Tekst piosenki:
Raz naczelnik, znany ortodoks
Miał się spotkać ze starą młynarzową
By omówić w trakcie akcji żniwnej
Nowe formy pracy kolektywnej
Wpadła także radna, panna Hanka
Co na sesji pozbyła się wianka
Lecz gdy nocą wyszedł księżyc w jasnych portkach
Jednocześnie wyszło szydło z worka
Bo stara młynarzowa - ha ha
Nie była wcale taka stara
A naczelnik, znany aktywista
Nie był taki ortodoks i purysta
Co do panny Hanki z jej wiankiem
To chodziło o męską czapkę
Jedno tylko potwierdzi seksuolog:
W kolektywie też bywa wesoło
Myśliwy czai się w boru
A zające buszują w żytach
Wszystko to, kumie, gra pozorów
Chaos, entropia, dolce vita
Raz naczelnik, karciarz i unikat
Miał rozegrać partyjkę zychcyka
A że oczy miał chucią zasnute
Więc poprosił młodą pannę Ziutę
Dodatkowo wpadł jeszcze agronom
Który lubił, gdy bywa wesoło
Lecz gdy nocą wyszedł księżyc w jasnych portkach
Jednocześnie wyszło szydło z worka
Bo młoda panna Ziuta - ha ha
Nie była wcale taka młoda
A partyjka - tu rodzi się dramat -
Była ta sama, lecz nie taka sama
A po prawdzie to nie była Ziuta
Lecz był to po prostu mutant
Jedno tylko potwierdzi agronom:
W kolektywie też bywa wesoło
Na niebie meteory
A sołtys raczy się dzbanem
Wszystko to, kumie, gra pozorów
Chaos, entropia, mondo cane
Mondo cane
Ho ho ho ho ho ho ho
Mondo cane
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (1):