Drobny aka Mihau - Więzień (feat. TMK aka Piekielny)

Drobny aka Mihau:
Wjechali po mnie na chatę przekopali na pobudkę
mówią że tam gdzie jadę wolnym być znaczy umrzeć,
karmić będą nas gruzem,palić tłumem
a za ojczyznę i krew w żyłach zrównają z gównem.
Wyprowadzili mnie przed klatkę
przez opuchnięte oczy spojrzałem na mój blok,
tam gdzie mieszkałem w oknie dostrzegłem matkę
mamo zapomnij o mnie jesli nie wrócę do świąt.
Wywożą poza miasto mnie i jeszcze tysiąc innych
nie wiem gdzie,nie wiem dokąd chciałbym tylko uciec stąd,
pytam co się stanie z nami,każdy milczy
a na ścianie napis "Nie zapomnij gdzie twój dom."

Tmk aka Piekielny:
Wyrwali mnie bez butów z domu choć sroga zima
ze schodów rzucili jak piłkę patrząc gdzie się zatrzymam,
wepchneli w wagon pełęn ludzi smutnych jak nasza przyszłość
próbujących się obudzić,nie wyszło.
Jeden spytał nawet co będzie z nami
kurwa nie da się tego opisać słowami,
więc każdy milczy a cisza jest najgorsza
pociąg do śmierci umiera jak Polska.
Czerwień mojej krwi biel mego sumiena
dosyć wojen dziś choć wiem, że będą strzelać,
może wrócę latem muszę zobaczyć mamę
choć nie wiem gdzie jadę wiem skąd jadę,Amen.

Drobny aka Mihau:
Wypchani w wagonach jak bydło setki głów na wagon
przerobią nas na mydło albo dla psów na wapno,
Ludzie umierają tu co chwile pada ktoś na twarz
a jutro w barakach podadzą nas jako danie dnia.
Każą wysiadać nam z uśmiechem witają w piekle
i zrozumiałem kurwa że właśnie tutaj zdechnę,
ustawiają w kolejkę lekarz zaczyna selekcję
sprawni pójdą pracować,nie sprawni w węgiel,
Dziarają numer na ręce tutaj to moje imię
Mamo tu ludzie zapomnieli jak wygląda życie,
stąd nie ma ucieczki to w jedną stronę bilet
a data mojej śmierci to dzień w którym tu trafiłem.

Tmk aka Piekielny:
Mamo przytul za mnie Wojtka jednak nie wrócę latem
niech pamięta kto był jego starszym bratem,
chciałbym wypić herbatę z wami ukryć nie pewność
zabili tatę teraz zrobią to też ze mną.
Wiozą nas w jakiś las chyba
to chyba ostatni raz kiedy mogę coś napisać,
mnie już nie ma,nie mam już nawet nazwiska
tutaj jestem tylko numerem tysiąc trzysta.
Jeden krzyknął coś że przecież jest oficerem
od kilku dni nie widzieliśmy go wcale
może wrócił do życia i zmieniło się niewiele
a może życie stracił dlatego nie jechał dalej.