Teksty piosenek > K > Kabanos > O zespole
2 400 444 tekstów, 31 023 poszukiwanych i 419 oczekujących
Kabanos
kabanos

Za górami, za lasami, za siedmioma morzami, a konkretniej rzecz ujmując w Piasecznie, niedaleko Warszawy spotkało się dwóch inaczej myślących ludzi, obdarzonych bezczelnym poczuciem humoru. Zenon Danon (obecnie Kupatasa) i Zbigniew Szajbner zaczęli swą znajomość w podstawówce i normalni z pewnością nie byli. Zafascynowani filmami Stanisława Barei, kultem kaszanki, potęgą wódki i niesamowitą charyzmą panów spod budki z piwem, zaczęli zmieniać głosy i na potrzeby beztroskiej zabawy, stworzyli sobie alternatywną osobowość żula. W pewnym momencie stwierdzili, że jest to za mało głupie i wpadli na pomysł, by zrobić coś naprawdę absurdalnego. Tak właśnie powstał zespół Kabanos.

Obaj chłopcy nie umieli śpiewać, zostali więc wokalistami. Nie stać ich było na żaden instrument, najprostszym rozwiązaniem było zatem rżnięcie muzyki innych wykonawców. Wziął więc Zenek z szuflady swoje ulubione kasety (Nirvana, Faith No More, Silverchair, Paradise Lost etc.) i porobił z nich podkłady muzyczne. Sesja nagraniowa pierwszego albumu Kabanosa rozpoczęła się w sierpniu 1997 roku i trwała dosłownie kilka godzin. Teksty do ‘Hej Wiśta Hola’ Zenek sporządzał w przerwie między numerami. Brak zastanowienia się nad tym co pisze stało się jednym ze znaków firmowych Kabanosa. Do składu dokooptowany został kolega z podwórka Marian Pachoł. Nie był on do niczego potrzebny, po prostu brakowało jednego magnetofonu. Trzech idiotów wrzeszczących do malutkiego mikrofonu, z dwoma magnetofonami (jeden odtwarzający podkład, drugi nagrywający dźwięk z pokoju), zapoczątkowało erę radosnej, pozbawionej kompleksów twórczości, której głównym atutem było brak jakichkolwiek atutów. Kaseta została sporządzona w 14-stu kopiach, w tym jedną sprzedano koleżance z podstawówki za 5zł. Jakimś cudem, ten niebywały sukces komercyjny nie wzmocnił ich idei, i gdy Zenek i Zbyszek wybrali inną szkołę średnią, wszystko wskazywało na to, że przygoda z Kabanosem oficjalnie się zakończyła. Niestety tak się nie stało...

Kaseta wciąż krążyła swoimi tajnymi ścieżkami i co jakiś czas do Zenka docierały nowe informacje o kolejnych uzależnieniach materiałem. Pochłonięty nauką Zbyszek nie miał już czasu na zespół, więc Zenek reaktywował go sam z Marianem. Wprowadził parę zmian, po pierwsze - muzyka została okraszona cytatami wyciętymi z polskich filmów, głównie Stanisława Barei. Po drugie - Marian Pachoł miał kolegę, Zbysława Agenta Kurę, obaj obdarzeni byli podobnym, bezczelnym poczuciem humoru i co najważniejsze, cudem techniki, które zwało się komputer. Dzięki właśnie komputerowi, wysługiwanie się innymi wykonawcami stało się dziecinnie proste i o wiele bardziej przyjemne.

Tak właśnie, w roku dwutysięcznym, powstała płyta 'Zesrała się dupa i płacze' (przeróbki m.in. Limp Bizkit, Monster Magnet, Aerosmith, Deftones, Korn). Pod względem technicznym był to sukces, pod względem merytorycznym upadek. Zenek, przeżywający młodzieńcze rozterki miłosne i rewolucje światopoglądowe, za potężną ścianą debilizmu ukrył w tekstach głębokie przesłanie, wszyscy jednak i tak święcie byli przekonani, że śpiewa o dupie marynie. Wydawało się, że i tym razem płyta nie wyjdzie poza wąski krąg zainteresowanych, płonne były to jednak nadzieje, gdyż muzyka Kabanosa zagościła w radiu. Od momentu prezentacji grupy w słynnej Radiostacji, u słynnego Makaka, Kabanos stał się produktem masowym, uznawanym powszechnie za kompletny debilizm, brak wiedzy, umiejętności i zdolności. Monstrum zaczęło rozprzestrzeniać się jak zaraźliwa choroba, z której, aby się wyleczyć, trzeba było zmądrzeć. Tak zapoczątkowana została moda na debila podchwycona przez członków zespołu. Od tego momentu każdy nowy członek Kabanosa automatycznie jest, był i będzie debilem.

Budząc żywe reakcje wśród młodzieży licealnej i studentów, Kabanos poszedł za ciosem i rok później wypuścił w sieci kolejną płytę 'Skarpetki muszą mieć wilgoć' (przeróbki m.in. System of a Down, Europe, Machine Head, Godsmack, Offspring i RATM). Fani z Warszawy, Rzeszowa, Gdańska, Poznania i Wrocławia domagali się koncertów, najlepiej takich, za które nie musieliby płacić. Zenek, Zbysław i Marian zaczęli więc szukać naiwniaków, którzy dołączyliby do składu i mniej więcej orientowaliby się do czego służy instrument, na którym mieliby grać. Tak właśnie zwerbowani zostali Leszek, Zbylut, Zygmunt i Henio. Pierwszy koncert odbył się w Piasecznie, 2. września 2001 roku. Do małego ośrodka kultury przyszło wtedy ok. 300 osób. Ogólnopolska akcja wspierania młodych talentów RockFront, widząc iż grupa jest na fali, zorganizowała trasę koncertową po większych miastach Polski. Bardziej profesjonalne, mądrzejsze i lepsze zespoły, które tyrają na scenie od paru lat i zmuszone były grać z Kabanosem, nauczyły się wtedy dwóch rzeczy. Po pierwsze, że nie zawsze o to chodzi w muzyce, żeby umieć grać, a po drugie , że nie zawsze o to chodzi, żeby w ogóle o coś chodziło. Kunszt muzyczny i ogólne zgranie Kabanosa w tamtym czasie wzbudzało pewne refleksje. Z drugiej strony, wyśmienity kontakt Zenka z publiką i żywiołowe reakcje publiczności stały się renomą ich występów. Rok później na horyzoncie pojawił się projekt Gitarka, promujący młodą scenę niezależną. Sfinansował on Kabanosowi studio nieopodal Rzeszowa. Tam właśnie zarejestrowany został pierwszy autorski utwór grupy o wdzięcznym tytule 'Za X' (hołd stowarzyszeniu Zaiks), skomponowany przez Zenka, Leszka i Zbyluta. Dało to początek kolejnego przełomu w grupie. Pisania autorskiego materiału...

W latach 2002-2005 w składzie Kabanosa przewinęło się mnóstwo osób. Marian odszedł z zespołu, bo stwierdził, że w zasadzie na niczym nie potrafi grać, Zbysław dojrzewał do tej decyzji jeszcze ładnych parę lat, pełniąc funkcję basisty. Zenek, choć nigdy nie zaśpiewał czysto ‘100 lat’, postanowił przenieść Kabanosa poziom wyżej, stawiając ambitny cel - nagranie w profesjonalnym studiu, w pełni autorskiego, debiutanckiego albumu. W roku 2004, zarejestrowana została próbka nowego materiału, piosenki ‘Zabawka’ i ‘Czerwona Musztarda’. Ta druga okazała się nie byle hitem, przebijając popularnością wszystkie poprzednie utwory Kabanosa. W roku 2005 ustabilizował się skład zespołu. Zenek, Zbysław, Leszek, Lodzia (git.) i Wiesiek (perk.) rozpoczęli prace nad pierwszą, autorską płytą Kabanosa. W maju 2006 roku zespół wszedł do studia nagraniowego Taklamakan w Opalenicy, niedaleko Poznania, gdzie pod czujnym okiem i uchem Przemysława „Perły” Wejmann’a zarejestrowane zostało 11-ście utworów na album ‘Zęby w ścianę’. Zenek tym razem jeszcze dosadniej wymieszał w tekstach mroczne odmęty swojej (nie)świadomości z kwiatuszkami, misiami i musztardką, mieszając absurd z dwiema łyżkami stołowymi czystego debilizmu, całość godna rezydenta szpitala psychiatrycznego. Po raz kolejny okazało się, że Kabanos jest inny niż wszystkie pozostałe zespoły. Producent, określając grupę jako ‘inteligentny Big Cyc’ przyznał, że jeszcze nigdy nie współpracował z kimś, kto wchodzi do studia i nie ma ustalonego tempa utworów, pomijając refleksję nad ogólnym zgraniem i możliwościami muzyków. Po wyjściu ze studia, zadowolony ze swoich umiejętności Zbysław, wystawił bas do sprzedania i opuścił grupę. Za namową psychologa wytłumaczył sobie, iż odchodzi z grupy ze względu na brak czasu, a nie dlatego, że nie umie grać. W zastępstwie powołany został Ildefons. Kilka miesięcy później zespół pożegnał Wieśka. Na jego miejscu pojawiła się Dziadumiła, pierwsza perkusistka w historii zespołu.

Po licznych perturbacjach z wytwórniami fonograficznymi Kabanos postanowił wydawać płytę własnym sumptem. Niezależne wydawnictwo dało grupie z jednej strony swobodę działania, a z drugiej równało się z naprawdę ciężką harówą. Funkcję menadżera objął Zenek. Coraz częściej można było zobaczyć Kabanosa na koncercie. Ich szoł, pomysł na występ i dystans do samych siebie zyskiwał coraz szersze grono entuzjastów. Zostali wybrani spośród 400 zespołów do konkursowej 16-tki bijącej się o miejsce na festiwalu metalowym Hunter Fest 2007. Słuchacze Antyradia wybrali 4. spośród nich, w tym i Kabanosa. Grupa wywołała największy aplauz ze wszystkich kapel konkursowych, a klip z koncertu umieszczony na YouTube, w trzy tygodnie obejrzało ponad 3000 osób. Był to najczęściej oglądany klip z Hunter fest 2007.

Jesień nadchodzi, a wraz z nią trasa koncertowa i premiera albumu „Zęby w ścianę”.

1. Zesrała się dupa i płacze /demo/ (2000)

2. Skarpetki muszą mieć wilgoć /demo/ (2001)

3. Zęby w Ścianę (LP) (2007)

4. Jesienny Dół (EP) (2008)

5. Flaki z olejem (2010)

6. Kiełbie we łbie (2012)

7. Na Pudle (2013)

8. Dramat Współczesny (2014)

9. Balonowy Album (2015)

Komentarze (4):

BurningPyramid 6 grudnia 2016 23:01
(+1)
Już 2 razy byłam na ich koncercie, są świetni :D

hotchilipepper 14 kwietnia 2014 14:37
(+2)
zespół niesamowity, a na żywo to już w ogóle :)
mega atmosfera w Koszalinie 12 kwietnia 2014-dali czadu

Anonymous00 14 marca 2012 00:35
(+1)
zespół taki sam jak żaden. ja dwa dni wcześniej się wybieram do Rzeszowa :)

oliwia24_98 4 marca 2012 16:55
(+2)
24.03 mają grać w Nowym Targu ktoś idzie ?

tekstowo.pl
2 400 444 tekstów, 31 023 poszukiwanych i 419 oczekujących

Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów.
Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków!


Reklama | Kontakt | FAQ Polityka prywatności