Proceente - Odpowiedzialność

Nadejdzie czas, że sam będziesz w takim punkcie
Zobaczysz jak to jest leżeć z banią w gównie
Był największym chamem jakiego znałem
Był największym zamulaczem, budził się sam jak palec
Miał dobry wzrok, niezły słuch, fantazje jak ułan
Kiedy palił skuna był na kanikułach
Liczył, że fortuna uśmiechnie się doń
Drżącą ręką podnosił z ziemi cuchnący pieniądz
Brał hasz w tabliczkach i go opychał
Gdy zobaczył Midnight Express dużo rozmyślał

Michał dał się powinąć na imieninach
W samochodzie tajniaków słuchał audycji w radiu Kampus
Kilka lat wcześniej
Gdy jeszcze miał w zwyczaju chlać ile wlezie
Spał na izbie wytrzeźwień
Mimochodem zaliczył kilka zgonów, kilka dzwonów
Kilka kompletnie nieudanych związków
W dzień miał gula, nocą hulał po klubach
Za winklem czekała już na niego Kostucha
Odpowiedzialność - słowo klucz
Jestem, wciąż cały i zdrów

Nieważne to jak lecisz, ale to gdzie spadniesz
Kto ma dobre serducho lądowanie ma twarde
Przede wszystkim zajawki marne, trzymaj gardę
Uwierz w swoje możliwości, bo tylko tak naprawdę
Możesz polegać na sobie, wbij to w swoją bańkę
Oceanem szarych bloków, sam na dziurawej tratwie
To jak walka w klatce, jeden wyjdzie żyw
Musisz to być ty, inni niech robią zryw
Chociaż łapiesz na pysk nie poddajesz się bracie
Tylko twoja rodzina daje prawdziwe wsparcie
Gdy przyjaciel mówi - ty, no sorry, nie dziś morda
Zdajesz sobie sprawę wtedy kto na odstrzał
Niech nie psuje cię gouda, skun, nosy
Kontakt zachowaj rzeczywisty a po sobie sprzątaj
Nie taki diabeł straszny na jakiego wygląda
Bądź świadom siebie sam, utrzymuj realny obraz

W gąszczu znaczeń każde z nas widzi inaczej
Czarne jak atrament, nieokiełznane, niepoczytalne zachowanie
Nad ranem z Szybkim Szmalem, to było nieodpowiedzialne
Wchodzić na elewacje żeby dotrzeć na dach ten
Zrobić sobie fotkę foto-radarem
Chlać w Lublinie, wcho na bibę w takich ilościach
Że już nic człowiekowi nie idzie
Dumam jak Łona, co to będzie z tymi dziećmi?
Jakiego ojca będą mieli moi podopieczni
Przed samym sobą złamałem tyle obietnic
Żyjąc pośród ludzi obojętnych
Chcę odpowiedzialnie grać w te grę
Bo nie wchodzi w grę wygrzanie a'la de Funes
Dziewczyny - lubię wąchać je jak Kanye West, jak winyl
W kwestiach naturalnych pozostaje czysty
Szerokim łukiem omijam narkotyki
Od dwunastu lat nie zaliczam do nich sensymilli
Odpowiedzialności uczę się, odpowiedzialności uczę się
I tak dzień za dniem, dzień za dniem...