Tekst piosenki:
ZWR. 1.
Kolson solo - teraz zgodnie z Bożą wolą;
Serce drży tak jak smyczek w tremolo;
A Ty chciałbyś przyjemności bez konsekwencji? -
- jak tamten typ, który zabawiał się w agencji:
Używał sobie, wciąż zadowolony,
aż złapał HIV-a, został trafiony - zdziwiony!
Balet skończony, śmierć złapała go w szpony -
- a Ty człowieku bądź uświadomiony:
Że szukanie przyjemności z prostytutką
jest jak pływanie po oceanie dziurawą łódką,
gdzie roi się od wygłodniałych żarłaczy,
jak to się kończy - nie trzeba tłumaczyć!
A jak to było z tamtą panną? Co za siła
do takiego zarabiania kasy ją zmusiła?
Myślisz że tego zapragnęła?, tak marzyła?,
więc co się stało?, czemu taki krok zrobiła?
Co o niej myślisz, czy już ją osądziłeś? -
a ile razy w życiu sam cudzołożyłeś, powiedz?
Co, chłopaczyny, dlaczego zrzedły wam miny?
Przyjrzyjmy się teraz bliżej historii tej dziewczyny...
Jej mama sama rady sobie nie dawała
i ledwo koniec z końcem, biedna, związywała,
się załamała, zaczęła topić smutki w kieliszkach wódki,
nie przewidując, jakie będą tego skutki.
Uzależniła się od alkoholu, piła
już gdy jej córka bawiła się w przedszkolu;
A gdzie jej tata? - widzisz: jej tata stale,
zamiast być przy niej - odsiadywał wyrok w kryminale.
Lecz jeszcze zanim zaliczył odsiadkę,
z przyszłą mamą na drugiej randce zaliczyli wpadkę.
Nie przejął zbytnio się, chcąc pozostać wolnym,
po prostu rzucił ją - był do tego zdolny.
Wiesz, jemu też brakowało taty,
uwikłał się w nieciekawe klimaty;
Żeby ukoić ból, zaczął zaspokajać żądze,
myślał, że pełnię szczęścia dadzą mu pieniądze.
Pokochał je, nie wiedząc jak brzmi prawda ta,
że miłość pieniędzy jest korzeniem wszelkiego zła;
To nie koniec - jeszcze druga część będzie!
Ty zapamiętaj refren i powtarzaj go wszędzie!:
REF
Klątwa Pana spoczywa na domu bezbożnego,
lecz błogosławi On mieszkaniu sprawiedliwego;
Mądrzy dziedziczą chwałę - głupcy hańbą są okryci!
Wytrzeźwiejcie, wy, wszyscy kłamstwem upici!
ZWR 2.
A tamten typ poza prawem chciał żyć jak Tupac Shakur;
razem z ziomalami zajął się kradzieżą fur.
I na tym jeszcze nie skończyło się, niestety! -
- na dzielnicy zaczął opychać koks i tablety.
Otworzył nocny klub i agencję, chętnie
poznawał panny, co miały niezłą prezencję,
kupował upominki tym dziewczynom,
zabierał na balety i częstował kokainą.
Jego mieszkanie, ubranie, fura z górnej póły,
wszystkie te panie jak super gwiazdy z nim się czuły,
tak jak czuły był on - tylko do pewnego czasu,
bo to wszystko kosztuje! - czas zarabiać!, koniec wczasów!
Ale się zdziwiły te naiwne dziewczyny,
uzależnione od luksusów i kokainy!
Koniec prezentów - teraz już dług zaciągały,
hurtowo, nałogowo, kokę na kredyt brały!
A żeby spłacić dług, najpierw tańczyły na rurze,
potem zastraszane sprzedawały ciało w agenturze.
Centralne Biuro namierzyło go - przypał!
Jeden z drugim wspólas tego typa wsypał!
Jego córeczka w tym czasie miała cztery lata,
a tatuś na dzień dobry wyłapał "piętnastaka";
się posypało - aż się uzbierała "ćwiara",
znienawidzony - wszyscy mu powiedzieli: NARA!.
A mama, wciąż pijana, córkę zaniedbywała,
większość pieniędzy na alkohol wydawała -
- aż w końcu potwierdziła się jej mroczna obawa:
sędzia odebrał jej rodzicielskie prawa...
Mała trafiła do "bidula" - a biedna mama
teraz dopiero to odczuła, że jest sama;
depresja, wstyd, hańba, przeklęte picie...
nie wytrzymała - odebrała sobie życie!
A z jakim bólem ta dziewczynka się zmagała?
Jaki wielki deficyt miłości w sercu miała?
Dorastała, wokół serca budowała mur;
dla niej miłość to abstrakcja, wielki stek bzdur!
Szkołę skończyła, na studiach też sobie radziła,
ślicznotką była - do klubu często zachodziła,
tam odleciała: dragi, seks te klimaty...
Wylądowała w agencji - u konkurencji taty!...
REF.
Klątwa Pana spoczywa na domu bezbożnego,
lecz błogosławi On mieszkaniu sprawiedliwego;
Mądrzy dziedziczą chwałę - głupcy hańbą są okryci!
Wytrzeźwiejcie, wy, wszyscy kłamstwem upici!
CODA
A Pan Bóg tak pokochał świat, że Syna swego, Jedynaka, dał,
aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, lecz życie wieczne miał;
życie wieczne miał...
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (1):