Tekst piosenki:
Kiedy składasz obietnicę
PóŹniej ją łamiesz, nienawidzę
Kiedy dajesz słowo
PóŹniej okazuje się, że nie wiesz co to honor
Zanim coś powiesz to się dobrze zastanów
Ja nie jestem matołem, a to nie jest Pacanów
Mam dosyć baranów co się zarzekają
ej, oddam ci jutro, będę z samego rana
I tyle, jak kamień w wodę
Przyjacielu powiedz kurwa jak mogłeś?
Znamy się tyle, chłopak, a nawet więcej
Ty bezczelnie umywasz teraz ręce
Serce bije szybciej, nie chce się wierzyć
Tylko na tym naprawdę ci zależy
Weź sobie ten hajs, wsadź sobie go w dupę
Skreślam cię z listy, już nie jesteś moim kumplem
Potem podbija drugi z mega-fochem
Wiesz co? wypierdalaj z powrotem
Próbowałem ci pomóc chyba z tysiąc razy
Byłem ziomkiem na fazie i ziomkiem bez fazy
Ty nawet nie zadzwonisz, nie spytasz - co tam?
Myślałeś że co? że cię kurwa kocham?
Będę myślał o tobie, będę pukał do ciebie
A ty będziesz myślał o mnie tylko w potrzebie
Jak ci hajsu zabraknie albo żeby cię podrzucić
Wypierdalaj, bo nie chcę się pobrudzić
Mam dosyć oszustów patrzących przez pryzmaty
To oni decydują ile jesteś warty
[x2]
Kiedy składasz obietnicę
Później ją łamiesz, nienawidzę
Kiedy dajesz słowo
Później okazuje się, że nie wiesz co to honor
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (2):