Wystarczy się zalogować, aby wyłączyć wszystkie reklamy. Zapraszamy do naszej społeczności!
Zaloguj się
i wykorzystaj wszystkie możliwości serwisu!Inne teksty piosenek
Fokus
Popularne teksty
20. Mortal - Los
Fokus - Przetrwasz (feat. OSTR)
Przetrwasz (feat. OSTR)
Tekst dodał(a): fifko
Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): Vegetan
Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): abdul190
Edytuj teledysk
Tekst piosenki:
Przetrwasz, zamknij się, słuchaj
Masz siłę ducha, styl, który wybucha, patrz
To otucha, milcz, kiedy nie ma tarcz.
Ktoś do ucha mówi Ci, że nie ma tego złego, walcz.
/x2
Czasem tak bywa, nie każdy wygrywa.
Czasem bywa tak, że coś ważnego się urywa
Zostaje ślad, nie można tego nie przeżywać.
Można ukrywać fakt, ale w snach to przypływa.
Człowiek jest skonstruowany tak, by się dostosowywać.
I jeśli Bóg miał swój plan, to Ty mu wybacz,
To Ty też musisz mieć swój i się nie odzywać.
Nie możesz okłamywać się, że nikt cię nie wykiwa.
Nieznośna lekkość bytu słodko-gorzki smak ma.
Jak magma ze szczytu, prawda na nas opadła.
Ty zaryzykuj, skoro nic do stracenia nie masz.
Życie to magia, użyj swojego płomienia
Do podpalenia swojej latarni marzenia,
Do zobaczenia światła i cienia w zwierciadłach.
Od dawna nie ma w nas zwątpienia.
Dlaczego teraz miałbyś umierać?
Tego wszystkiego nie zaznać?
Przetrwasz, zamknij się, słuchaj
Masz siłę ducha, styl, który wybucha, patrz
To otucha, milcz, kiedy nie ma tarcz.
Ktoś do ucha mówi Ci, że nie ma tego złego, walcz.
/x2
Przetrwasz i ani mi nie mów,
Że nie mam takich problemów, bo to bajeczka dla dziecka.
To jest tak, mamy po 30 lat, wartości młodości zdmuchnął wiatr
Więc koleś spadł.
Każdego poranka i wieczoru,
sprawca hardcore'u od 10-ciu lat.
Wie, co jest, jak.
Rodzina nie ma wzoru dla syna, to jest fakt.
Bydlak spadł z siłą meteoru, finał.
To nie brak wyboru, to był brak honoru w czynach.
To nie tak, że był sam,
Bo to był brat - był jak rodzina.
To był skład, który jak lawina pokonywał mury.
Został ślad na kartach kultury, jest mi zioma brak.
To był znak, każdy samemu go odczytał.
Dzisiaj wiem, jak by nie było, to pochytam cały świat,
Witam, na bitach, jak titanica.
Ten czas, który masz pozostał Ci do życia, znikam, a Ty...
Przetrwasz, zamknij się, słuchaj
Masz siłę ducha, styl, który wybucha, patrz
To otucha, milcz, kiedy nie ma tarcz.
Ktoś do ucha mówi Ci, że nie ma tego złego, walcz.
/x2
Ja wolę być ostatni, zamiast zostać na przedzie,
przynajmniej nie muszę się wciąż oglądać za siebie.
Blisko słońca na niebie, według własnej elipsy
podróżują moje plany, słowa, sample i myśli.
Codziennie rano, patrząc w przeznaczenia lustro
sam siebie oszukuję, widząc w marzeniach cud, ziom.
Tak zamieram krótko, kocham stać tak bez ruchu,
Myślę jak ludzie dodają tyle kłamstwa do uczuć?
Nie chcę współczuć nikomu, jak i nie chcę współczucia.
Wierzę, że sam wybieram w jakich drepczę tu butach.
Ja wolę być ostatni, ale mieć luz i jaja,
utrzymać mózg na fali, jak mróz w himalajach.
Nie myślę o problemach, nie ma tego złego,
Jeśli nawet nie ma przebacz..
Nie ma tego złego, czego nie ogarnie wiedza,
nie kradnę, a zabieram Twój czas bezpowrotnie.
Z każdą płytą chcę dać Ci ironie, brat
Łatwiej zapomnieć, trzymać nastrój na co dzień.
Co by się nie działo, wiarę zawsze mam tu, ziomek.
Przetrwasz, zamknij się, słuchaj
Masz siłę ducha, styl, który wybucha, patrz
To otucha, milcz, kiedy nie ma tarcz.
Ktoś do ucha mówi Ci, że nie ma tego złego, walcz.
/x2
Masz siłę ducha, styl, który wybucha, patrz
To otucha, milcz, kiedy nie ma tarcz.
Ktoś do ucha mówi Ci, że nie ma tego złego, walcz.
/x2
Czasem tak bywa, nie każdy wygrywa.
Czasem bywa tak, że coś ważnego się urywa
Zostaje ślad, nie można tego nie przeżywać.
Można ukrywać fakt, ale w snach to przypływa.
Człowiek jest skonstruowany tak, by się dostosowywać.
I jeśli Bóg miał swój plan, to Ty mu wybacz,
To Ty też musisz mieć swój i się nie odzywać.
Nie możesz okłamywać się, że nikt cię nie wykiwa.
Nieznośna lekkość bytu słodko-gorzki smak ma.
Jak magma ze szczytu, prawda na nas opadła.
Ty zaryzykuj, skoro nic do stracenia nie masz.
Życie to magia, użyj swojego płomienia
Do podpalenia swojej latarni marzenia,
Do zobaczenia światła i cienia w zwierciadłach.
Od dawna nie ma w nas zwątpienia.
Dlaczego teraz miałbyś umierać?
Tego wszystkiego nie zaznać?
Przetrwasz, zamknij się, słuchaj
Masz siłę ducha, styl, który wybucha, patrz
To otucha, milcz, kiedy nie ma tarcz.
Ktoś do ucha mówi Ci, że nie ma tego złego, walcz.
/x2
Przetrwasz i ani mi nie mów,
Że nie mam takich problemów, bo to bajeczka dla dziecka.
To jest tak, mamy po 30 lat, wartości młodości zdmuchnął wiatr
Więc koleś spadł.
Każdego poranka i wieczoru,
sprawca hardcore'u od 10-ciu lat.
Wie, co jest, jak.
Rodzina nie ma wzoru dla syna, to jest fakt.
Bydlak spadł z siłą meteoru, finał.
To nie brak wyboru, to był brak honoru w czynach.
To nie tak, że był sam,
Bo to był brat - był jak rodzina.
To był skład, który jak lawina pokonywał mury.
Został ślad na kartach kultury, jest mi zioma brak.
To był znak, każdy samemu go odczytał.
Dzisiaj wiem, jak by nie było, to pochytam cały świat,
Witam, na bitach, jak titanica.
Ten czas, który masz pozostał Ci do życia, znikam, a Ty...
Przetrwasz, zamknij się, słuchaj
Masz siłę ducha, styl, który wybucha, patrz
To otucha, milcz, kiedy nie ma tarcz.
Ktoś do ucha mówi Ci, że nie ma tego złego, walcz.
/x2
Ja wolę być ostatni, zamiast zostać na przedzie,
przynajmniej nie muszę się wciąż oglądać za siebie.
Blisko słońca na niebie, według własnej elipsy
podróżują moje plany, słowa, sample i myśli.
Codziennie rano, patrząc w przeznaczenia lustro
sam siebie oszukuję, widząc w marzeniach cud, ziom.
Tak zamieram krótko, kocham stać tak bez ruchu,
Myślę jak ludzie dodają tyle kłamstwa do uczuć?
Nie chcę współczuć nikomu, jak i nie chcę współczucia.
Wierzę, że sam wybieram w jakich drepczę tu butach.
Ja wolę być ostatni, ale mieć luz i jaja,
utrzymać mózg na fali, jak mróz w himalajach.
Nie myślę o problemach, nie ma tego złego,
Jeśli nawet nie ma przebacz..
Nie ma tego złego, czego nie ogarnie wiedza,
nie kradnę, a zabieram Twój czas bezpowrotnie.
Z każdą płytą chcę dać Ci ironie, brat
Łatwiej zapomnieć, trzymać nastrój na co dzień.
Co by się nie działo, wiarę zawsze mam tu, ziomek.
Przetrwasz, zamknij się, słuchaj
Masz siłę ducha, styl, który wybucha, patrz
To otucha, milcz, kiedy nie ma tarcz.
Ktoś do ucha mówi Ci, że nie ma tego złego, walcz.
/x2
Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
Tłumaczenie :
Pokaż tłumaczenieYou will survive, shut up, listen
You have the power of will, style which explodes, look
This is the uplift, stay silent when there is no shield
There is someone who tells you into the ear that nothing is that bad, fight./x2
Sometimes it happens, not everyone wins
Sometimes it's that something important breaks
It live a trace, you cannot stop thinking it over.
You can hide the facts, but the dreams it comes back.
Human is created to adapt
And if God had his own plan - you just forgive him
You have your own one and do everything but say
You cannot lie to yourself that nobody will trick you
The unbearable lightness of being tastes bitter-sweet
Like magma from a summit, the truth has descended on us
You take a risk, for you posses nothing to loose
Life is magic, use your inner flame
To burn up your lantern of dreams
To see light and shadow in the mirrors.
For a long time there is no doubt in us
Why would you die now?
Not experience all of those?
You will survive, shut up, listen
You have the power of will, style which explodes, look
This is the uplift, stay silent when there is no shield
There is someone who tells you into the ear that nothing is that bad, fight./x2
You will survive, don't you even tell me
That I don't have such problems, because it's a fairytale for a child.
That's it, we are 30-years-old, the values of youth had blown the wind
So buddy fell down
Every Morning and Evening
From 10 years the hardcore's perpetrator
Knows what is what, and how
The Family have no example for his son, it's fact
Bastard fell with the power of meteor, final.
It was not lack of choice, it was lack of honour in deeds
It's not that he was alone
It was a brother - he was like family
It was band that like avalanche subdued walls
There is a trace left on the culture records, but I miss that mate.
It was a sign, everone had interpreted it by himself
Now I know, that what would happen I can catch all the world
I welcome on the bits, like a Titanic
This time that you have is left for you to live, I disappear and you...
You will survive, shut up, listen
You have the power of will, style which explodes, look
This is the uplift, stay silent when there is no shield
There is someone who tells you into the ear that nothing is that bad, fight./x2
I prefer to be the last than to lead on the front
I don't need at least to still look over my shoulder
Close to the sun on the sky, according to my own elipse
There goes my plans, words, samples and thoughts.
Every morning, looking into the mirror of my destiny
I cheat myself seeing in the dreams miracles, mate.
Then I freeze for a while, I love to stay there without any movement,
I think how could people add so many lies to the feelings?
I don't want to feel pitty for anyone, and I don't need any pity
I believe, that I choose by myself in which shoes I step
I preffer to be the last, but still have balls and chill
To keep my mind on the wave like frost is kept in Himalaya.
I don't think about any problem, it's not that bad if
You do not forgive.
There is nothing that bad that the knowledge cannot solve
I don't steal but I take your time irrevocably
With each album I want to give you an irony, brother
Then it's easier to forget, keep your mood every day
What would happen I have always my faith in me, mate
You will survive, shut up, listen
You have the power of will, style which explodes, look
This is the uplift, stay silent when there is no shield
There is someone who tells you into the ear that nothing is that bad, fight./x2
You have the power of will, style which explodes, look
This is the uplift, stay silent when there is no shield
There is someone who tells you into the ear that nothing is that bad, fight./x2
Sometimes it happens, not everyone wins
Sometimes it's that something important breaks
It live a trace, you cannot stop thinking it over.
You can hide the facts, but the dreams it comes back.
Human is created to adapt
And if God had his own plan - you just forgive him
You have your own one and do everything but say
You cannot lie to yourself that nobody will trick you
The unbearable lightness of being tastes bitter-sweet
Like magma from a summit, the truth has descended on us
You take a risk, for you posses nothing to loose
Life is magic, use your inner flame
To burn up your lantern of dreams
To see light and shadow in the mirrors.
For a long time there is no doubt in us
Why would you die now?
Not experience all of those?
You will survive, shut up, listen
You have the power of will, style which explodes, look
This is the uplift, stay silent when there is no shield
There is someone who tells you into the ear that nothing is that bad, fight./x2
You will survive, don't you even tell me
That I don't have such problems, because it's a fairytale for a child.
That's it, we are 30-years-old, the values of youth had blown the wind
So buddy fell down
Every Morning and Evening
From 10 years the hardcore's perpetrator
Knows what is what, and how
The Family have no example for his son, it's fact
Bastard fell with the power of meteor, final.
It was not lack of choice, it was lack of honour in deeds
It's not that he was alone
It was a brother - he was like family
It was band that like avalanche subdued walls
There is a trace left on the culture records, but I miss that mate.
It was a sign, everone had interpreted it by himself
Now I know, that what would happen I can catch all the world
I welcome on the bits, like a Titanic
This time that you have is left for you to live, I disappear and you...
You will survive, shut up, listen
You have the power of will, style which explodes, look
This is the uplift, stay silent when there is no shield
There is someone who tells you into the ear that nothing is that bad, fight./x2
I prefer to be the last than to lead on the front
I don't need at least to still look over my shoulder
Close to the sun on the sky, according to my own elipse
There goes my plans, words, samples and thoughts.
Every morning, looking into the mirror of my destiny
I cheat myself seeing in the dreams miracles, mate.
Then I freeze for a while, I love to stay there without any movement,
I think how could people add so many lies to the feelings?
I don't want to feel pitty for anyone, and I don't need any pity
I believe, that I choose by myself in which shoes I step
I preffer to be the last, but still have balls and chill
To keep my mind on the wave like frost is kept in Himalaya.
I don't think about any problem, it's not that bad if
You do not forgive.
There is nothing that bad that the knowledge cannot solve
I don't steal but I take your time irrevocably
With each album I want to give you an irony, brother
Then it's easier to forget, keep your mood every day
What would happen I have always my faith in me, mate
You will survive, shut up, listen
You have the power of will, style which explodes, look
This is the uplift, stay silent when there is no shield
There is someone who tells you into the ear that nothing is that bad, fight./x2
Historia edycji tłumaczenia
| Tekst: |
Fokus, O.S.T.R. Edytuj metrykę |
|---|
Komentarze (14):
Po pierwsze - FoKus
Po drugie - on nie śpiewa ;)
Pokaż powiązany komentarz ↓
Aż Chce się płakać :(
Fokus rapuje tu negatywnie o Magiku(tak mi się wydaje i tak to odbieram):
"finał to nie brak wyboru"-> czyli Mag miał wybór co robić(czyt. dalej)
"to był brak honoru, w czynach"-> skrzywdził swoja rodzinę, zostawiając ją samą- po prostu uciekł od problemów...
"to nie tak, że był sam,
to był brat, to był jak rodzina"--> byli bardzo przywiązani do siebie (Mag, Rah i Fo) a Piotr nie pomyślał o ich pomocy i skoczył
"to był skład, który jak lawina,
pokonywał mury,"-> PFK była legendarna już na starcie, mogli jeszcze wiele zrobić i osiągnąć...
"jest mi zioma brak"-> dalej odczuwa brak Magika
Magik był WIELKI ale sam uważam, że skok był jak ucieczka...
_
Fokus & OSTR wielki, wielki, wielki respekt !