Bogdan Czyżewski - O rączkę Magdalenki

O rączkę Magdalenki Wąż
Trzech chłopców grzecznie prosi
I nadskakuje Madzi wciąż
A Madzia bez litości

O Magdalenko, serce miej
Patrz w serce i nic więcej
Wybieraj tego chłopca, hej
Co kocha najgoręcej

Do słodkiej Magdalenki Wąż
Trzech chłopców się zaleca
I honoruje Madzię wciąż
A Madzia ni - i heca

Magdusia biedna - ach ach ach
Mdleje na te konkury
Rada, by polec nawet tak
Lecz nie wie ciągle, z którym

O Magdalenko, serce miej
Patrz w serce i nic więcej
Wybieraj tego chłopca, hej
Co kocha najgoręcej

Do słodkiej Magdalenki Wąż
Cholewki major smali
Z majora byłby dobry mąż
Lecz stary - i co dalej?

O Magdalenko, serce miej
Patrz w serce i nic więcej
Wybieraj tego chłopca, hej
Co kocha najgoręcej

Umizgać się do Madzi chciał
Kapitan spod Cassino
Nie można rzec, chłop był na schwał
Kiedy nadrabiał miną

Porucznik przed ołtarzem też
Dałby się łatwo pobić
Wszak był w Dunkierce, czart go bierz -
Lecz co z sierżantem zrobić?

O Magdalenko, serce miej
Patrz w serce i nic więcej
Wybieraj tego chłopca, hej
Co kocha najgoręcej

I nie wie smutna Madzia Wąż
Co począć z takim fantem
Boryka się z myślami wciąż -
Z majorem czy z sierżantem?

O Magdalenko, serce miej
Patrz w serce i nic więcej
Wybieraj tego chłopca, hej
Co kocha najgoręcej