Teksty piosenek > D > Daddy Yankee > Somos de calle ft Arcángel, D la Ghetto, MC Ceja, Guelo Star, Julio Voltio, Ñejo, Chyno Nyno, Coscullu - Somos de calle (remix)
2 437 459 tekstów, 31 405 poszukiwanych i 385 oczekujących

Daddy Yankee - Somos de calle ft Arcángel, D la Ghetto, MC Ceja, Guelo Star, Julio Voltio, Ñejo, Chyno Nyno, Coscullu - Somos de calle (remix)

Somos de calle   ft Arcángel, D la Ghetto, MC Ceja, Guelo Star, Julio Voltio, Ñejo, Chyno Nyno, Coscullu - Somos de calle (remix)

Somos de calle ft Arcángel, D la Ghetto, MC Ceja, Guelo Star, Julio Voltio, Ñejo, Chyno Nyno, Coscullu - Somos de calle (remix)

Tekst dodał(a): Molu Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): Molu Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): Molu Edytuj teledysk

Tekst piosenki:

Yo si soy de la calle,
lo que no soy es gangster ni matón, (Welcome to the remix!)
no te confundas,
tampoco alicate ni mamón.
Yo soy cantante, (History baby!)
te lo demuestro en mi canción.
A nadie envidio,
por eso Dios me da la bendición.
tengo dinero,
huelemelo!
Sin necesidad de tirarle,
a ningún cabrón...
Yo soy Arcangel, (Prrra!)
mago en esta pendejá,.
Los desaparezco sin esforzarme ná.
Asi que estate quieto,
que si te pillo por mi callejon te van a mandar un rafagazo,.
Estate quieto, (PR!)
Arcangel la maravilla
protagonista de tu fracaso...

Tu sabes que somos de calle
hay cria y corazon,
siente el fuego,
las reglas del juego las pongo yo... (x2)

No soy sicario pero jalo cuando es necesario.
No quiero ser temerario solo un talento de barrio.
No te equivoques, también tengo pistolas en mi inventario,
y en el periodico en la seccion de obituarios.
De tu corillo contarás a varios,
a los cobardes que en vez de cojones parecen tener ovarios.
De niño, viví la calle a diario,
cambie la glock por el micrófono,
ahora mato en escenario...
Cría, desarrolle y no fue culpa mia.
En Villa España y La Perla joceando to los dias.
Mataron a mi socio Siquitria,
sabes que!?
Que esa muerte pudo haber sido la mia...

Aquel que rompe las reglas, la regla es rompele la cara.
Lechones que roban, picale la mano afuerza de balas.
Para verle la cara soltando lagrimas de embuste,
usted necesita insecticida.
Mosquitos que cargan el dengue y vive del boconeo,
el respeto no se recupera a la hora del fogoneo.
Mi calle es calle y mi ciudad ES PEOR,
yo vengo de Ponce.
Mi calle es de nativa, arriba boricua ronque...

Soy de la calle,
hell yeah, I'm from the block.
Where niggas got big guns the pop And get your ass droped.
Donde se aprende a jocear y hacer dinero,
tambien donde se aprende que el listo vive del mas sincero,.
Yeah, we don't talk to the cops!
No importa si me quieren dar tiempo en la federal.
Ah, ah, yeah,
total soy un talento de barrio,
y en el bloque me mantengo a diario!

Tu sabes que somos de calle
hay cria y corazon,
siente el fuego,
las reglas del juego las pongo yo... (x2)

Por eso tu vas antes,
que yo soy mudo, ciego y sordo,
y ando calladito aunque halla un motin aborto.
En mi carro en los regueros se tapan con un toldo.
Muchos se escrachan guillaos de peces gordos.
Los barrios, los caserios, to’s son iguales. (Claro!)
Siempre hay un chota, mil anormales,
el punto, los rifles, enemigos, los federales.
Cuando hay problemas, uhmm, nadie sale...

Por dinero las mujeres dan culo.
El bichote, el gangster, el chulo,
el mundo es tuyo.
La pendejá es que todo el mundo piensa como tu y yo,
to el mundo quiere buscarse lo suyo.
Hay es que empiezan los murmullos.
Peliando por flejes, por chavos, por droga,
y dicen que es por el orgullo.
Te clavan la jeva,
te matan de espalda.
Esto es una selva,
aqui nadie te salva...

Muchos aspiran llevar este tipo de vida.
Aquí las opciones no varían y la pobreza me obliga.
No toleramos Listeria!
Si Eres chota en la boca, si eres comelón en la barriga.
Muchos dicen que son líneas pero se viran.
Dicen ser calle y todavía no han visto la avenida.
Calma la mandíbula parlanchín!
Usted no tiene corazón ni en el día de San Valentín...

Tu sabes que somos de calle,
hay cria y corazon,
siente el fuego,
las reglas del juego las pongo yo... (x2)

Ya yo estoy harto de escuchar los cuentos de bichotes, fekas.
De cuando bajaban kilos y aparatos de manteca en la maleta,
un micrófono de cables adentro del huddy,
y el tipo tiro al medio hasta los tecatos en el Churil.
Loco, la gente creen que dan corriente y tienen cria.
Se juntan quince pa asaltar una panaderia.
Triple bateria y andan sin los tintes en el Kia,
por insecterias de esas los dejan tiraos de dia...
En el barrio todos saben como el humo se bate.
Hay muchos bajo tierra por hacer disparates.
Te pones pa tu numero o te parten el remo.
Esto es PR, tu sabes como lo hacemos... (La Plus 40!)

Estoy que me arde la boca poniendo nombre en tu record,
y hasta te he visto saliendo pal colmado con chaleco.
Se que tiembla, cuando en el barrio suenan los lobos.
Le diste a doce pero a cuantos miraste a los ojos?
Oyeme, esta gente si son trili y me dan risa.
Buscan vida con collares pero seran ceniza.
O se alinean o seran fantasmas con la brisa,
temperatura, si Yankee los arropa como trizas...

Tu sabes que somos de calle,
hay cria y corazon,.
siente el fuego!
Las reglas del juego las pongo yo... (x2)

Hey chamako, si las pistolas no tan aprietan,
se comen vivo a cualquiera que se le trepen las chuletas.
Gangstersito!
Sembraste el miedo con tu locura,
pero no te respetan papi, como al jodedor de altura.
Gangstersito!
Pasaste el limite!
Un sapo no puede mear en tierra de principes.
En la guerra fuiste participe,
le metiste mucho voltaje al dedo indice...
Ahora por tu cabeza hay una subasta!
Estan ofreciendo cash, kilos y libretas de Baby Rasta.
Caliente pal pecho como el ron añejo.
O mueres como un valiente o vives como un pendejo!
Asi como esta la cosa, cualquier hijo de vecino
te almuerza bien facil como peeper con arroz chino.
Te vuelan las cejas, se viven la movie del Guelo.
Con Arcangel te salve del fuego De La Ghetto...


Prrra!
Daddy!
Dice!
Increible!
Nosotros dictamos,
las reglas callejeras,
desde los 80, hasta el infinito,
Puerto Rico,
los creadores del movimiento urbano...
Talento de Barrio!
Once again!
El Jefe!

 

Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu

Tłumaczenie :

Pokaż tłumaczenie
Tak jestem z ulicy,
Ale nie jestem gangsterem ani zabójcą.
Nie pomyl się,
Nie jestem także najemnikiem ani ciotą.
Jestem raperem,
Udowodnię Ci to w moim kawałku.
Nikomu nie zazdroszczę,
Dlatego Bóg mi błogosławi.
Mam hajs,
Poczuj go!
Mimo że nie strzelam do
Żadnego skurwysyna.
Jestem Arcangel (Prrrra)
Czarodziej w tym burdelu.
Sprawiam że znikają (te skurwysyny)
I robię to bez żadnego wysiłku,
Więc uspokój się,
Bo gdy cię przyłapię na moim rewirze,
poślę po Ciebie moje wojsko.
Uspokój się,
Arcangel la maravilla
Główny sprawca twojej klęski

Wiesz, że jesteśmy z ulicy,
Gdzie dorastaliśmy i jest nasze serce.
Poczuj ogień tych wersów,
Tu zasady gry ustalam ja

Nie jestem zabójcą, lecz pociągam za spust gdy jest to konieczne.
To nie brawura, jestem ulicznym talentem.
Nie pomyl się, mam gnaty w moim ekwipunku.
I rubrykę w gazecie w dziale z nekrologami.
Ze swojej ekipy możesz liczyć na zaledwie kilku
Tchórzy którzy sprawiają wrażenie jakby zamiast jaj mieli jajniki.
Od małolata mieszkałem na ulicy.
Zamieniłem gnata, na mikrofon teraz zabijam na scenie.
Dojrzałem, rozwinąłem się i to nie moja wina.
Na „Villa España” i „La Perla” spędzając całe dnia na kradzieżach.
Zabili mojego Ziomka Siquitri’e.
Wiesz co?
T o ja mogłem zginąć.

Temu który złamie zasady,
Zasady przejadą się po twarzy.
Pijawkom, które kradną zostaną odstrzelona ręce.
By zobaczyć łzy (i to fałszywe) moich ludzi,
Będziesz potrzebował środka owadobójczego.
Szkodniki które zarażają fałszywymi plotkami.
Nie mogą odzyskać szacunku w momencie gdy gnaty są już wycelowane.
Moja ulica to dzielnica, moje miasto jest gorsze,
Pochodzę z Ponce.
Moja ulica jest mym domem, Portoryko rządzi!

Jestem z ulicy,
Ta jestem z blokowiska,
Gdzie czarnuchy mają wielkie spluwy.
Gdy usłyszysz strzały zbieraj dupę w troki.
Gdzie uczysz się kombinowania, i kołowania hajsu.
Tam także zrozumiesz że cwaniaczki żyją najuczciwiej.
Taaa, nie gadamy z glinami,
Wisi mi to, czy mnie zapuszkują.
Jestem ulicznym talentem
I pod blokiem spędzam całe dnie

Wiesz, że jesteśmy z ulicy,
Gdzie dorastaliśmy i jest nasze serce.
Poczuj ogień tych wersów,
Tu zasady gry ustalam ja

Tak możesz iść naprzód,
Bo ja jestem niemy, ślepy i głuchy.
I słyszę tylko ciszę, nawet jeśli jest niezła zadyma.
W moim wozie pod dywanikiem trzymam spluwy.
Wielu zostało „porysowanych” bo uważali się za grube ryby.
Ulice, dzielnice niczym się nie różnią.
Na każdej jest jeden cwaniaczek, i tysiąc wariatów.
Meta (gdzie kupuje się dragi), spluwy, wrogowie i federalni.
W momencie kłopotów, nikt nie ucieka.

Dziewczyny dają dupy za hajs.
Możesz być Bossem narkotykowym, gangsterem czy amatorem kobiecych wdzięków.
Świat należy do ciebie.
Tylko jest jeden problem, wszyscy myślą tak samo,
Każdy walczy o swoje.
I wtedy zaczynają krążyć plotki,
I zaczynają się bitwy, by zyskać sławę, hajs, i dragi.
Chociaż oficjalnie chodzi o honor.
Oni zerżną twoją laskę,
A ciebie zajebią od tyłu.
To dżungla
Tutaj nikt Cię nie uratuje.

Wielu próbuje takiego życia.
Tutaj nie ma za wielu możliwości i zmusza nas do tego bieda.
Nie tolerujemy pasożytnictwa.
Jeśli jesteś cwaniaczkiem to żerujesz ustami,
A jeśli jesteś żarłokiem to żerujesz żołądkiem.
Wielu mówi że są twardzi ale wymiękają.
Mówią że są ulicznikami, podczas gdy ulicy nawet nie widzieli.
Zamknij tą kłamliwą mordę.
Tu nie okazuje się litości nawet w Walentynki.

Wiesz, że jesteśmy z ulicy,
Gdzie dorastaliśmy i jest nasze serce.
Poczuj ogień tych wersów,
Tu zasady gry ustalam ja

Już mam dosyć tych bajek o gangsterach,
O tym jak produkują kilogramy,
I że mają sprzęt do robienia narkotyków w walizkach.
Że Ich ochrona ma mikrofony.
Podczas gdy typka dojeżdżają nawet ćpuny z „El Churil”
Ziom, oni myślą że są gangsterami i myślą że mają jaja,
Zbierają się w piętnastu by obrabować piekarnię.
Podkręcają muzę i bezczeszczą pogrzeby "żołnierzy"
Za bycie taką wszą, o wschodzie słońca zostają znalezieni martwi.
Na dzielnicy każdy wie jak smród się rozprzestrzenia.
Wielu już jest pod ziemią za głupie żarty.
Trzymaj się swojego miejsca w szeregu, bo ci połamią łapy.
To Portoryko wiesz jak my to robimy.

Czuję, że pali mnie gęba wymawiając twoje imię w twoim kawałku.
I nie widziałem cię jeszcze w sklepie z kamizelkami kuloodpornymi.
Wiem że drżysz, gdy na dzielnicy rozbrzmiewa wycie wilków,
Poradziłeś sobie z dwunastoma, ale ilu jeszcze zostało?
Bawią mnie takie lamusy.
Szukają bogactwa, jednak zostanie po nich tylko pył,
Albo idziecie w szeregu ze wszystkimi, albo zostajecie duchami,
Bo Yankee rozpierdoli was w drobny mak.

Wiesz, że jesteśmy z ulicy,
Gdzie dorastaliśmy i jest nasze serce.
Poczuj ogień tych wersów,
Tu zasady gry ustalam ja (x2)

Elo małolat, gdy gnaty nie uwierają,
Pożrą żywoty wszystkich zarozumialców.
Gangsterzyku!
Swoim zachowaniem zasiałeś strach (w sobie),
Jednak nie okażą ci szacunku, jak ten skurwysyn z góry.
Gansgsterzyku!
Przekroczyłeś granicę,
Ropucha nie może szczać na książęcym terenie.
Włączyłeś się do wojny,
Za bardzo namieszałeś….
Teraz za twoją głowę została wyznaczona nagroda.
Kupcy proponują hajs, dragi, i notatniki Baby Rasty.
Parzy w klatę jak z dobrego rocznika trunek.
Albo umierasz jako ktoś, albo żyjesz jako tchórz.
Tak żyje każdy chłopak z sąsiedztwa
Pożre cię z łatwością jak pieprz z chińskim ryżem.
Odstrzelą ci brwi, film Guelo ciągle trwa.
Wraz z Arcangelem uratuję Cie przed ogniem De La Ghetto.

Historia edycji tłumaczenia

Tekst:

Daddy Yankee, Arcángel, D la Ghetto, MC Ceja, Guelo Star, Julio Voltio, Ñejo, Chyno Nyno, Cosculluela, Baby Rasta

Edytuj metrykę
Rok wydania:

2008

Wykonanie oryginalne:

Daddy Yankee

Ciekawostki:

Utwór powstał na potrzeby filmu "Talento de Barrio", w którym Daddy zagrał główną rolę.

Komentarze (0):

tekstowo.pl
2 437 459 tekstów, 31 405 poszukiwanych i 385 oczekujących

Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów.
Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków!


Reklama | Kontakt | FAQ Polityka prywatności