Teksty piosenek > P > Peja > Kolejny stracony dzień
2 436 400 tekstów, 31 387 poszukiwanych i 672 oczekujących

Peja - Kolejny stracony dzień

Kolejny stracony dzień

Kolejny stracony dzień

Tekst dodał(a): oryginalna Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): poker Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): xXurban03Xx Edytuj teledysk

Tekst piosenki:

[Peja]
Kolejny stracony dzień z życia poza kontrolą.

Jak Setra w żółty luty na poznańskich wagonach
Tak cieszy każdy ranek jak z kobietą w ramionach
Zasypiam się i budzę, przy muzyce się nie nudzę
Przyjaźni nie zmieniam, na pieniądze nie zamieniam
Nie przeliczam, idę dalej, wiadomo nie ma lekko
Chłopaków pies porobił i penitencjarne piekło
Jeb to, jeb to dla rządowych instytucji otwarta nienawiść
Kurwo nas nie możesz zabić
SLU, onomato, słowem walczę, piach pod butem
Tutaj biedne społeczeństwo zagram pod życiową nutę
I dlatego co ma lutę, innych rozwiązań nie szuka
Dla kobiet też coś mam typu dziwka czy suka
Zwady nie szukaj, chcesz mieć bezpośredni kontakt?
Dobrze ruszają się biodra, pełne usta, twarde cycki
Co dzień szukają rozrywki, potem obolałe cipki
W rytmie tej samej melodii, pod dyktando tej modlitwy
Wielokrotnie przełożona siostra Boga się nie boi
Posłuchaj mnie dziecinko, w ten sposób nie zarobisz.

Ref.:
Znów kolejny dzień ci uciekł, głupot narobiłeś jeszcze więcej.
Jak na razie do tej pory życia swego zmienić nie chcę. [x2]

[Peja]
Albo radę damy, albo jak tynk odpadamy
Stare mury, stare bramy, kamienice dobrze znamy
Piwko na prześwicie, toczy się jeżyckie życie
Żadnej diametralnej zmiany, ty myślałeś, że co mamy
Co, willa i basen ukoronowaniem pracy
Na razie nic z tego, to marzenie wiele znaczy
To dużo tłumaczy, chwila moment i uciekasz
Kładziesz podpałkę pod grilla, z drinkiem na swych ziomków czekasz.
Sprawdź wodę w basenie, jakieś twarde suty wyszczyp
Bo to co zobaczyłeś zdało ci się tylko przyśnić
Ciepły jesienny wiatr rozwiał wszelkie wątpliwości
Fata kurwa ta morgana, czas wyskubać oszczędności
Dwa trzydzieści mam na Pilsa, niby chuj, ja go fu
Typy piją słodką lu, dzieci wracają ze szkół
A przed skrzyżowaniem, niedaleko tuż pod trójką
Jakiś typek z komórką umawia się z maniurką
Mijam go, przycinam, e zadyma, gejsza mięknie
Obchodzi mnie łukiem, ja uśmiecham się pięknie
Konkret rozbujany, gonię holendra siódemkę
Przesiadam się na rondzie, co za upał, mokre spodnie
Nie czekam na Neoplan, pod relaks z buta dojdę
Tranzyt, tranzyt, rymy w głowie sygnał tłamsi
Alarm wibracyjny, odebrałem message ważny
Myśli się spiętrzyły no i koniec wyobraźni
Widocznie dzień nie dobry na wolno stylowe jazdy
Z lekką zadyszką głodny w porze obiadowej
Omijam monopolkę na szczoszczały słyszę (polej)
Mijam kolejną krzyżówkę, na pasach widzę Sajgon
Fury na piskówach gnają, nie stają, wyprzedzają
Pieszych zabijają, rzucam mięsem i przyśpieszam
Wymuszam pierwszeństwo i do domu prosto zmierzam.

Ref.:
Znów kolejny dzień ci uciekł, głupot narobiłeś jeszcze więcej.
Jak na razie do tej pory życia swego zmienić nie chcę. [x2]

[Peja]
Przerabiam trzy haki, już mam wchodzić, nie mam Gerdy
(Kurwa) biorą mnie nerwy, me kochanie na zakupach
Jednak za obiad posłuży mi chmielowa zupa
Banan od ucha do ucha, Monia na czas pasowana
Macha smyczą z kluczami, wejść do mieszkania pozwala
Atak na lodówkę: chrzan, cebula i trzy jajka?
Całe szczęście, że przynajmniej się ostała mineralka
To nie pierwsza niespodzianka dla głupiego naiwniaka
Sama się nie zrobi kulinarna zachcianka
W oczekiwaniu szamy przesłucham z PeCeta tracki
Sound Forge pirat i do pracy, nagle blink zawieszka
Muszę z dyskiem iść do Decksa, całkiem niedaleko mieszka
Słyszę go z daleka, już wiem co tam się dzieje
Biały chłopak z czarną muzą na japońskim systemie
Więc zostawiam go w spokoju, wracam jeb znowu wychodzę
Kiedy wrócę, nie wiem kumpli spotykam po drodze
Gadka szmatka, ege szege, eszte meszte, dzwoni Wiśnia
Chce muzyki na Ski Skład i o coś tam się ciska
Dogaduję sprawę, kończę i pozdrawiam pyska
Nie żegnam się z ziomkami, szybko dobijam pod wiatę
Zajeżdżam do Ajsmena, siemasz aciu, rób herbatę
Przycupnę na balkonie raczę jeżyckim klimatem
Vis-a-vis z okna od Wioli witam się z jeżyckim bratem
(siamano, siamano) schodzę na dół dobry grajgul
Nagle wkracza cała banda, wielka jak ilość tematów
Kogo porobił hegemon, kto się dorobił rabatów
Kto na dragsach ma przycinkę, patrzę psy na chwilę milknę
By za moment buchnąć śmiechem, a to tylko dzielnicowy
Chyba za karę wsadzony na jeżyckie rejony
Ordynarnie jaram splifta i przycinam czy podejdzie
Gdyby miał na miarę mundur to by wyglądał jakoś jeszcze
A tak się prezentuje kurwa przekomicznie śmiesznie
Czas polać bo się ściemnia, sprawdzam rozkład linii nocnej
Dziękóweczka ziomuś, już mi nie syp, bo telepie mocniej
Chwiejnym krokiem odbijam kursem przez ciemne ulice
Na uszach Masta Ace, nowojorskie tajemnice
Wbijam się w czterdziestkę, ledwo już na oczy widzę
Chlapnąłem se na końcu, ucinam małą drzemkę
Je, je, je ten Masta daje pięknie
Znowu chce mi się siuru, chyba za chwilę pęknę
Dzisiaj zbyt dużo browarów i tematów typu chronic
Wrzucam nową taśmę w walkman firmy Panasonic
Na dobranoc, na wyciąg wolne tracki Ghostface'a
Tu jest najlepiej i nie ważne gdzie mieszkam
I tak jak u Cube'a to był całkiem dobry dzień
Najebany w trzy dupy jak Snoop Dogg na Dre Day
Grzebię kluczem w zamku człapiąc powoli nogami
W chacie będzie teraz piec, tam już czeka Mała Mi
Ona dopiero da mi

Kolejny stracony dzień z życia poza kontrolą

Ref.:
Znów kolejny dzień ci uciekł, głupot narobiłeś jeszcze więcej.
Jak na razie do tej pory życia swego zmienić nie chcę. [x2]

 

Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu

Tłumaczenie :

Pokaż tłumaczenie
Another lost day from a life without control
Like set's graffiti on poznań's railway cars
That's how one enjoys every morning like with a woman in arms
I fall asleep and i wake up, i don't get bored when there's music
I don't change friendship, i don't exchange it for money
I don't count, i go further, one knows - it ain't easy
Guys were caught by a dog* and now there's penitentiary hell
Fuck that, fuck that, frank hate for the government establishment
Whore, you can't kill us
Slu, onomato, i'm in a wordfight, sand under shoe
Poor society will play here a life-tune
And for the drunk one, i don't look for other solutions
I've got something for women like hooker or bitch too
Don't look for trouble, you wanna have a direct contact?
Hips are moving right, full lips, hard titts
They look for fun everyday, and their pussies hurt after that
In the rhytm of that same melody, like that prayer says
Sister screwed many times, she ain't afraid of god
Listen to me, baby, you won't make money that way

Ref.:
You lost one more day again, you made even more stuipd things
So far i don't wanna change my life

[peja]
We gonna make it or we fall off like plaster
Old walls, old gates, we know well the tenement houses
Beer in a gap****, jeżyce's life goes on
No diametrical change, you thought that what we had??
What? A villa and swimming pool for our work?
No such thing for now, this dream means a lot
That explains a lot, you go away in a second
You prepare your grill, you wait for yo homies with a drink
Check the water in the pool, pinch some hard nipples
Cause what you saw - you only dreamed about it
All the doubts gone with warm autumn wind
Mi-fuck-rage, it's time to get my saved money
I got 2zł30gr for a pils, as if nothing, i "fu"***** him
Guys drink sweet lu(*)*, kids are coming back from schools
And in front of the intersection, not far away, just by building number 3
Some guy with a cellular phone making a date with a girl
I walk past him, i look, eh, a fight? Faggot's getting softer
He walks away, i smile beautifully
I'm rocked well, i'm chasing tramway number 7
I transfer on the roundabout, what a heat, wet trousers
I don't wait for neoplan(*)**, i'll go on foot to the relaks(*)***
Transit, transit, turn it off, cause the signal is supressing me
Vibrating alarm, i received an important message
Thoughts amassed and that's the of the imagination
I guess that's not the right day for freestyling
I'm hungry in the lunchtime with a bit of breathlessness
I walk past liquor store, on ...... I hear ........
I walk past another intersection, i see a fuss on pedestrian crossing
Cars are rushing on squeeking tires, they ain't stopping, they're overtaking
They're killing pedestrians, i curse and speed up
I extort right of way and i go straight home

Ref. (2x)

[peja]
I go up to the 3rd floor, i'm about to come in, i don't have the key
Fuck, i'm getting nervous, my sweetheart is shopping
But i'll have a hop soup(*)**** for lunch
Smile from ear to ear, monia is on time
She's waving the leash with the keys, she lets me in
An attack on fridge, horseradish, an onion and 3 eggs?
Fortunetly there's still mineral water
That ain't the first surprise for a stupid fool
Culinary whim won't be made by itself
While waiting for food, i'll listen to the tracks from pc
A pirate copy of soundforge and i'll start working, suddenly - bang! - the computer freezed
I gotta go to (dj) decks with the hard drive, he lives not quite far from here
I hear him from a distance, i know what's going on there
White boy with black music on japanese system
So i leave him alone, i go back - bang! - i leave again
When will i be back? I don't know, i meet mates on the way
A small talk, egheh-shegeh, eshteh-meshteh, wiśnia's calling
He wants music for ski skład and his upset about something
I finish the deal, i'm finishing the conversation and send him my regards
I don't say good-bye to my homies, i'm going quickly under a shelter
I step by to ajsmen, wassup, acio, make some tea
I'll cower on the balcony, that's a quite jeżyce atmosphere
Vis-a-vis from violet's window- i say hello to a jeżyce brother
('ssuuup, 'ssuuup) i go downstairs, good graygool
Suddenly all the gang appears, it's big as the number of topics
Who was caught by hegemeon, who's got discounts
Who was caught with drugs, i look, dogs, i stop talking for a while
Just to explode with laughter, that's just the neighbourhood policeman
I guess it was a punishment for him to work here
I smoke a splif boorishly and i look if he come here
If his uniform fit, maybe he would look ok
But like that he looks, fuck, hilarious, funny
It's time to pour some, cuz it's getting dark, i check night buses timetable
Thanks, homie, don't pour me no mo, cuz it's going to my head harder
I walk the dark streets on shaky legs
Masta ace on my ears- new york secrets
I get on bus numer 40, i bearly see with my eyes
I seated in the rear, i'm having a little nap
Yeah-yeah-yeah, that masta raps beautifully
I gotta piss again, i think i'm gonna pop in a moment
There was too much brew and thangz like chronic today
I throw a new tape in walkman made by panasonic
For a goodnight, ghostface's spare tracks in bed
It's the best way in here and it doesn't matter where i live
Like ice cube said- it was a quite good day
Fucked up like snoop on dre day
I fumble in the lock with my key, i trudge slowly my legs
There'll be a hell at home now, lil'mi is already waiting there
She'll give me hell
Another lost day from a life without control

Historia edycji tłumaczenia

Rok wydania:

2001

Edytuj metrykę
Płyty:

Na Legalu? (2001) 20/20 Evergreen (2013)

Ciekawostki:

Setra - marka tramwaju. Sound Forge - program do edycji audio

Komentarze (16):

monisiaaaa 29 lipca 2013 14:32
(0)
@czempion10: Ty chyba sam nie rozumiesz o czym gadasz ! Peja się wybił,robi już tyle lat na rynku i nawija o tym co czuje .On się nie sprzedał,a to właśnie Grubson nie dorasta mu do pięt ! Peja składać hołdy Grubsonowi ? Śmieszne...Jak nie wiesz ,nie odzywaj się

Pokaż powiązany komentarz ↓

deniskuc73 28 lipca 2013 12:30
(+2)
@czempion10: kurwo hejterska posluchaj do konca reprezentuje biede i posluchaj na koncu co gada a hołd to ty mozesz grubsonowi skladac grubson peji do pięt nie dorasta

Pokaż powiązany komentarz ↓

kinialove12 7 października 2012 17:05
(+2)
ty czempion chyba na odwród to grubson powinien składać hołdy peji!!!!

wegrzyn18 9 maja 2012 22:04
(0)
Tam jest błąd, powinno być "....jak Setra w żółty luty....". Setra to tramwaj. Zgłosiłem do poprawki.

czempion10 24 stycznia 2012 17:29
(-2)
co słuchacie Peji? O znam piosenkę JEDNĄ Z PEJI a NaZyWa się PRL!!!!! ALe jest głupia. Jeśli ktoś chce do mnie napisać na onet to mam e-mail adrian2003@onet.com.pl

czempion10 24 stycznia 2012 17:27
(-4)
Peja Slums Attack nie dorasta do pięt GrubSonowi, kiedyś słuchałem Peji i to mi się podobało ale teraz mam GrubSona
A Peja powinna GrubSonowi składać Hołdy a nie śpiewać jakieś Ona i On, reprezentuje biedę itd.

maciejcichy82 7 stycznia 2012 23:46
(+1)
dojebana nuta .

madziorek124 12 sierpnia 2011 12:23
(0)
moja ulubiona piosenka Peji

MaaKa6 4 maja 2011 19:04
(0)
sie napracowali nad tym tekstem ... ;))) zaje . ;)) ;d

jajeczko1318 7 kwietnia 2011 20:50
(0)
PEJA
wymiata

cichy_04 10 lutego 2011 17:17
(0)
Ej o co kaman z "Jak Seta wrzuty luty na poznańskich wagonach"?

cichy_04 13 stycznia 2011 13:23
(0)
!PEJA SLU !

Bananmen 12 października 2010 20:42
(0)
to też jedna z moich ulubionych ;)

katbag11 4 października 2009 21:39
(0)
jedna z moich ulubionych..Peja wymiata he he;P

lOOvXXpEEja 23 maja 2009 19:56
(-1)
wYYjebiste !!!

JulkaUfo 21 grudnia 2008 15:26
(-1)
Peja rządzi ;D

tekstowo.pl
2 436 400 tekstów, 31 387 poszukiwanych i 672 oczekujących

Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów.
Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków!


Reklama | Kontakt | FAQ Polityka prywatności