Tankard - Son of a Fridge

Lodowaty wiatr powiał dniem, kiedy się narodziłem
Śnieg padał mocno,
Wszystkie moje nadzieje wydawały się beznadziejne
Porzucili moje życie
W chłodny, zimny świat
Pozbawione szans,
Koło fortuny wciąż się kręciło

Nigdy! Przeciwstawię się!
Będę walczył do dnia mojej śmierci!
Oni mówią, że jestem teraz w dżemie
Ja mówię: życie nie jest szarlotką!
Mama - paskudny mol
Tata był grudką udającą szynkę
Złapany w umysłową zamrażarkę
Na pewno muszę zwalczyć sprzeczności!

Chcę być najlepszym bananem
Teraz jestem tylko zgniłym jajkiem
Pokroję musztardę, będę wielkim serem
Nie będę cię błagał o bułkę tartą

Zdesperowany - co mógłbym zrobić?
Znalazłem ten przełącznik
Głęboko w mojej duszy
Jeden prztyczek przestawił mój stan
Zmienił mnie z łupu w mrożonkę

[Refren:]
To dlatego nazywają mnie
Synem lodówki
Tata jest pokraką, a
Matka suką
Nie zadzieraj z
Synem lodówki
Dziwacznym jak pokraka i
Wrednym jak suka

Seruj to! Cholerny głupcze!
Stań z boku albo prztyknę przełącznik
Jesteś piwem pochodzącym z sześciopaka
Nie zadzieraj z synem lodówki
Hej, dziewczyno! Wyglądasz tak słodko!
Łamiesz moje serce i nie mogę się oprzeć
Dlaczego teraz się odwracasz?
Powiedz mi, dlaczego wyglądasz na wkurzoną?

Bo jestem najlepszym bananem
Na pewno jestem zgniłym jajkiem
Pokroję musztardę, będę wielkim serem
Nie będę cię błagał o bułkę tartą

Zamrożę cię! Naciskam klawisz
Zaczynam drżeć i przestaję się ruszać
Czuję się jak z przeklętym zamarzniętym mózgiem
Oszukałem sam siebie, jestem nudnym głupkiem

[Refren 2x]