Wystarczy się zalogować, aby wyłączyć wszystkie reklamy. Zapraszamy do naszej społeczności!
Zaloguj się
i wykorzystaj wszystkie możliwości serwisu!Inne teksty piosenek
Deltron 3030
Popularne teksty
Deltron 3030 - Madness
Brak teledysku
Dodaj teledysk
Tekst dodał(a): rouille
Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): rouille
Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): brak
Dodaj teledysk
Tekst piosenki:
In the year three thousand and thirty everybody wants to be an MC
In the year three thousand and thirty everybody want to be a DJ
In the year three thousand and thirty everybody want to be a producer
In the year three thousand and thirty
everybody want to tell ya the meaning of the music
I must appeal to you people with your faculties
Cuz everybody else is gonna laugh at me
People try to get over and take a crack at me
The universe is one and I can see what rap can be glorious
Put in the Smithsonium my podiums for holy hymns
But you see whos controlling them
Fuck myself off cuz of the egotistical mode I'm in
No I can't slap you no five
When you and your cutty is talkin shit about me outside
People take pride in what they have no hand in
Sorta like a phantom holographic handsome
But deep inside he wants to do what his man done
Just because his peers jeer and and clown
When your six foot deep no one hears you now
They say were not compatible like deers and cows and owls
So many rules and regulations say you're not allowed
I'm caught in the grip of the city.. Madness [x4]
If I had to describe the way I survive its like vice squeezin
The reason I'm black and still breathin
Heathens will breed heathens so
Everybody's suspect I must check your ID
Cuz you lookin sheisty you might be intelligence
Someone that Del's against
Opposite or positive
When I drop the law against nature be faithful
Why should I hate you we ain't that different
We may act differen't in some ways
But we still grouped together like a fuckin survey
Sufferin and fuck em all's the motto
I'm trapped in a bottle
My music's gettin hollow
That's what happens when humanity you follow
Where every leak or info is hard to swallow
Sell your Marlboros and car insurance
Put niggas on the moon and can't pay your burdens
I smoke herb and rock a turban
Meditate on the world and whats occurrin
A lot of white boys like the style and copy
Dig in something deeper and youll peep that were not free
It's not about the seperation its about the population
I'm caught in the grip of the city.. Madness [x4]
Simple minded people always poin't the finger
To bring it to a close as if life is their role, their path
When all paths are intersections
It all depends on the persons perception
When I'm mad as fuck you get shot
And to some it's bad luck
I believe you held something back for too long
It grew strong
And enegy has its own will
And people think they make music still
But music is there with out you or me we just manipulate
For better or worse so let it situate
I get to make records and dough
Paid out the ass hole
And still seen as another face on the totem pole
Conquer, my sponsors are monsters
And everybody thinks that I owe them one
I'm glad I love music and life
cuz it's easy to see the pain and strife and end it all tonight
In the year three thousand and thirty everybody want to be a DJ
In the year three thousand and thirty everybody want to be a producer
In the year three thousand and thirty
everybody want to tell ya the meaning of the music
I must appeal to you people with your faculties
Cuz everybody else is gonna laugh at me
People try to get over and take a crack at me
The universe is one and I can see what rap can be glorious
Put in the Smithsonium my podiums for holy hymns
But you see whos controlling them
Fuck myself off cuz of the egotistical mode I'm in
No I can't slap you no five
When you and your cutty is talkin shit about me outside
People take pride in what they have no hand in
Sorta like a phantom holographic handsome
But deep inside he wants to do what his man done
Just because his peers jeer and and clown
When your six foot deep no one hears you now
They say were not compatible like deers and cows and owls
So many rules and regulations say you're not allowed
I'm caught in the grip of the city.. Madness [x4]
If I had to describe the way I survive its like vice squeezin
The reason I'm black and still breathin
Heathens will breed heathens so
Everybody's suspect I must check your ID
Cuz you lookin sheisty you might be intelligence
Someone that Del's against
Opposite or positive
When I drop the law against nature be faithful
Why should I hate you we ain't that different
We may act differen't in some ways
But we still grouped together like a fuckin survey
Sufferin and fuck em all's the motto
I'm trapped in a bottle
My music's gettin hollow
That's what happens when humanity you follow
Where every leak or info is hard to swallow
Sell your Marlboros and car insurance
Put niggas on the moon and can't pay your burdens
I smoke herb and rock a turban
Meditate on the world and whats occurrin
A lot of white boys like the style and copy
Dig in something deeper and youll peep that were not free
It's not about the seperation its about the population
I'm caught in the grip of the city.. Madness [x4]
Simple minded people always poin't the finger
To bring it to a close as if life is their role, their path
When all paths are intersections
It all depends on the persons perception
When I'm mad as fuck you get shot
And to some it's bad luck
I believe you held something back for too long
It grew strong
And enegy has its own will
And people think they make music still
But music is there with out you or me we just manipulate
For better or worse so let it situate
I get to make records and dough
Paid out the ass hole
And still seen as another face on the totem pole
Conquer, my sponsors are monsters
And everybody thinks that I owe them one
I'm glad I love music and life
cuz it's easy to see the pain and strife and end it all tonight
Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
Tłumaczenie :
Pokaż tłumaczenieW roku trzy tysiące i trzydzieści każdy chce być MC
W roku trzy tysiące i trzydzieści każdy chce być DJem
W roku trzy tysiące i trzydzieści każdy chce być producentem
W roku trzy tysiące i trzydzieści wszyscy chcą wytłumaczyć ci znaczenie muzyki
Muszę odwołać się do was ludzie, z waszymi zdolnościami
Bo każdy inny będzie się ze mnie śmiać
Ludzie próbują przeboleć i zapalić przy mnie
Wszechświat jest jeden i wiem, jaki rap może być wspaniały
Połóż w Smithsonium moje podium dla świętych hymnów
Ale widzisz, kto je kontroluje
Pieprzyć mnie, bo jestem w egoistycznym stanie
Nie mogę ci przybić piątki
kiedy ty i twoja laska gadacie o mnie bzdury na zewnątrz
Ludzie są dumni z tego, czego nie mają w ręce
Coś w stylu holograficznego przystojniaka
Ale w głębi on chce robić to, co jego człowiek zrobił
Tylko dlatego, że rówieśnicy mu docinają, i, i wygłupiają się
Kiedy jesteś sześć stóp pod ziemią nikt cię nie usłyszy
Oni mówią, że nie jesteśmy zgodni jak jelenie, krowy i sowy
Tak dużo zasad i przepisów, które mówią, że nie jesteś ci nie wolno
Jestem złapany w uścisku miasta... Szaleństwo [x4]
Jeżeli miałbym wyjaśnić jak przeżyłem, to jest jak sranie wicedyrektora
Powód, dla którego jestem czarny i nadal oddycham
Poganie będą płodzili pogan
Każdy jest podejrzany, muszę sprawdzić twoją tożsamość
Bo wyglądasz koniunkturalistycznie, możesz być inteligentny
Ktoś, kto może być wrogiem Dela
Przeciwko lub nie
Kiedy spadnie prawo przeciwko naturze wierności
Dlaczego powinienem cię nienawidzić, nie jesteśmy aż tak odmienni
Możemy grać innych w pewnym sensie
Ale ciągle jesteśmy zgrupowani razem, jak pierdoleni ekshibicjonistyczni nastolatkowie*
Cierpieć i pieprzyć ich wszystkich, to jest motto
Jestem uwięziony w butelce
Moja muzyka staje się bezwartościowa
To się dzieje, w ludzkości za którą ślepo idziesz
Gdzie każdy wyciek lub informacja jest trudna do przełknięcia
Sprzedaj swoje Marlboro i ubezpieczenie samochodowe
Daj czarnuchów na księżyc i nie radź sobie ze swoimi ciężkimi problemami
Palę zioło i roluję to
Medytuję, na świecie nie ma co oglądać
Dużo białych chłopców lubią ten styl i go kopiują
Dokop się do czegoś głębszego i będziesz jednym z tych ludzi, którzy nie są wolni
To nie jest o separacji, to jest o populacji
Jestem złapany w uścisku miasta... Szaleństwo [x4]
Prosto myślący ludzie zawsze wskazują palcem
W celu ułatwienia tego jak ich rola w życiu, ich droga
Wszystkie drogi są skrzyżowane
Wszystko zależy od percepcji danej osoby
Kiedy jestem wkurzony jak cholera, dostaniesz kulkę
I dla niektórych to pech
Wierzę, że masz coś w zamian i trzymasz to za długo
To rosło w siłę
I energia ma własną wolę
I ludzie myślą, że ciągle robią muzykę
Ale muzyka jest ciągle, bez ciebie czy mnie, my tylko nią manipulujemy
Na lepszą albo gorszą, więc niech się usytuuje
Chcę uzyskać muzykę i pieniądze
Wypłacone z dupy
Nadal postrzegane jako kolejna twarz totemu
Więcej, moi sponsorzy to potwory
I każdy myśli, że im coś zawdzięczam
Jestem zadowolony, kocham muzykę i życie
bo łatwo zauważyć ból i niesnaski, i wszystko kończę tej nocy
*survey - typowi "fejsbukowicze" albo "majspejsowicze", którzy dzielą się swoim życiem za bardzo, ale nikt nie bierze ich pod uwagę, jedynie sami kochają się ponad życie
W roku trzy tysiące i trzydzieści każdy chce być DJem
W roku trzy tysiące i trzydzieści każdy chce być producentem
W roku trzy tysiące i trzydzieści wszyscy chcą wytłumaczyć ci znaczenie muzyki
Muszę odwołać się do was ludzie, z waszymi zdolnościami
Bo każdy inny będzie się ze mnie śmiać
Ludzie próbują przeboleć i zapalić przy mnie
Wszechświat jest jeden i wiem, jaki rap może być wspaniały
Połóż w Smithsonium moje podium dla świętych hymnów
Ale widzisz, kto je kontroluje
Pieprzyć mnie, bo jestem w egoistycznym stanie
Nie mogę ci przybić piątki
kiedy ty i twoja laska gadacie o mnie bzdury na zewnątrz
Ludzie są dumni z tego, czego nie mają w ręce
Coś w stylu holograficznego przystojniaka
Ale w głębi on chce robić to, co jego człowiek zrobił
Tylko dlatego, że rówieśnicy mu docinają, i, i wygłupiają się
Kiedy jesteś sześć stóp pod ziemią nikt cię nie usłyszy
Oni mówią, że nie jesteśmy zgodni jak jelenie, krowy i sowy
Tak dużo zasad i przepisów, które mówią, że nie jesteś ci nie wolno
Jestem złapany w uścisku miasta... Szaleństwo [x4]
Jeżeli miałbym wyjaśnić jak przeżyłem, to jest jak sranie wicedyrektora
Powód, dla którego jestem czarny i nadal oddycham
Poganie będą płodzili pogan
Każdy jest podejrzany, muszę sprawdzić twoją tożsamość
Bo wyglądasz koniunkturalistycznie, możesz być inteligentny
Ktoś, kto może być wrogiem Dela
Przeciwko lub nie
Kiedy spadnie prawo przeciwko naturze wierności
Dlaczego powinienem cię nienawidzić, nie jesteśmy aż tak odmienni
Możemy grać innych w pewnym sensie
Ale ciągle jesteśmy zgrupowani razem, jak pierdoleni ekshibicjonistyczni nastolatkowie*
Cierpieć i pieprzyć ich wszystkich, to jest motto
Jestem uwięziony w butelce
Moja muzyka staje się bezwartościowa
To się dzieje, w ludzkości za którą ślepo idziesz
Gdzie każdy wyciek lub informacja jest trudna do przełknięcia
Sprzedaj swoje Marlboro i ubezpieczenie samochodowe
Daj czarnuchów na księżyc i nie radź sobie ze swoimi ciężkimi problemami
Palę zioło i roluję to
Medytuję, na świecie nie ma co oglądać
Dużo białych chłopców lubią ten styl i go kopiują
Dokop się do czegoś głębszego i będziesz jednym z tych ludzi, którzy nie są wolni
To nie jest o separacji, to jest o populacji
Jestem złapany w uścisku miasta... Szaleństwo [x4]
Prosto myślący ludzie zawsze wskazują palcem
W celu ułatwienia tego jak ich rola w życiu, ich droga
Wszystkie drogi są skrzyżowane
Wszystko zależy od percepcji danej osoby
Kiedy jestem wkurzony jak cholera, dostaniesz kulkę
I dla niektórych to pech
Wierzę, że masz coś w zamian i trzymasz to za długo
To rosło w siłę
I energia ma własną wolę
I ludzie myślą, że ciągle robią muzykę
Ale muzyka jest ciągle, bez ciebie czy mnie, my tylko nią manipulujemy
Na lepszą albo gorszą, więc niech się usytuuje
Chcę uzyskać muzykę i pieniądze
Wypłacone z dupy
Nadal postrzegane jako kolejna twarz totemu
Więcej, moi sponsorzy to potwory
I każdy myśli, że im coś zawdzięczam
Jestem zadowolony, kocham muzykę i życie
bo łatwo zauważyć ból i niesnaski, i wszystko kończę tej nocy
*survey - typowi "fejsbukowicze" albo "majspejsowicze", którzy dzielą się swoim życiem za bardzo, ale nikt nie bierze ich pod uwagę, jedynie sami kochają się ponad życie
Historia edycji tłumaczenia
| Autor: |
(brak) Edytuj metrykę |
|---|
Komentarze (0):