Teksty piosenek > W > Włodzimierz Wysocki > Про речку Вачу и попутчицу Валю
2 443 182 tekstów, 31 504 poszukiwanych i 107 oczekujących
Zobacz więcej >> Zobacz więcej >>

Włodzimierz Wysocki - Про речку Вачу и попутчицу Валю

Про речку Вачу и попутчицу Валю

Про речку Вачу и попутчицу Валю

Tekst dodał(a): Aleksandra0709 Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): Aleksandra0709 Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): OMAMAR51 Edytuj teledysk

Tekst piosenki:

Под собою ног не чую -
И качается земля...
Третий месяц я бичую,
Так как списан подчистую
С китобоя-корабля.

Ну а так как я бичую,
Беспартийный, не еврей, -
Я на лестницах ночую,
Где тепло от батарей.

Это жизнь! Живи и грейся -
Хрен вам, пуля и петля!
Пью, бывает, хоть залейся:
Кореша приходят с рейса -
И гуляют «от рубля»!

Рупь - не деньги, рупь - бумажка,
Экономить - тяжкий грех.
Ах, душа моя тельняшка -
В сорок полос, семь прорех!

Но послал господь удачу -
Заработал свечку он! -
Увидав, как горько плачу,
Он сказал: «Валяй на Вачу!
Торопись, пока сезон!»

Что такое эта Вача -
Разузнал я у бича, -
Он на Вачу ехал плача -
Возвращался хохоча.

Вача - это речка с мелью
Во глубине сибирских руд,
Вача - это дом с постелью,
Там стараются артелью, -
Много золота берут!

Как вербованный ишачу -
Не ханыжу, не «торчу»...
Взял билет, - лечу на Вачу,
Прилечу - похохочу!

Нету золота богаче -
Люди знают, им видней!
В общем, так или иначе,
Заработал я на Ваче
Сто семнадцать трудодней.

Подсчитали, отобрали, -
За еду, туда-сюда, -
Но четыре тыщи дали
Под расчет - вот это да!

Рассовал я их в карманы,
Где и рупь не ночевал,
И уехал в жарки страны,
Где кафе и рестораны -
Позабыть, как бичевал.

Выпью - там такая чача! -
За советчика бича:
Я на Вачу ехал плача -
Возвращаюсь хохоча!

...Проводник в преддверье пьянки
Извертелся на пупе,
То же и официантки,
А на первом полустанке
Села женщина в купе.

Может, вам она - как кляча,
Мне - так просто в самый раз!
Я на Вачу ехал плача -
Возвращаюсь веселясь!

То да се, да трали-вали, -
Как узнала про рубли...
Слово по слову, у Вали
Сотни по столу шныряли -
С Валей вместе и сошли.

С нею вышла незадача, -
Я и это залечу!
Я на Вачу ехал плача,
Возвращаюсь - хохочу!..

Суток шесть - как просквозило, -
Море - вот оно - стоит.
У меня что было - сплыло, -
Проводник воротит рыло
И за водкой не бежит.

Рупь последний в Сочи трачу -
Телеграмму накатал:
Шлите денег - отбатрачу,
Я их все прохохотал.

Где вы, где вы, рассыпные, -
Хоть ругайся, хоть кричи!
Снова ваш я, дорогие, -
Магаданские, родные,
Незабвенные бичи!

Мимо носа носат чачу,
Мимо рота - алычу...
Я на Вачу еду, плачу,
Над собою хохочу!

 

Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu

Tłumaczenie :

Pokaż tłumaczenie
We łbie z głodu mi się kręci,
jednym słowem - siąść i wyć,
przedtem byłem na okręcie,
teraz jestem beż zajęcia,
czyli, jak to mówią, „bicz",

więc „biczuję" - nie karany,
bezpartyjny i nie Żyd,
śpię nocami pod schodami,
bo na biczu to nie wstyd.

Jeśli któryś z was mądrzejszy,
to niech tak spróbuje sam,
forsy nie mam - u mnie pierwszy,
kiedy kumple wrócą z rejsu
i postawią parę gram;

czasem wsuną w łapę rubla -
jeden rubel to jest śmieć,
drą się portki i koszula,
chyba sam się zacznę drzeć!

Pan Bóg jednak pomóc raczył,
pomoc warta paru świec,
gdy zobaczył, jak rozpaczam,
szepnął: - Synu, jedź na Waczę,
teraz sezon, to i jedź!

Krótko mówiąc o tej Waczy
jeden koleś cynk mi dał -
sam nad Waczę jechał z płaczem,
a jak wracał, to się śmiał!

Wacza to podbiegunowa
rzeczka, dość daleko stąd,
Wacza znaczy dach nad głową,
tam co miesiąc akordowo
czerpią złota parę ton,

zwerbowałem się nad Waczę -
żadnych rozrób, żadnych drak,
tam, nad Wacza się zobaczy
gdzie, za ile, co i jak.

Złoto to coś dla bogaczy,
niepotrzebne ono mi,
grunt, że za robotę płacą,
a tyrałem nad tą Wacza
ponad sto roboczodni:

policzyli, potrącili
za jedzenie, i te de,
pięć patyków wypłacili -
krótko mówiąc, nie jest źle!

Upychałem szmal w kieszeniach,
z takim szmalem chce się żyć!
Teraz klimat sobie zmienię,
będę w Soczi jeść pielmienie
i litrami wino pić!

Temu, co mi nadał Waczę,
poślę cytryn parę ton -
powitałem Waczę płaczem,
teraz śmieję się jak on!

Z konduktorem pogadałem,
z mety przyniósł flachy trzy,
jak wypiłem - oniemiałem:
babka wsiadła do przedziału
i usiadła vis a vis -

tyłek krzepki jak u klaczy,
znaczy dla mnie akurat,
powitałem Waczę płaczem,
dzisiaj mój jest cały świąt!

Najpierw się poflirtowało,
mowa trawa i bon ton,
Wala forsę oglądała,
oglądała, podziwiała -
i zniknęła razem z nią...

Co tam Wala, nic nie znaczy,
widać taki już mój los,
powitałem Waczę płaczem,
teraz śmieję się na głos!

Podróż szybko się skończyła,
znowu morze, psia go mać,
forsa była i się zmyła,
a konduktor krzywi ryło
i na kredyt nie chce dać -

resztę rubli w Soczi tracę,
jestem goły i bez szans,
o zaliczkę więc nad Waczę
depeszuję raz po raz.

Choćbym walił łbem o ścianę,
nie wymyślę nic a nic:
znowu, znowu jestem z wami,
moi bicze ukochani,
znowu ten cholerny bicz!

Na szaszłyki sobie patrzę,
śledzę wzrokiem każdy kęs -
znów nad Waczę jadę z płaczem,
z siebie śmieję się do łez...

Tłum. Michał B. Jagiełło

Historia edycji tłumaczenia

Autor:

(brak)

Edytuj metrykę

Komentarze (0):

tekstowo.pl
2 443 182 tekstów, 31 504 poszukiwanych i 107 oczekujących

Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów.
Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków!


Reklama | Kontakt | FAQ Polityka prywatności