Schoolboy Q - 2 Raw (feat. Jay Rock)

[Wers 1: Q]
Hej, opuść szybę, o cholera, zaraz się ukręcę
Mimo to jest spoko.. Brak konieczności włączania klimatyzacji
Prawdopodobnie zjeżdżając w dół twojego rejonu po tym hennessy'u jestem odchylony
Nie ma tajemnicy, że balujemy, a twoja suka sędziuje
Założę się, że sprawię, że ta cipka zagwiżdże w górę i w dół, ta tyłeczka będzie kroplować
Czy była faulująca? Troszeczkę, technicznie, jak gryzie, eee
Nie bawię się z waszymi łoserami, wszyscy moi ludzie są jedności
To ja, stawiam, że mam trochę zielska, hej rozłóż jeszcze jednego
Patrzę w dół na sufit
Po prostu próbuję dosięgnąć nieba, bo gdy już będziesz na szczycie, wszyscy będą klękać
Sprzeczności w moich myślach i po prostu realizuję swoje uczucia
Odpędź tych, którzy nie wierzą, próbuję nawigować przez milion
Ale najpierw chodźmy do sklepu, wiesz, że uwielbiam koreańskie
Mówi mi, że mam się pospieszyć i kupić, pospieszam się, jestem uzależniony
Więc zakręcam to, siekam, podaję blanta
Pamiętam swojego kutasa z zeszłego miesiąca, ale jeszcze więcej ma nadejść, o co chodzi?

[Refren]
2, 2 cholernie surowe (Twarz w dół, dupa w górę)

[Wers 2: Q]
Heroina, ekstazy, oksykodon, winidyn, koka kola, wszystko w naszych dżinsach
Nawet metamfetamina
Zdobądź tę kasę za wszelką cenę
PCP, LSD, transakcje często
Zamieniaj swoją pracę w kilogram
Zamień ten kilogram w plażę
Zamień tę plażę w sen
Odpocznij, pozostań schludny
Nienawidzą kłaść na G
Plotkują o twojej cukierni
Chcieliby mieć ten przepis
Przysięgam, że to życie jest dla mnie
Mam dość łamańca łbów zjebanym wyzwanym
Zeskoczyłem z pasażera i zabiłem gońca prokuratora
Na każdym rogu kamera
Chłopie, po prostu próbuję żyć
Gówno na gównianej krawężnik
Chłopaki, czy możecie piastować swoje dzieci
Zobacz, jak wszyscy to ogarniają
Żyjemy w grzechu handlowania
To przestępstwo mnie nie zatrzyma, jestem głodny, muszę znów okraść
Wprawiam w zakłopotanie moją mamę i resztę
Babcia chwali się przed znajomymi
Wykańczając befsztyk, najwyraźniej
Podaj mi jakiegoś gościa rzadkiego jak ja
Tak, jestem, 2 cholernie surowy

[Refren]

[Wers 3: Rock]
Wprowadzili mnie w klimat
Potem wsadziłem twój styl do torby na ciało
Człowiek, jestem na torbie z dobrej roby
Mój flow oparty na stercie paczek
Człowiek, odchylam się mocno, jakbym był na tej sy-rozcie
I jestem prawie rozerwany
Z moimi psami i lokalami
I wszyscy mamy zapasy jak maklerze
Ugh, my nie goniemy dziwek, nie
Dziweki będą gonić nas, tak
Prosto do apartamentu
Tak, dziwki nie są nic warte, to cholernie jebane motto
W monte carlo
Tak, popijając carlo
Tylko ja i moja banda
Zabezpieczeni, kiedy musisz znać te działki jak ted dibiase
Popatrz na moje życie surowe, CZŁOWIEKU
Dziwki chcą mi zrobić loda, SZYBCIEJ
Nienawidzą, jak odwalam, CZŁOWIEKU
Bo zarabiam większe pieniądze, WIĘKSZE
Jestem sam, jestem w swojej strefie
Tchórze nie mogą mnie zrzucić z tronu
Jestem na tym, bojlerom ściekowym
Jebię się na to, jaką grupę reprezentujesz
Po prostu zarób kasę, nie zwracaj uwagi na głupoty
Zarwę tą kasę jak mała szczurawka
Odwal mi dobrze
Gryząc przez jej drużynę
Surowa rzecz
Chłopie, sprawdź mnie
Wiesz, że podkradasz mój klimat, wierz mi człowieku, mamy to wszystko
Chłopaki wiedzą, że jestem
2 cholernie surowy