Wystarczy się zalogować, aby wyłączyć wszystkie reklamy. Zapraszamy do naszej społeczności!
Zaloguj się
i wykorzystaj wszystkie możliwości serwisu!Inne teksty piosenek
Kendji Girac
Popularne teksty
Kendji Girac - Viens chez nous
Viens chez nous
Tekst dodał(a): martaatram123
Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): alex60
Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): Macmaja
Edytuj teledysk
Tekst piosenki:
Venez chez moi je vous invite
Dans mon palais présidentiel
Il y a la suite, le jacuzzi
Et la cuisine vue sur le ciel
Venez chez moi je vous invite
Dans mon jardin interminable
Nos soirées tellement magiques
Et la famille à la table
Venez chez moi je vous convie
Dans ma piscine au bord de l'eau
Il y a le soleil jamais l'ennui
Des cuisiniers des grands restos
Allez ne soyez pas timide
Ici vous serez accueillis
Comme nulle part vous le serez
Mieux qu'à New York ou à Paris
/ REFRAIN /
Et qu'Est-ce que l'on dit
Viens chez nous tu as besoin
Ce n'est pas l'paradis
Mais ça chang'ra de ton quotidien
Pas besoin de merci
Tant qu'on peut, on tendra la main
La vie n'est pas un fleuve tranquille
On ne choisit pas sa naissance
Qu'on soit d'ici ou bien du Nil
Le vrai problème c'est l'ignorance
J'ai voyagé dans mille villages
Le visage collé à mille fenêtres
Je n'ai gagné que le courage
Et le plaisir de vous connaître
C'est dans la bonne humeur que nous nous reverrons
Et c'est la main sur le cœur que nous vous accueillerons
Nous parlerons de tout, de nos souvenirs
Si vous avez besoin , vous savez chez qui venir.
/ REFRAIN /
Et qu'Est-ce que l'on dit
Viens chez nous tu as besoin
Ce n'est pas l'paradis
Mais ça chang'ra de ton quotidien
Pas besoin de merci
Tant qu'on peut, on tendra la main
Mon palais c'est la caravane
Mon jacuzzi ce n'est qu'une douche
Pas de Bali, ni de Havane
Mais y'a la route et rien de louche
Les grands cuistots c'est la maman
Pas de suite ni de cinéma
Mais le bonheur il est bien là , et le bonheur il est bien là...
/ REFRAIN /
Et qu'Est-ce que l'on dit
Viens chez nous tu as besoin
Ce n'est pas l'paradis
Mais ça chang'ra de ton quotidien
Pas besoin de merci
Tant qu'on peut, on tendra la main
Dans mon palais présidentiel
Il y a la suite, le jacuzzi
Et la cuisine vue sur le ciel
Venez chez moi je vous invite
Dans mon jardin interminable
Nos soirées tellement magiques
Et la famille à la table
Venez chez moi je vous convie
Dans ma piscine au bord de l'eau
Il y a le soleil jamais l'ennui
Des cuisiniers des grands restos
Allez ne soyez pas timide
Ici vous serez accueillis
Comme nulle part vous le serez
Mieux qu'à New York ou à Paris
/ REFRAIN /
Et qu'Est-ce que l'on dit
Viens chez nous tu as besoin
Ce n'est pas l'paradis
Mais ça chang'ra de ton quotidien
Pas besoin de merci
Tant qu'on peut, on tendra la main
La vie n'est pas un fleuve tranquille
On ne choisit pas sa naissance
Qu'on soit d'ici ou bien du Nil
Le vrai problème c'est l'ignorance
J'ai voyagé dans mille villages
Le visage collé à mille fenêtres
Je n'ai gagné que le courage
Et le plaisir de vous connaître
C'est dans la bonne humeur que nous nous reverrons
Et c'est la main sur le cœur que nous vous accueillerons
Nous parlerons de tout, de nos souvenirs
Si vous avez besoin , vous savez chez qui venir.
/ REFRAIN /
Et qu'Est-ce que l'on dit
Viens chez nous tu as besoin
Ce n'est pas l'paradis
Mais ça chang'ra de ton quotidien
Pas besoin de merci
Tant qu'on peut, on tendra la main
Mon palais c'est la caravane
Mon jacuzzi ce n'est qu'une douche
Pas de Bali, ni de Havane
Mais y'a la route et rien de louche
Les grands cuistots c'est la maman
Pas de suite ni de cinéma
Mais le bonheur il est bien là , et le bonheur il est bien là...
/ REFRAIN /
Et qu'Est-ce que l'on dit
Viens chez nous tu as besoin
Ce n'est pas l'paradis
Mais ça chang'ra de ton quotidien
Pas besoin de merci
Tant qu'on peut, on tendra la main
Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
Tłumaczenie :
Pokaż tłumaczenieDo nas chodź
Chodźcie, do siebie zapraszam Was
Gdzie prezydencki pałac mój
A w nim jaccuzi , z widokiem na niebo
kuchnia i dworzan moich rój
Chodźcie, do siebie zapraszam Was
Gdzie ogród, co nie kończy się
W naszych magicznych wieczorów czas,
Do stołu, gdzie rodzina je.
Chodźcie, mam zaszczyt zaprosić Was
Do mego basenu nad wody brzeg
Słońce, kucharze z najlepszych knajp
i każdy kłopot kończy tu bieg.
Jazda, nieśmiałość schowajcie w kąt
Przyjęci tutaj zostaniecie
jak nigdzie indziej : w Nowym Jorku,
Paryżu i na całym świecie
/ REFREN /
To, co Ci mówię:
Do nas chodź gdy tego Ci trzeba
To nie raj, lecz zmieni
Codzienność Twą w kawałek nieba
Nie dziękuj -Jak mogę
będę wyciągał rękę ku Tobie.
Życie nie jest spokojną rzeką,
Nie masz wyboru gdzie rodzisz się
Tu, czy nad Nilem, czy gdzieś daleko
Dopiero ciemnota problemem jest.
W podróżach zjeździłem tysiące wsi,
W tysiącach okien była moja twarz...
A co zyskałem? Odwagę i
radość poznania Was...Tylko i aż.
I w przyjaznych nastrojach znów odnajdziemy się
Szczerze ,z sercem na dłoni do nas przyjmiemy Cię
Pogadamy o wszystkim, na wspomnieniach spędzimy czas
Jeśli tego Ci trzeba, wiesz do kogo przyjść masz
/ REFREN /
To, co Ci mówię:
Do nas chodź gdy tego Ci trzeba
To nie raj, lecz zmieni
Codzienność Twą w kawałek nieba
Nie dziękuj -Jak mogę
będę wyciągał rękę ku Tobie
Mój pałac zwykłą jest przyczepą
Jaccuzi - prysznic w domu mym
nie Bali to ni Varadero
lecz nic zdrożnego nie ma w tym.
Za wielkich kucharzy robi mama
Kina i dworskiej świty brak
Ale jest szczęście tutaj, tak... Lecz mamy tutaj szczęście- TAAAK
/ REFREN /
To, co Ci mówię:
Do nas chodź gdy tego Ci trzeba
To nie raj, lecz zmieni...
Do nas chodź! Do nas chodź!
Nie dziękuj -Jak możesz...
Do nas chodź, gdy tego Ci trzeba
To, co Ci mówię:
Do nas chodź gdy tego Ci trzeba
To nie raj, lecz zmieni
Codzienność Twą w kawałek nieba
Nie dziękuj -Jak mogę
będę wyciągał rękę ku Tobie
Chodźcie, do siebie zapraszam Was
Gdzie prezydencki pałac mój
A w nim jaccuzi , z widokiem na niebo
kuchnia i dworzan moich rój
Chodźcie, do siebie zapraszam Was
Gdzie ogród, co nie kończy się
W naszych magicznych wieczorów czas,
Do stołu, gdzie rodzina je.
Chodźcie, mam zaszczyt zaprosić Was
Do mego basenu nad wody brzeg
Słońce, kucharze z najlepszych knajp
i każdy kłopot kończy tu bieg.
Jazda, nieśmiałość schowajcie w kąt
Przyjęci tutaj zostaniecie
jak nigdzie indziej : w Nowym Jorku,
Paryżu i na całym świecie
/ REFREN /
To, co Ci mówię:
Do nas chodź gdy tego Ci trzeba
To nie raj, lecz zmieni
Codzienność Twą w kawałek nieba
Nie dziękuj -Jak mogę
będę wyciągał rękę ku Tobie.
Życie nie jest spokojną rzeką,
Nie masz wyboru gdzie rodzisz się
Tu, czy nad Nilem, czy gdzieś daleko
Dopiero ciemnota problemem jest.
W podróżach zjeździłem tysiące wsi,
W tysiącach okien była moja twarz...
A co zyskałem? Odwagę i
radość poznania Was...Tylko i aż.
I w przyjaznych nastrojach znów odnajdziemy się
Szczerze ,z sercem na dłoni do nas przyjmiemy Cię
Pogadamy o wszystkim, na wspomnieniach spędzimy czas
Jeśli tego Ci trzeba, wiesz do kogo przyjść masz
/ REFREN /
To, co Ci mówię:
Do nas chodź gdy tego Ci trzeba
To nie raj, lecz zmieni
Codzienność Twą w kawałek nieba
Nie dziękuj -Jak mogę
będę wyciągał rękę ku Tobie
Mój pałac zwykłą jest przyczepą
Jaccuzi - prysznic w domu mym
nie Bali to ni Varadero
lecz nic zdrożnego nie ma w tym.
Za wielkich kucharzy robi mama
Kina i dworskiej świty brak
Ale jest szczęście tutaj, tak... Lecz mamy tutaj szczęście- TAAAK
/ REFREN /
To, co Ci mówię:
Do nas chodź gdy tego Ci trzeba
To nie raj, lecz zmieni...
Do nas chodź! Do nas chodź!
Nie dziękuj -Jak możesz...
Do nas chodź, gdy tego Ci trzeba
To, co Ci mówię:
Do nas chodź gdy tego Ci trzeba
To nie raj, lecz zmieni
Codzienność Twą w kawałek nieba
Nie dziękuj -Jak mogę
będę wyciągał rękę ku Tobie
Historia edycji tłumaczenia
| Autor: |
(brak) Edytuj metrykę |
|---|
Komentarze (1):