Teksty piosenek > W > Włodzimierz Wysocki > Другу моему Михаилу Шемякину
2 435 582 tekstów, 31 387 poszukiwanych i 624 oczekujących

Włodzimierz Wysocki - Другу моему Михаилу Шемякину

Другу моему Михаилу Шемякину

Другу моему Михаилу Шемякину

Tekst dodał(a): Aleksandra0709 Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): Aleksandra0709 Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): OMAMAR51 Edytuj teledysk

Tekst piosenki:

Открытые двери
Больниц, жандармерий -
Предельно натянута нить, -
Французские бесы -
Большие балбесы,
Но тоже умеют кружить.

Я где-то точно - наследил, -
Последствия предвижу:
Меня сегодня бес водил
По городу Парижу,
Канючил: «Выпей-ка бокал!
Послушай-ка гитары!» -
Таскал по русским кабакам,
Где - венгры да болгары.

Я рвался на природу, в лес,
Хотел в траву и в воду, -
Но это был - французский бес:
Он не любил природу.
Мы - как сбежали из тюрьмы, -
Веди куда угодно, -
Пьянели и трезвели мы
Всегда поочередно.

А друг мой - гений всех времен,
Безумец и повеса, -
Когда бывал в сознанье он -
Седлал хромого беса.
Трезвея, он вставал под душ,
Изничтожая вялость, -
И бесу наших русских душ
Сгубить не удавалось.

А то, что друг мой сотворил, -
От бога, не от беса, -
Он крупного помола был,
Крутого был замеса.
Его снутри не провернешь
Ни острым, ни тяжелым,
Хотя он огорожен сплошь
Враждебным частоколом.

Пить - наши пьяные умы
Считали делом кровным, -
Чего наговорили мы
И правым и виновным!
Нить порвалась - и понеслась, -
Спасайте наши шкуры!
Больницы плакали по нас,
А также префектуры.

Мы лезли к бесу в кабалу,
С гранатами - под танки, -
Блестели слезы на полу,
А в них тускнели франки.
Цыгане пели нам про шаль
И скрипками качали -
Вливали в нас тоску-печаль, -
По горло в нас печали.

Уж влага из ушей лилась -
Все чушь, глупее чуши, -
Но скрипки снова эту мразь
Заталкивали в души.
Армян в браслетах и серьгах
Икрой кормили где-то,
А друг мой в черных сапогах -
Стрелял из пистолета.

Набрякли жилы, и в крови
Образовались сгустки, -
И бес, сидевший визави,
Хихикал по-французски.
Все в этой жизни - суета, -
Плевать на префектуры!
Мой друг подписывал счета
И раздавал купюры.

Распахнуты двери
Больниц, жандармерий -
Предельно натянута нить, -
Французские бесы -
Такие балбесы! -
Но тоже умеют кружить.

 

Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu

Tłumaczenie :

Pokaż tłumaczenie
Szykują już sale
Policje, szpitale.
Doprawdy tak łatwo tam trafić.
A biesy paryskie
Umieją nie wszystko,
Lecz zwodzić naprawdę potrafią.

Z rozpaczy płakać mi się chce,
Gdy wspomnę tamten wieczór:
Francuski diabeł kusił mnie
I gonił mnie ze świecą.
Podawał wódkę, szeptał: “Pij...
Posłuchaj mej gitary!”
W rosyjskich knajpach szklanki bił
Wśród Węgrów i Bułgarów.

A ja wzdychałem i co sił
Szukałem lasu, wody,
Lecz to francuski diabeł był,
Nie lubił więc przyrody.
Przyjaciel mój w ruletkę grał,
Podliczał kelner ceny
A diabeł upić nas wciąż chciał
I wódki lał strumienie.

A mój przyjaciel-geniusz, zuch,
Szaleniec i włóczęga, -
Gdy trochę choć wytrzeźwieć mógł,
To po rewolwer sięgał.
Pod prysznic wchodził, no i cóż...
Znikała wszelka niemoc,
I bies rosyjskich naszych dusz
Doprawdy zgubić nie mógł.

A mój przyjaciel talent miał
(A talent to dar Boga)
Do ręki znów kieliszek bral
I głośno krzyczał “W drogę!”
O, jego trudno było zwieść,
Oszukać trudno nawet,
Choć w duszę mu próbował wleźć
Uparty bardzo diabeł.

Litrami wódka ciekła znów,
A lokal wciąż był czynny.
I wysłuchali naszych słów
I winni, i niewinni.
Zapłaty chyba nastał czas,
Mieliśmy skończyć marnie.
Szpitale opłakały nas,
Płakali też żandarmi.

Do złej nas diabeł wciągał gry,
Do rąk nam wpychał szklanki,
Błyszczały na podłodze łzy,
A w nich pływały franki.
Cyganie rozwijali szal,
Na skrzypcach smętnie grali,
Wlewali smutek w nas i żal,
Aż gorzko było z żalu.

Uszami wódka ciekła już,
Zaczęły się katusze,
Lecz skrzypce wszystko, niczym nóż,
Z powrotem pchały w dusze.
Ormianie kawior jedli gdzieś,
Pierścienie rozrzucali,
A mój przyjaciel wypiął pierś
I z pistoletu palił.

Nabrzmiały żyły i we krwi
Zaczęło już coś pluskać.
A diabeł siedział vis-à-vis
I śmiał się po francusku.
Cóż znaczy szczęście - krótki czar!
A życie - głupi kawał!
Przyjaciel mój pieniądze darł,
Rozrzucał i rozdawał.

Szykują już sale
Policje, szpitale.
Doprawdy tak łatwo tam trafić.
A biesy paryskie
Umieją nie wszystko,
Lecz zwodzić niestety potrafią.

Tłum. Marlena Zimna

Historia edycji tłumaczenia

Autor:

(brak)

Edytuj metrykę

Komentarze (0):

tekstowo.pl
2 435 582 tekstów, 31 387 poszukiwanych i 624 oczekujących

Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów.
Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków!


Reklama | Kontakt | FAQ Polityka prywatności