Tekst piosenki:
Kiedy puka złość
Kiedy czasem dość
Budyniu słodkiego
Kiedy w deszczu leszcz
Zmusza cię do łez
Z powodu błahego
Nie wiesz, co i jak
Zjadasz z figą mak
Aż krzywi się lustro
Tańczy z rybą rak
Tylko tobie tak
I smutno, i pusto
Zatańcz, zatańcz
Zatańcz, jak potrafisz
Chociaż w tańcu siebie lub
Zatańcz, zatańcz
Do grającej szafy
Smutek swój jak grosik wrzuć
Zatańcz, zatańcz
Uśmiech daj na afisz
Taniec będzie ciebie niósł
Zatańcz, zatańcz
Nawet zwykły czwartek
Może mieć świąteczny luz
Nie zapuka złość
I nie będzie dość
Budyniu słodkiego
Nawet w deszczu leszcz
Śmieszy cię do łez
Z powodu błahego
Nawet z rybą rak
Tańczy na twój znak
I cieszysz się z tego
Że przez cały czas
Bilet wstępu masz
Do tańca swojego
Zatańcz, zatańcz
Zatańcz, jak potrafisz
Chociaż w tańcu siebie lub
Zatańcz, zatańcz
Do grającej szafy
Smutek swój jak grosik wrzuć
Zatańcz, zatańcz
Uśmiech daj na afisz
Taniec będzie ciebie niósł
Zatańcz, zatańcz
Nawet zwykły czwartek
Może mieć świąteczny luz
O!
Zatańcz, zatańcz
Zatańcz, jak potrafisz
Chociaż w tańcu siebie lub
Zatańcz, zatańcz
Do grającej szafy
Smutek swój jak grosik wrzuć
Zatańcz, zatańcz
Uśmiech daj na afisz
Taniec będzie ciebie niósł
Zatańcz, zatańcz
Nawet zwykły czwartek
Może mieć świąteczny luz
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):