KuKa - Lustro

Znowu zostałem sam
Znowu nie ma cie tu
Zamykam oczy i widzę nas
Chyba przegrałem...
Przegrałem znów

Widze ból w twoich oczach dziś wyraźnie
Widze miłość lecz chowa sie na dnie
Widze wstyd ukryty w tojej dumie
Spieprzyłem wiem to .. najlepiej to umiem zrobić
Widze twój uśmiech to blogosławienstwo
Widze zmiane w tobie to obojetność
Nie dziwie sie że urodziła ci sie w sercu
Kurwa, czemu ciągle stoi w miejscu
Rozświetlam ten dym w lustrze .. i tak tam jesteś
Patrzysz mi w oczy ... tymi oczami we mnie
Zobaczylas kogoś kto cie zawiódł
Tyle razy ze jesteś tam a nie tu
Chciałem walczyś ... nie walczyłem
Zamiast czynów tylko wiele mowiłem
Składałem obietnice...wiatr je zabierał
Wierzyłas we mnie ... juz nie wierzysz teraz

Zostały w nas słowa i nic wiecej
Obrazy wpadły w pajęcze ręce
Widziałas we mnie zalety a nie wady
Pokochałas kogoś kto nie był tego warty x2

Za zadne skarby pieniadze czy chwile
Nie oddałbym dnia gdy przy tobie byłem
Byłaś tą dobra moja stroną
Byłaś tą dobra moja drogą
Boje sie spotkać cie gdzie kolwiek
Bo odrazu zobaczysz ze kocham cie ciagle
Nie potrafie kłamaą .. czytasz mi z oczu
Znasz mnie lepiej nią ja znam siebie w środku
Odczuwam smutek brak części duszy
Dzień jest szary często ponury
Nie ma kolorów nie ma już nic
Mam tylko te lustro i widze cie w nim
Widze życie w którym mogłem być
Widze dom ...rodzine ja i ty
Najgorsze jest to ze ty moja droga
Kochałas mnie naprawde czuje ze skonam
Padam na kolana dzisiaj przed lustrem
Moja bezsilność wygrała z uczuciem
Przepraszam...wiem znowu to mowie
Słyszalas to 1000 razy z moich ust w sumie
Nie zasługuje na twoją uwage
Zbyt wiele czasu już straciłas na mnie
Dam ci odejść choć tego nie chce
Ale wiem że wtedy znowu sie uśmiechniesz

Zostały w nas słowa i nic więcej
Obrazy wpadły w pajęcze ręce
Widziałaś we mnie zalety a nie wady
Pokochałas kogoś kto nie był tego warty x2