Blink 182 - Won't be home for christmas

Na zewnątrz kolędnicy zaczynają śpiewać
Nie mogę opisać radości jaką przynoszą,
Bo radość jest czymś czego nie przynoszą mi.

Moja dziewczyna jest obok mnie,
Z dachu zwisają lodowe sople,
Ich wyjące głosy irytują.
To znowu czas świąt.

Więc stoję ze sztucznym uśmiechem na twarzy,
Zastanawiając się jak dużo mojego czasu zmarnują,
O Boże, nienawidzę tych pomocników szatana.

I później domyślam się, że musiałem się pospieszyć,
ponieważ zabrałem czapkę baseballową,
i sprawiłem, że biegli w poszukiwaniu schronienia.

To znowu czas świąt,
To czas, żeby być miłym dla wszystkich ludzi, których nie możesz znieść przez cały rok
Jestem coraz bardziej zmęczony tą całą swiąteczną radością.
Ludzie przerażacie mnie.
Trzymajcie się z dala od mojego domu,
jeśli nie chcecie się targować.
Po prostu zostawcie prezenty i zostawcie mnie w spokoju.

Domyślam się, że to nie jest w porządku, żeby wariować w Wigilię
Ponieważ policjanci przyszli i aresztowali mnie
Oni mieli niesprawiedliwą przewagę.

I chociaż w więzieniu nie było choinki,
Święta przyszły wczesną nocą
Powodując, że koleś imieniem Bubba rozpakował mój prezent (cholera)

To znowu czas świąt,
To czas, żeby być miłym dla wszystkich ludzi, których nie możesz znieść przez cały rok
Jestem coraz bardziej zmęczony tą całą swiąteczną radością.
Ludzie przerażacie mnie.
Trzymajcie się z dala od mojego domu,
jeśli nie chcecie się targować.
Po prostu zostawcie prezenty i zostawcie mnie w spokoju.

Nie będę w domu
Nie będę w domu na święta
Nie będę w domu
Nie będę w domu na święta (prosze zapłaćcie moją kaucję)
Nie będę w domu
Nie będę w domu na święta (prosze zapłaćcie moją kaucję)
Nie będę w domu
Nie będę w domu na święta (prosze zapłaćcie moją kaucję)
Nie będę w domu
Nie będę w domu na święta (prosze zapłaćcie moją kaucję)
Nie będę w domu
Nie będę w domu na święta