Sirenia

Norweska grupa muzyczna, powstała z inicjatywy gitarzysty grupy Tristania w 2001 roku. W swoich utworach grupa łączy elementy muzyki klasycznej, gothic metalu, metalu symfonicznego i ostrzejszych gatunków, jak black i death metal.

Obecny skład zespołu
Ailyn - wokal (od 2008)
Morten Veland - wokal, gitara elektryczna, gitara basowa, instrumenty klawiszowe, perkusja (od 2001)
Jonathan A Perez - perkusja (2003-2004, od 2005)
Björn Landa - gitara podczas koncertów (od 2008)
Roland Navratil - perkusja podczas koncertów (2004-2005, od 2009)

Byli członkowie zespołu
Kristian Olav Torp - gitara basowa podczas koncertów (2008)
Hans Henrik Varland - instrumenty klawiszowe podczas koncertów (2001-2003)
Pete Johansen - skrzypce sesyjnie (2002)
Jan Kenneth Barkved - śpiew sesyjnie (2002, 2009)
Kristian Gundersen - śpiew, gitara (2001-2004)
Fabienne Gondamin - śpiew (2001-2002)
Henriette Bordvik - śpiew (2002-2005)
Monika Pedersen - śpiew (2006-2007)

1. At Sixes And Sevens (2002)

2. An Elixir For Existence (2004)

3. Nine Destinies And A Downfall (2007)

4. The 13th Floor (2009)

5. The Enigma of Life (2011)

6. Perils Of The Deep Blue (2013)

7. The Seventh Life Path (2015)

8. Dim Days of Dolor (2016)

9. Arcane Astral Aeons (2018)

10. Riddles, Ruins & Revelations (2021)

Zdjęcia

Fani (112) Dołącz >

robertgidelski

Scypioon

Unforgiven94

MARCISIA2005

ScypioonReborn

mienso2

NH3

VillainPrincess

Cobra1974

LittleRoseAn

AlexandrineSQ

Sathenn

Pokaż wszystkich >>

Komentarze (4):

MARCISIA2005 23 grudnia 2021 15:31 (edytowany 1 raz)

(+1)

Cudowny zespół. Ma piękne utwory. Kwintesencja muzyki symfonicznej. Bardzo podobają mi się zwłaszcza chóralne wstawki połączone z czasem ostrzejszym brzmieniem. Teksty raczej monotematyczne, jednak znaleźć można wiele zaskakująco odchodzących od, by tak rzec "normy". Jakość i technika muzyki są niezwykle dobre. Szczególnie przypadły mi do gusty starsze płyty Sirenii, zwłaszcza co może zabrzmieć banalnie: "Nine Destinies and a Downfall" z Moniką, którą uważam za najlepszą wokalistkę jaką posiadała Sirenia, choć Ailyn w płycie "The 13th Floor" też świetnie sobie radzi. Aczkolwiek najnowsza płyta zwłaszcza tekstowo nie przypadła mi do gustu. Z mądrych, głębokich i pełnych smutku lub nostalgii stały się nieco chaotyczne i dołączyły do serii "o wszystkim i o niczym". Mimo to zespół na prawdę dobry.

Novella 26 czerwca 2013 21:09

(+3)

Nowa płytka Sirenii - Perils of the deep blue jest jedną z najlepszych płyt, jakie powstały na tej planecie!

mortem 18 listopada 2012 19:05

(+2)

Racja, jest świetny, bardzo go lubię, a w szczególności utwór "Save me from myself".
Szkoda tylko, że niektóre utwory są strasznie do siebie podobne.

AliceSprings 1 września 2012 11:59

(+1)

Żałuję, że dopiero niedawno poznałam ten zespół, bo jest niesamowity!