ZdunO - Trzydziesty Piąty (Krasza diss)

Mówisz, że jestem słaby, spójrz chłopaku na swój poziom,
ty podniosłeś poprzeczkę, lecz nadal jest pod moją nogą.
Twoje argumenty? Jakie argumenty?
jesteś pierdolnięty, jeśli myślisz, że jestem cienki.
Ksero? ty ściero, ile wiesz o rapie chłopak?
Ten diss laidback też podjebał Sobota.
Wychowany na klasykach, więc mi nie mów popaprańcu,
brzmisz na bicie dzieciak, jak w kościele na różańcu.
Wylewasz żale, pedale, to ciebie ruchają ziomki,
zanim wpadniesz zrób bary na tej swojej siłowni.
Staję naprzeciw tobie i choćbyś stał z ekipą,
to matka cię nie pozna jak ci dopierdolę cipo.
Jakoś się nie boję, internetowe gnoje,
powiem: mój rap to prawda zawarta w każdym słowie.
Mam respect podziemia, możesz to sprawdzić,
bo trudności nie sprawia mi układanie punchy.
Zacząłeś tam, gdzie nie jeden skończył,
trzydzieści cztery beefy mam na koncie, to trzydziesty piąty.
Czas cie wyłączyć, wszyscy krzyczą "zamilcz",
ZdunO - w tej bitwie to jeden wygrany.

Zacząłeś tam, gdzie nie jeden skończył,
trzydzieści cztery beefy mam na koncie, to trzydziesty piąty.
Czas cie wyłączyć, wszyscy krzyczą "zamilcz",
ZdunO - w tej bitwie to jeden wygrany.

Mówisz o moich kawałkach, że to bujda, a mnie nie znasz,
ja na temat twoich nic nie powiem, bo to ścierwa!
Rzuć rap, zrób biceps, przyjedź i mi dojeb,
taki z ciebie kozak? Jakoś kurwa się nie boję.
Te trzy zwrotki dla mnie z tych bzdur i nic więcej,
jesteś dowodem na to, że istnieją słabi MC.
Co do mojego wyglądu, weź, popatrz w lustro,
taki z ciebie duży chłopak, a w bańce masz nadal pusto.
Bo te teksty, które piszesz to jest śmiech na sali,
to ty chodzisz do kolegów po to by się pedalić.
A jeśli ci przeszkadza Bartoszycka elita,
to chętnie ci pokażą jak się ciśnie na bitach.
Zjadłem, strawiłem, wysrałem, spuściłem wodę,
tak kończę z raperami, nie żaden grób i nagrobek.
Powiesz, że za mało? Dla mnie wystarczy,
ktoś mojego poziomu, nie powinien z tobą walczyć.

Zacząłeś tam, gdzie nie jeden skończył,
trzydzieści cztery beefy mam na koncie, to trzydziesty piąty.
Czas cie wyłączyć, wszyscy krzyczą "zamilcz",
ZdunO - w tej bitwie to jeden wygrany.

Mówi do ciebie oprawca, ruszam na polowanie,
wywołałeś wilka z lasu, nic po tobie nie zostanie.
Ty baranie, po chuj ci beef z raperem?
który nie jest, nie był i nigdy nie będzie zerem.
To co piszę to jest szczere, owszem miałem przejebane,
jak cie boli to nie słuchaj, ja mam na to wyjebane.
O pisanie komentarzy prosiłeś swoich ludzi,
żeby być raperem chłopcze trzeba sobie zasłużyć.
Weź się nie spinaj, siłka nie czyni cię męskim,
mi to bez różnicy czy beef, czy walka na pięści.
To jest proste koleś i tak ci dopierdolę,
ja to kończę, mimo że ty to zacząłeś.
I powiem ci na koniec jak dla ciebie wystarczy,
jesteś za słaby bym to ja z tobą walczył.

Zacząłeś tam, gdzie nie jeden skończył,
trzydzieści cztery beefy mam na koncie, to trzydziesty piąty.
Czas cie wyłączyć, wszyscy krzyczą "zamilcz",
ZdunO - w tej bitwie to jeden wygrany.