Lewis Capaldi - Tough

Każda najmniejsza część mnie trzyma się kurczowo każdej części Ciebie.
Każdej kropli krwi którą z siebie wypruwasz.
Kurczowo trzymam się Ciebie.

W każdej nieprzespanej godzinie,
W głowie mam powody, aby nie iść do łóżka.
Pragnę przytulić się do kogoś innego
Jeśli nie ma już dla nas nadziei.
Odkąd odcięłaś się i uciekłaś każdej nocy
Czuję się jak jedyna osoba, która zawsze była tą samotną.
Próbując posklejać serce, które ciągle na nowo pęka.
Z każdym krokiem który stawiasz.

Biegałaś sobie w kółko po moim umyśle
Wywracając go do góry nogami.
Straciłem dla ciebie głowę i zderzyłem się z ziemią.
Bo zawiodłem się na jedynej miłości jaką znałem.
I teraz muszę się podnieść.
Teraz cię nie ma i śpię pod gołym niebem.
Modlę się aby modlitwy wystarczyły.
Żeby poranki bez Ciebie nie były tak ciężkie.

Trudno mi stanąć na nogi.
Bo ciągle potykam się o wspomnienia Ciebie i mnie.
Ale wciąż się staram bo wiem
że muszę je przegonić.

I każdego dnia przypominam sobie
Sposób, w jaki wyrzuciłem to wszystko z siebie.
Czuję że to ja jestem tym samotnym.
Jedyną osobą, której czas jest wart stracenia.
Wciąż nie mogę przestać gonić.

Biegałaś sobie w kółko po moim umyśle
Wywracając go do góry nogami.
Straciłem dla ciebie głowę i zderzyłem się z ziemią.
Bo zawiodłem się na jedynej miłości jaką znałem.
I teraz muszę się podnieść.
Teraz cię nie ma i śpię pod gołym niebem.
Modlę się aby modlitwy wystarczyły.
Żeby poranki bez Ciebie nie były tak ciężkie.

Przyznaję że
Myślałem że mówię do ciebie
Przyznaję
Ale wydaje się że mówię do siebie
Ja i nikt inny

Biegałaś sobie w kółko po moim umyśle
Wywracając go do góry nogami.
Straciłem dla ciebie głowę i zderzyłem się z ziemią.
Bo zawiodłem się na jedynej miłości jaką znałem.
I teraz muszę się podnieść.
Teraz cię nie ma i śpię pod gołym niebem.
Modlę się aby modlitwy wystarczyły.
Żeby poranki bez Ciebie nie były tak ciężkie.