Wskakuję w zrzucone portki z impali wiszące na moich kostkach, Czuję ich nienawiść z każdego kąta
Oni zastraszali, czy nie jestem bestią
Oni nie lubią widzieć mnie wychodzącego z więzienia
Nie potykam się, nie zabrałem im niczego, poza wielkim tyłkiem, Na co się patrzysz
Dziewczyno lepiej odetnij kablówkę
Nie chcę pokazywać twojego tyłka, najlepiej jest dostać się do
Domu, , czekam na ciebie, jeśli tego chcesz
Nie muszę zaraz stać się złym, po prostu idę po mojego przeciwnika, Nie szukam kłopotów
Nikogo też nie uciszam
Mówisz skaczący okręt murzynów, więc ja mówię pie*** ich, nie potrzebuję ich, Wciąż ich witam, z tym samym uśmiechem, co wcześniej, Zdziczej, jeśli tak wybierasz
Nie naprawię tego, co cię ucisza
Kończy się głową, klatką, zakrwawionym nosem, brakiem zęba, Wielki murzyński tyłek sam albo z grupą też
Kto, odpowiedz walką, gracuj to tak
Gdzie jest mój nóż
Koleś, zaraz wracam
Odświeżony po pudle, w którym się zatarłem
Słyszysz mnie
Podzielić sto mil, jestem spłukany, ny
Słyszysz mnie
Dzisiaj sto tysięcy, nie ma się czym chwalić
Słyszysz mnie
Król popycha wielki brzeg, bierz ten mały
Odświeżony po pudle, w którym się zatarłem
Słyszysz mnie
Podzielić sto mil, jestem spłukany, ny
Słyszysz mnie
Dzisiaj sto tysięcy, nie ma się czym chwalić
Słyszysz mnie
Tocząc przez twój kaptur, czy teraz mnie słyszysz, dobrze
Będziemy to robić na wielkość, jak wcześniej
Odświeżeni z kasą
Najszybsza motywacja, dalej, zgaduj, kto to wszystko zbiera
Oni mają ich tyłek z moją pokerową twarzą, czekaj
Dopóki oni mają mnie za ładunek, jakby joker mówił hahahahaha, Mnóstwo z nich gada bez sensu, ta?Przeszłość?
Ale w dniu, gdy gin będzie zimny? Człowiek padnie, tak jak mówi frankie
W norze, gdzie spotykają się wszyscy gracze
Więc wszystkie kwadraty kopią kamienie twoją bosą stopą, su** mnie pieszczą
Wracajcie, murzynek urósł
Bezpiecznie mówić im, gość chce widzieć mnie w klatce
Te rozdziały się kończą, bierz mikrofon i stawaj na scenie
Unieś swój tyłek
Powiedz mojemu obrońcy, że nie rozniecam płomienia
Szczamy, walczymy, zachodzimy mgłą
Oni nas wielbią, bo ich stare łby rozpoznają w nim ich chęci
Czarna karta, bez limitu niczym P i oni
Nikt inny go nie widzi
Kto zadziera z gościem, wtedy my popchniemy laski, krzyczące "O Mój Boże", tak jak wtedy moja córka
Odświeżony po pudle, w którym się zatarłem
Słyszysz mnie
Podzielić sto mil, jestem spłukany, ny
Słyszysz mnie
Dzisiaj sto tysięcy, nie ma się czym chwalić
Słyszysz mnie
Król popycha wielki brzeg, bierz ten mały
Odświeżony po pudle, w którym się zatarłem
Słyszysz mnie
Podzielić sto mil, jestem spłukany, ny
Słyszysz mnie
Dzisiaj sto tysięcy, nie ma się czym chwalić
Słyszysz mnie
Tocząc przez twój kaptur, czy teraz mnie słyszysz, dobrze
Siedzę w czarnym wozie, gapiąc się na wróbelka
Oni mówią, że nie mam pistoletu, więc kupiłem łuk i strzałę
Po prostu poczekam, murzynki mówią, że to nie to samo, a ja wracam, Patrz, żadnej głupiej zmiany, tylko mój sześciopak
Chcesz powtórki, możesz ją mieć
Ale cały ten brak szacunku, koleś, to nie dla mnie
A partner, nie naprawię tej rozmowy
Nadchodzę, gdzie murzyn musiał go złamać, niczym kit kata
Powiedz mu, że koty mnie błogosławią, by mi zaimponować
Najlepiej odejdź lub zmocz się niczym samolot
Ponad morzem, gdzie mnie łapiesz
I kiedy ich cały ten król, murzyni nie mają na myśli Elvisa Presley'a, Twardzi chłopcy dotarli, klatka jak ciężarówka
Trzymaj miecz nade mną, koleś, nie tego chcesz
Nie dam ci, jeśli za bardzo się zbliżysz, by utknąć
Zostaw murzyna, kapiącego jak krople herbaty
Odświeżony po pudle, w którym się zatarłem
Słyszysz mnie
Podzielić sto mil, jestem spłukany, ny
Słyszysz mnie
Dzisiaj sto tysięcy, nie ma się czym chwalić
Słyszysz mnie
Król popycha wielki brzeg, bierz ten mały
Odświeżony po pudle, w którym się zatarłem
Słyszysz mnie
Podzielić sto mil, jestem spłukany, ny
Słyszysz mnie
Dzisiaj sto tysięcy, nie ma się czym chwalić
Słyszysz mnie
Tocząc przez twój kaptur, czy teraz mnie słyszysz, dobrze
Historia edycji tłumaczenia
Komentarze (0):