Tekst piosenki:
Ja, jestem jak Ty, okaż trochę szacunku,
Co zrobią plamy na tym moim wizerunku?
Co sprawia, że nie chcesz patrzeć mi w oczy?
I co z tym pierdoleniem, że ból nas jednoczy?
Nikogo nie zabiłem, nie zrobiłem nic wrogom,
Prędzej dostawałem w mordę niż lałem w nią kogoś.
Ten sam deszcz spada na mnie z nieba,
Ten sam zbiór cech decyduje o potrzebach.
Nie raz się spieprzył plan lepszego jutra,
Nie raz położone farby spierdalały mi z płótna.
Rzeczywistość okrutna dawała w kość,
Tak jak każdy człowiek chciałem krzyknąć 'już dość!'
Tworzymy szereg, jeśli ktoś wystąpi,
Pociągnie na to wszystkich, przestałem w to wątpić.
Jeśli próbujesz odbić, sumienie Cię zniszczy,
Bo albo nie padnie nikt, albo padniemy wszyscy.
Ref. Szanuj mnie, bo jestem człowiekiem,
Szanuj mnie, jestem taki jak Ty przecież.
I choć nie jestem Twoim przyjacielem,
To szanuj mnie, tworzymy zwarty szereg. x2
Czy wierzę w przyjaźń, pytają bo nie wiedzą,
A swoim zachowaniem sprawiam, że już mi nie wierzą.
I patrzą mi prosto w twarz przez kilka minut,
Gdy mówię, że żaden z przyjaciół nie zdał egzaminu.
Polej mi znowu, pogadamy o bzdetach,
Zamienimy to w bełkot, jak zawsze na baletach.
Znowu Ci powiem, że szacunek nie istnieje,
Znowu odpowiesz mi, że jeszcze tak źle nie jest.
A jak to nazwać? Nienawiść nas niszczy,
I pierdolony syf, w który wpadamy wszyscy.
Zanika instynkt, zanikamy Ty i ja,
Słyszysz gwizdy, kogoś zjadła ta gra.
Wiedziałem czego chcę, dziś boję się pragnień,
Boję się marzyć, bo marzenia ktoś ukradnie.
Spotkasz mnie na dnie za parę lat człowieku,
Więc korzystaj z tego dnia i z naszych sekund.
Ref. Szanuj mnie, bo jestem człowiekiem,
Szanuj mnie, jestem taki jak Ty przecież.
I choć nie jestem Twoim przyjacielem,
To szanuj mnie, tworzymy zwarty szereg. x2
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):