Tekst piosenki:
Słońce zachodziło gdzieś hen poza miastem
Ja wciąż nie kładłem się spać
Zbliżała się noc z dawna zapowiadana
Chciałem wiedzieć czy mam jeszcze czas
Kolejna grupa wierzących kretynów stała na wzgórzu wśród fal
Czerwonego piachu, czerwonego światłą u progu niebieskich bram
Wołali na świat, on wcale nie chciał się bać
Bo kolejny dzień spędził w przeświadczeniu, że ma jeszcze zasrany czas
Nagle, jutro i wczoraj straciły swoje znaczenie
Gdy kawałki siódmej pieczęci powoli opadły na ziemię
Wtem cały ten surrealizm wyłonił się prosto z mgły
Nikt z nas nie wiedział co może stać się, co może stać się gdy
Ostatni promień czerwonego światła zakończy czas tego dnia
Nikt z nas nie wiedział co może znaczyć ten pierdolony znak
Czerwone światło i brudno-szara mgła
Nieprzeniknione pragnienie odchodzącego dnia
I dłoń wyciągnięta ma
I krzyk wzniesiony tak
Czemu nie przyjdziesz przecież to koniec
Nie tak wszystko miało się dziać
Nie bierzmy się za ręce nie płaczmy, nie klnijmy
Za późno na żal i łzy, pokutę, różaniec i na krzyż
Nie padajmy już na kolana
Ludzie to nie my
Za późno już na pokutę, różaniec
Na ten krzyż
Jak miło znów zobaczyć padający z nieba deszcz
Boję się spojrzeć w górę, bo wiem co tam jest
Wciąż patrzę, patrzę w dół
Na rzekę płynących łez
Wzruszenia pewności i wiary
W najwyższy sens
I co mam powiedzieć słowa to nic
Cały ja, wszyscy my
Tak irytująco piękny jest fakt
Że jednak dano nam żyć
I co mam powiedzieć słowa to nic
Cały ja, wszyscy my
Tak irytująco piękny jest fakt
Że jednak dano nam żyć
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):