styles up to date and keep moving it
made a few trips, through where the truth lives back to the roots an old dog learning old tricks
new bits and pieces to fuel the heeling process I only hear the word of others void the lost message
I stay zoned locked up inside my koo koo’s nest but never slip up when doing what I do best
smooth rhythmically script writer speaking in code wizardry meaning a flow blizzard breeze winds in simplicity
then transmit it over drums and bass lines spit it for a minute you get it it’s too late I’m climbing up this ladder
leaving behind what isn’t needed I take a breather, crank the speakers let the pen bleed it out
over pages, blank sheets, the canvas is never out-dated I create what’s passionate
turning these, otherwise routine, thoughts that visualize painting pictures like tableaus on infinite skies
chillin’ on cloud nine while filling on proud wine a state of drunkenness pumpin’ this with a loud mind
I get inside the beat and rip it from the heart of it keeping the blood boiling through your veins like an arsonists
I take my sickness and turn it into sick spit
that ill shit
my mind was in need of nurturing tired and worn down this ground shift in my stance a chance to turn it around
when the body reeks havoc a speech of sheer madness could turn into a death trap so run past it
I’m gunnin’ runnin’ for the door to exit a point in time, whatever you call a stand still in a book of rhymes
I call it life man you should choose the right plan, I’ll live a life span in front if mic stands
so If I don’t keep a level mind an unhealthy state of rhymes could lead to rebel lies to self
off the shelf, I wipe the dust from my mind’s pages empty spaces I fill in with pencil drawn faces
to document the different moods and occurrences they hint to me these pictures move where assurance lives
so I draw the nourishment fruits of the purest shit and keep the styles up to date and keep moving it
made a few trips, through where the truth lives back to the roots an old dog learning old tricks
new bits and pieces to fuel the heeling process I only hear the word of others void the lost message
I stay zoned locked up inside my koo koo’s nest but never slip up when doing what I do best
smooth rhythmically script writer speaking in code wizardry meaning a flow blizzard breeze winds in simplicity
then transmit it over drums and bass lines spit it for a minute you get it it’s too late I’m climbing up this ladder
leaving behind what isn’t needed I take a breather, crank the speakers let the pen bleed it out
over pages, blank sheets, the canvas is never out-dated I create what’s passionate
turning these, otherwise routine, thoughts that visualize painting pictures like tableaus on infinite skies
chillin’ on cloud nine while filling on proud wine a state of drunkenness pumpin’ this with a loud mind
I get inside the beat and rip it from the heart of it keeping the blood boiling through your veins like an arsonists
Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
Tłumaczenie przez AI:
Pokaż tłumaczenieBiorę tę chorobę i zamieniam ją w chory bełkot
Biorę moją chorobę i zamieniam ją w chory śliniący się
to chory szajs
moje myśli potrzebowały pielęgnacji, były zmęczone i zniszczone, ta zmiana w moim podejściu dała mi szansę na zmianę
kiedy ciało siało spustoszenie, mowa o czystym obłędzie mogłaby przerodzić się w pułapkę śmierci, więc przeskaczaj
Walczyłem, walczyłem o wyjście przez drzwi w jakimś punkcie czasu, cokolwiek nazwiesz impasem w księdze rymów
Ja nazywam to życiem, człowieku, powinieneś wybrać właściwy plan, będę żył przez określony czas przed mikrofonami
więc jeśli nie zachowam zdrowego umysłu, niezdrowy stan moich rymów może prowadzić do buntu przeciwko sobie
z półki, zetrę kurz z kartek mojego umysłu, puste miejsca wypełniam rysowanymi ołówkiem twarzami
aby udokumentować różne nastroje i zdarzenia, one dają mi wskazówki, te obrazy przemieszczają się tam, gdzie tkwi pewność
więc rysuję pokarm, owoce najczystszych spraw i trzymam styli na bieżąco i nadal to robię
odbyłem kilka podróży, tam gdzie przebywa prawda, wracam do korzeni, stary pies uczący się starych sztuczek
nowe elementy i kawałki, by podtrzymać proces gojenia, słyszę tylko słowa innych, pomijam zgubione wiadomości
Zostaję uwięziony w moim sennym gnieździe kukułki, ale nigdy nie zawodzę, robiąc to, co potrafię najlepiej
gładko, rytmicznie piszę, mówiąc w kodzie magii skrytej w formie potoku lodowatej bryzy w prostocie
następnie przesyłam to nad bębnami i liniami basu, plując tym przez minutę, rozumiesz to, jest za późno, wspinam się po tej drabinie
porzucając to, czego nie trzeba, biorę głęboki oddech, podkręcam głośniki, pozwalając długopisowi to wypłynąć
po kartkach, pustych stronach, płótno nigdy nie wychodzi z mody, tworzę to, co namiętne
zamieniając te, w innych wypadkach rutynowe, myśli wizualizujące malowanie obrazów jak tableaus na nieskończonym niebie
wyluzowany na dziewiątym obłoku, delektując się dumnie winem, stan upojenia, napędzając to głośnym umysłem
wchodzę w bit i wydobywam z niego serce, trzymając krew wrzącą przez twoje żyły jak podpalacz.
Biorę moją chorobę i zamieniam ją w chory śliniący się
to chory szajs
moje myśli potrzebowały pielęgnacji, były zmęczone i zniszczone, ta zmiana w moim podejściu dała mi szansę na zmianę
kiedy ciało siało spustoszenie, mowa o czystym obłędzie mogłaby przerodzić się w pułapkę śmierci, więc przeskaczaj
Walczyłem, walczyłem o wyjście przez drzwi w jakimś punkcie czasu, cokolwiek nazwiesz impasem w księdze rymów
Ja nazywam to życiem, człowieku, powinieneś wybrać właściwy plan, będę żył przez określony czas przed mikrofonami
więc jeśli nie zachowam zdrowego umysłu, niezdrowy stan moich rymów może prowadzić do buntu przeciwko sobie
z półki, zetrę kurz z kartek mojego umysłu, puste miejsca wypełniam rysowanymi ołówkiem twarzami
aby udokumentować różne nastroje i zdarzenia, one dają mi wskazówki, te obrazy przemieszczają się tam, gdzie tkwi pewność
więc rysuję pokarm, owoce najczystszych spraw i trzymam styli na bieżąco i nadal to robię
odbyłem kilka podróży, tam gdzie przebywa prawda, wracam do korzeni, stary pies uczący się starych sztuczek
nowe elementy i kawałki, by podtrzymać proces gojenia, słyszę tylko słowa innych, pomijam zgubione wiadomości
Zostaję uwięziony w moim sennym gnieździe kukułki, ale nigdy nie zawodzę, robiąc to, co potrafię najlepiej
gładko, rytmicznie piszę, mówiąc w kodzie magii skrytej w formie potoku lodowatej bryzy w prostocie
następnie przesyłam to nad bębnami i liniami basu, plując tym przez minutę, rozumiesz to, jest za późno, wspinam się po tej drabinie
porzucając to, czego nie trzeba, biorę głęboki oddech, podkręcam głośniki, pozwalając długopisowi to wypłynąć
po kartkach, pustych stronach, płótno nigdy nie wychodzi z mody, tworzę to, co namiętne
zamieniając te, w innych wypadkach rutynowe, myśli wizualizujące malowanie obrazów jak tableaus na nieskończonym niebie
wyluzowany na dziewiątym obłoku, delektując się dumnie winem, stan upojenia, napędzając to głośnym umysłem
wchodzę w bit i wydobywam z niego serce, trzymając krew wrzącą przez twoje żyły jak podpalacz.
Przetłumaczone przez sztuczną inteligencję
Popraw to tłumaczenie
Historia edycji tłumaczenia
| Autor: |
(brak) Edytuj metrykę |
|---|
Komentarze (0):