[AKON]
Nie patrz na mnie krzywo gdy przechodze przez dzielnice,
Nic się nie zmieniło, ciągle zbijam piątki z ziomkami,
I kiedy uderzam w blok, nadal będę zabijać!
I nie chce, czarnuchu, ale to zrobie gdy będę musiał,
Gdy czarnuchy nadal będą pierdolić.
[50 CENT]
Tak!
Szanują mnie z podziwu lub strachu,
Możesz mnie podziwiać, oraz możesz złapać to w perukę,
Widzisz Testarossę, tostery na mych kolanach,
Więc gdy czarnuch wypadnie z kolejki, czarnuchy będą klaskać,
Mam zbrojownię piechoty, zbudowałem ją psychicznie,
Dlatego jestem generałem, robię to co im się uda,
Teraz mój przód czarnuchu będzie twoim końcem,
Zapomnij o wrogach, pomyśl co zrobiliby przyjaciele,
Wyrzucam worek, potem wypuszczam maga,
Hecklar Koch powinien rozerwać wasze dupska,
Nie jestem dla gier, nie jestem dla całej tej gry,
Deszcz pustych słów, gdy czuję ból,
Dostań wiadomość z moich linii, lub dostań wiadomość od dziewiątek,
Narysuj obraz słowami, zobaczysz kiedy będę błyszczeć,
Popchnij mnie na ścianę, patrz jak idę do kopalni,
Wypuszczam 21 naboi na raz, tak!
[AKON]
Nie patrz na mnie krzywo gdy przechodze przez dzielnice,
Nic się nie zmieniło, ciągle zbijam piątki z ziomkami,
I kiedy uderzam w blok, nadal będę zabijać!
I nie chce, czarnuchu, ale to zrobie gdy będę musiał,
Gdy czarnuchy nadal będą pierdolić,
Gdy czarnuchy nadal będą pierdolić.
[50 CENT]
Tak!
Ile jestem od śmierci, czuć to w powietrzu,
Nanna kocha mnie więc wiesz że modli się za mnie,
Skradam się przez dzielnicę niosąc patelnię,
Uderzam w rogi, skurwiele idą w lewo,
Czarnuchy wiedzą że jeśli nie, niech sprawdzą moją przeszłość,
Spróbuj i upilnuj mnie, spowrotem napełnię cię seriami z maca,
Spytaj Prema, 50 się nie poddaje,
Kopię tych tchórzów jak kumpli w domu cracka,
Przecinam linę, gościu wywietrz sobie tyłek,
Spójrz na mnie, chcę wiedzieć o co chodzi,
Czarnuchu wiem że nie jesteś szalony, właśnie wpadłem,
A jeśli jesteś, pierdol się bo ja się nie zmieniłem,
O.G chcą gadać ale ja znam tych gości,
I nie robie z nimi interesów, bo nie ufam im,
Minuta mojego życia, mam ją wyszlifowaną,
Wszyscy przez świat, jak kopalnia świata
Tak!
[AKON]
Nie patrz na mnie krzywo gdy przechodze przez dzielnice,
Nic się nie zmieniło, ciągle zbijam piątki z ziomkami,
I kiedy uderzam w blok, nadal będę zabijać!
I nie chce, czarnuchu, ale to zrobie gdy będę musiał,
Gdy czarnuchy nadal będą pierdolić,
Gdy czarnuchy nadal będą pierdolić.
[AKON]
Konvict,
Teraz powiedz mi czy kiedykolwiek spojrzałeś w dal,
I widziałeś spluwę wycelowaną w twoją głowę,
Zanim się tego dowiesz życie błyska wspomnieniami,
Ciało jest pełne od ołowiu,
Byłem tam (Uh-huh), Wychujałem to (Uh-huh),
Nikogo nie zdziwiło że to moja kolej,
Nie idź tam, wyruchają cię,
A jeśli masz zamiar wyjebać wszystkich i przepisać to,
Nigdy nie złapiesz mnie jadącego przez te ulice,
Z tymi kawałkami metalu pod moimi nogami,
W pełni automatyczne bronie i wiadomo kto to zrobił,
Rozbite pod dywanem, jak wiatr z Tenessy, ale 50,
nie podpuszczaj mnie żebyś pojechał po tych czarnuchach,
Bo zabiję, zanurzę i ukryję tych gości, 50 nie podpuszczaj mnie
bym to zrobił,
Bo ja dawno temu przeminąłem jak rozpruwacz, więc...
[AKON]
Nie patrz na mnie krzywo gdy przechodze przez dzielnice,
Nic się nie zmieniło, ciągle zbijam piątki z ziomkami,
I kiedy uderzam w blok, nadal będę zabijać!
I nie chce, czarnuchu, ale to zrobie gdy będę musiał,
Gdy czarnuchy nadal będą pierdolić,
Gdy czarnuchy nadal będą pierdolić.
Historia edycji tłumaczenia
Komentarze (1):