Szuwar - Wieje

I niech w mieście wiedzą dzieciaki już za młodu,
w Kozienicach rap wieje ze wschodu,
a wszystkim z dupy wysranym raperom
przypominam znowu moją ksywkę -
Szuwar,Szuwar,Szuwar, nie bez powodu.
Słuchaj.
I niech w mieście wiedzą dzieciaki już za młodu,
w Kozienicach rap wieje ze wschodu,
a wszystkim z dupy wysranym raperom
przypominam znowu moją ksywkę, nie bez powodu.

Kurwa mać, w chuj jest was, zapnijcie pas,
zejdzie mi się z gadaniem, ale mam czas.
Chodźcie do mnie, pokaże wam w czym jest problem,
To proste, wy chcecie order za diss. Słuchaj,
nieroby chcą robić dissy na czyichś dupach,
chcą być kimś, ale są nikim. Oni dissują się z nim
albo on poucza ich, akurat Karlito dał mi ten bit.
Rzucają kurwy na przypał, ja pokazuję styl,
dziś wkurwie na bitach, tych co robią burdel z tym.
Chcesz jak Bentley na pętle wjechać, ale masz shizy
niewielkie jak szanse by wyjebać ich.
Ja wjeżdżam jak Reno, że lubię duże rzeczy,
Wielkie, jak moje spisy, nie zaprzeczysz.
Daję szacunek nawet wam, chodź zachowujecie się jak dzieci.
Ze wschodu rap wieje wam w plecy.

I niech w mieście wiedzą dzieciaki już za młodu,
w Kozienicach rap wieje ze wschodu,
a wszystkim moim ludziom życzę bywaj,
by nosili słowo, byście nie zaznali głodu.

Karlito, życzę ci czarnego Bentley'a,
a w nim kilkadzieciąt sali alko i play'a,
Szaka Danielsa, tego mixterku z moim flow
i ta niunię ze spożywczaka, wypij go z nią.
SpalTo, życzę ci platynowej płyty ze mną,
ta muzyka ma coś wewnątrz, wiem to napewno.
I życzę ci żebyś zawsze robił to co umiesz,
a za to co zarobisz, zabierz na Malediwy sztunię.
Maik, życzę ci kozackich bitów,
nie kończących się prowitów na życie,
i hitów na moją płytę.
Julek, dzięki tobie jestem mastering
i życzę ci, żebyś poznawał ludzi takich jak ty - szczerych.

I niech w mieście wiedzą dzieciaki już za młodu,
w Kozienicach rap wieje ze wschodu,
a wszystkim z dupy wysranym raperom
przypominam znowu moją ksywkę -
Szuwar, nie bez powodu.
Słuchaj.
I niech w mieście wiedzą dzieciaki już za młodu,
w Kozienicach rap wieje ze wschodu,
a wszystkim z dupy wysranym raperom
przypominam znowu moją ksywkę -
Szuwar, nie bez powodu.