Tekst piosenki:
O świcie do pracy,
Jak inni rodacy,
W pociągu cuchnącym od brudu;
O czwartej nad ranem
W deszczowy poranek
Do fabryk, warsztatów i budów...
Dwie pajdy w gazecie,
Zmęczony, bo przecie
Do późna dzieciaki nie spały
I kleją się oczy
I żal mu tej nocy
I świata, co miał być wspaniały.
Polski święty, polski święty
Nie przywdzieje aureoli, nie przystroi mirtem głowy - polski święty...
Polski święty, Polski święty z codziennością się mozoli -
- Pospolity szary człowiek, polski święty...
Spóźniona od rana,
Bez przerwy zaspana,
A malec w wózeczku wciąż płacze,
Więc szepce do ucha:
Maleńki, posłuchaj,
W niedzielę pójdziemy na spacer...
Po pracy znów biega,
Bo coś kupić trzeba
I dziecko odebrać z przedszkola;
Tak piątki i świątki,
Rachunki, porządki,
Codzienna ech, dola, niedola.
Polski święty, polski święty... etc.
Jak wierzba i sosna
W krajobraz tu wrosła
Codzienna kolejka po życie.
W niej wszyscy jednacy,
Po prostu - rodacy,
Przed każdym to samo nakrycie.
Spokojnie i godnie,
Miesiące, tygodnie
Na swoją kolejkę czekają,
A Ziemia się kręci
A oni - wyklęci -
- Nie trafią stąd nigdy do raju...
Polski święty, polski święty...
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):