Nowy singiel "Stone" już 26 marca!! Długość utworu- 4:22

Wszystkiego najlepszego Jerry! Wielkie dzięki za wskrzeszenie zespołu i w ogóle, za wszystko. Według mnie to najbardziej utalentowany facet z AiC.

Jerry ma dziś urodziny :>

Podobno przedpremierowa informacja która ma się pojawić dopiero w następnym numerze "Revolver":o czym i jakie są nowe piosenki.
- Voices: It’s an acoustic song, one of the first songs they wrote for the album.
- Stone: A song with heavy Sabbathic riffs. IT’LL BE A SINGLE. It was written while Jerry was in rehab.
- Low Ceiling: Apprently a happy song ((just apparently)). A verse: “Old Mr. Fun is back/Wonder where he’s been at.”
- The Devil Put Dinosaurs Here: A brilliant and power guitar line that might be alike to “Love Hate Love.” A Verse: “The devil put dinousars here/Jesus don’t like a queer… No problem with faith, just fear.”
- Lab Monkey & Hung On A Hook: deadly & heavy songs.
- Pretty Done & Breath On A Window: songs with a really doom sound.
- Phantom Limb: contains a riff that opens up to a marvellous and dark chorus. “I’ll just haunt you like a phantom limb.” - William Duvall

Nie mam zamiaru robić tu jakiś wywodów na temat Staley'a i DuVall'a, ale mam dobre wieści.
Więc, płytka wyjdzie 14 maja, a to tytuły piosenek:
- Voices
- Low Ceiling
- Stone
- The Devil Put Dinosaurs Here
- Hollow
- Lab Monkey
- Hung On A Hook
- Pretty Done
- Breath On A Window
- Choke
- Phantom Limb

@Swiks2001: E tam , Duvall nie jest wcale taki zły . Wiadomo ,że nie zastąpi Laney'a ,bo jest to w gruncie rzeczy niemożliwe . Jednak może wnieść do zespołu coś nowego . I według mnie dowodem na to jest ich pierwsza wspólna płytka .Oczywiście, każdy może mieć własną opinie na ten temat , jednak nie mogę oprzeć się wrażeniu ,że fani Alice są po prostu do Duvalla uprzedzeni .

Szkoda ,że Layne już nie żyje.Był dużo lepszy od obecnego wokalisty

@Uhuhu: Oczywiście :>

A tak w ogóle to Jerry ma za niecały tydzień urodziny. Pamiętacie?

@GiveThemHellKid: idalnie zaczynasz rozpaczać nad śmiercią Layne'a w dzień rocznicy śmierci pierwszego i najlepszego basisty, Mike'a Starra. *brawa* i kto tu zostaje zawsze zapomniany...