LiSa - Realize

To obrzydliwe, strach wpływa mi do krwi
Moje serce drży
To granica, przez którą muszę się przedrzeć
Inaczej będę martwy bez zrozumienia
Chciałbym znać możliwości
Nadzieja, życzenie, niespodziewanie, gniew; one wszystkie są paliwem
Możemy sprawić, by coś się stało
Zanurkuj, trzymaj nić

Nieśmiałość to zła spirala
Wołanie koszmarów
Tarumo, nadpisz je
I spraw by były skarbem
Tylko ja to mogę zrobić

Nadszedł czas, upewnij się, bądź ostrożny
Nie potrzebuję niczyjej pochwały ani sympatii
Co mnie napełnia? To zawsze ja
Wznieś się ponad limit, nie chcesz tego?
Tam gdzie nikt jeszcze nie dotarł?
Nie czuję się rozgoryczony moim okropnym przeznaczeniem, jeszcze nie

Podrap się w spokoju i pozostaw bliznę
Twoje serce ziewa
Kiedy żałujesz błędu
Nowe komórki budzą się pod twoją skórą

Zjedz swoje nadzienie, ale ciągle będziesz głodny nazajutrz
Nie życzę sobie zniszczenia
Ale kłopoty, wszystko, wszystko pełne smaku
Łagodnie, delikatnie, po cichu
Nie chcę oglądać siebie tracącego wszystko
Nie jesteś moim wrogiem

Nadszedł czas, przebij się, wszystko już odchodzi
Nie chcę, by moja przyszłość wyglądała tak jak sobie wyobrażałem
To, czego zawsze oczekiwałem, to finał, który jest czymś więcej
Idealny do utrzymania statusu quo?
Obwiniaj się za to
Gdy ktoś dzisiaj utonął
Do następnego etapu, jazda

Nieśmiałość to zła spirala
Wołanie koszmarów
Tarumo, nadpisz je
I spraw, by były skarbem
Tylko ja to mogę zrobić
Bądź chętny i zdesperowany
Biegnij i spoć się
Trzymam się; toczę się
To wszystko co mogę zrobić
"Z wielką mocą wiąże się wielka odpowiedzialność"

Nadszedł czas, upewnij się, bądź ostrożny
Nie potrzebuję niczyjej pochwały ani sympatii
Co mnie napełnia? To zawsze ja
Wznieś się ponad limit, nie chcesz tego?
Tam gdzie nikt jeszcze nie dotarł?
Nie czuję się rozgoryczony moim okropnym przeznaczeniem, jeszcze nie

Bo uświadomiłem sobie