Medium - Ujarzmić funk

-No i co pan powie o materiale?
-No pro-no proszę pana, no jakby to panu tak wytłumaczyć delikatnie. No proszę pana, ten pana samplik to już niepopularny jest w ogóle.
-Ale jak to?
-No co pan TV nie ogląda? Proszę pana no. No nie wydamy, nie, nie.
-Ale co-co mnie to obchodzi, Ty kurwa kutasie. Choć tutaj, choć tutaj, ja Ci pokażę kurwa...

To jest tak!
Partie - zabarykadowane na amen,
Sample - zainfekowane funkiem właśnie.
Gram je, przeanalizowałem na starcie,
Ale, zbyt skomplikowane nawet dla mnie.
Dalej, niezidentyfikowany akcent,
Zatem, reprodukowane na vestax'ie.
Detale - zrekonstruowane stacjonarnie,
Dysonanse - zaaranżowane w tonacje.
Nie zaniedbuj talentu ze względu na wieszczów,
Nie zastępuj wielu instrumentów.
Nie jestem multiinstrumentalistą i co?
Rzesze, multi wysublimowany Hip-Hop.
Licząc na litość idą ku profitom,
Niszczą mi miłość, myśląc, że to było.
Ufają wtyczką, zostając daltonistą,
Wierz mi, słyszą monolock dzięki mikro lotką.

Nie mogę nie pożyczyć Cię.
Więc biorę, funkowy dźwięk.
A tata robi rap, kocham funk!
Czemu? Bo tata robi rap! x2

Najpierw, dostarczam płytę pod igłę,
Starter, odtwarzam winyle z pożytkiem.
Fajnie, kręć się a w końcu Cię znajdę,
Zatnę, pętle na wózku jak flagę.
Znalazłem, choć pamiętasz jeszcze Anglię,
Tam też, gość zapętlał Cię w słuchawce.
Tak więc, droga przez mękę na półkę,
Sam tnę, chociaż nie jestem chirurgiem.
Skalpel, droga na przedzie perkusje,
Ładnie, stopa i werbel jak puzzle.
Tętno, siostro bardziej intubuje,
Prędko, chropowaty bit tu czuje.
Strumień, wave'y pryskają we frucie*,
Puls jest, bębny spinają konstrukcję.
Utnę, komponuję i mam rap,
Ilu z was potrafi tak ujarzmić funk jak ja, ha?


Nie mogę nie pożyczyć Cię.
Więc biorę, funkowy dźwięk.
A tata robi rap, kocham funk!
Czemu? Bo tata robi rap! x2

Jebać syntezator, znienawidź mnie za to,
Trzeba wbić chłopakom, że samplik jest magią.
Nie ma nic ponad to, trzeba mieć ten fason,
Sprzedaj im to bagno, jebany amator.
Nie ma nic za darmo? Spieprzaj lizać banknot,
Republika, ksero, analiza, SWAT.
Gdzie ten patriotyzm, ryk dyskotekowy,
Czekaj na ten popyt, sprzedaj im swój odbyt.
Medium postrach producentów,
Bez względu na przesłuch, wokal w krwiobiegu.
Przepadło mi tamto lato w Northampton,
To stamtąd mam laptop i samowystarczalność.
To nowa płyta, na tytanowych bitach,
Od nowa witam, oto odnowa biologiczna.
Jakoś wyszło tak, że jestem dzieckiem z gwiazd,
Bo ilu z was ma znak zodiaku rap, aj?

Nie mogę nie pożyczyć Cię.
Więc biorę, funkowy dźwięk.
A tata robi rap, kocham funk!
Czemu? Bo tata robi rap! x2