Esdobe x Ado(e)M x Sivvynsky - Potencjalna

Ref: Wszędzie widzę swoją potencjalną żonę – ziomie
Ona obok mnie i nowa znów.
Wszędzie widzę swoją potencjalną żonę – ziomie
Ona obok mnie tu inna już.

1. Znowu widzę Cię przy barze, czerwona szminka pod czarną Pradę
Bizneswomen w sukience zgrabnie porusza się, a ona jej podkreśla talię.
Przechodzi obok mnie, Herrerą pachnie lub Versace.
Ten słodki zapach zostawia po sobie i numer swój, na serwetce.
Kocham je, brunetki, blondynki, szatynki, zgrabne pośladki, na nich koronkowe stringi
Wybacz instynkt nie pozwoli mi bym się nie spojrzał na ciebie, kiedy się mijaliśmy.
Jak rozpoznać w tłumie mam tą jedyną? A wszędzie widzę, wszędzie widzę ją.

Ref: Wszędzie widzę swoją potencjalną żonę – ziomie
Ona obok mnie i nowa znów.
Wszędzie widzę swoją potencjalną żonę – ziomie
Ona obok mnie tu inna już.

2. Ej, może sobie wyjdę gdzieś. Albo nie.
Albo wiem, boję się że poznam potencjalną przyszłą.
Bez „Cześć, przyszłaś tu sama, postawię ci drinka, znam barmana.
Na moich policzkach, będzie dziś twoja czerwona szminka.
Kusisz dziś tak i smutno mi Barbie, że znów jestem chamski.
Zdzwonisz jakieś fajne koleżanki, głupie żarty, wybacz proszę, nie mógłbym nie podejść.
Mój wzrok mi na Ciebie wskazał drogę.
Chciałem być jak nikt dla ciebie, znam te uczuciowe chwyty, ale Ty traktujesz mnie jakbym był nikim.
W sumie jestem obcy dla ciebie. To wiadomo, obca liczy na bliskie spotkania trzeciego stopnia.
W twoich oczach widzę wciąż blask, gdy patrzę na ciebie. W moim telefonie zostaw numer, gdzie znajdę Cię po.
Muszę lecieć, więc w sumie trochę szkoda tak dupa w gruszkę, taka żona.

Ref: Wszędzie widzę swoją potencjalną żonę – ziomie
Ona obok mnie i nowa znów.
Wszędzie widzę swoją potencjalną żonę – ziomie
Ona obok mnie tu inna już.

3. Płeć piękna zachęca, nie wiadomo skąd, pod prąd idzie pewnie, wszędzie widzę ją.
A gdy mijam ją, to mijam się z celem?
Mam wenę, podejdę konkretnie, wygląda ponętnie tutaj obok mnie.
Chcę ci śpiewać po nocach „whiskey moja żono”, więc wezmę cię, ale inne chcę, niestety też, zło.
Choć do mnie cukiereczku, uwielbiam twój smukły krok. Szepczę ci do ucha, dotyk delikatny, znam to.
Ale skarbie bez nadziei. Jesteś tylko potencjalną, bo wokół inne również są.
Laski słodkie i gorzkie, przy drinku, jak Małpa – blef, ale nie kręcą mnie tylko jej paznokcie, w kolorze pożądania, ledwo ją oganiam, nie mogę wyjść z cienia. Młoda przecież lepiej znasz Kamasutrę, niż tabliczkę mnożenia.
Czapki z głów jak idą tu, one wcale nie są angels.
Na ogół inna znów, cóż, chociaż żaden ze mnie perwers. Polki takie piękne, a rozmowa idzie gładko, ale skarbie bez nadziei, jesteś tylko potencjalną.

Ref: Wszędzie widzę swoją potencjalną żonę – ziomie
Ona obok mnie i nowa znów.
Wszędzie widzę swoją potencjalną żonę – ziomie
Ona obok mnie tu inna już.

4. Znowu widzę cię. To inne miejsce, a ty obok mnie, szepczesz do ucha na co masz ochotę. Przecież noc jest nasza, wszystko spełni się. Nie, nie traćmy czasu, nie.
Na pamięć numer znam na taksówkę, podjeżdża czarny Mercedes Benz.
Kierowca nie spytał nas o drogę, przecież wie, że jedziemy do mnie, że jedziemy do mnie.
Nagle zmieniamy kierunek, pytam o co chodzi, w moment słyszę głos który nie mówi, „Musieliśmy skręcić, bowiem zobaczyłem ją i prześladuje mnie to.
Różne kursy podróży, a ona jest wszędzie i chciałbym się dowiedzieć, kiedy to skończy się, bo wszędzie widzę, wszędzie widzę ją. Bo wszędzie widzę, wszędzie widzę ją.