Xindl X - Banány z Kolumbie

Kto dziś chce doświadczyć wesołości,
Niech nie idzie do Kauflandu,
I niech nie rozważa Billa,
Ale tam, gdzie stoi Lidl,
Mają zabawę, którą świat poznaje,
I mają jej od razu sto kilogramów.

Powód jest dość banalny,
I to, że można dostać banany,
Pełne specjalnej nadziewki,
Normalnie nie wywoła oklasków,
Gdy przynoszą jakieś owoce,
Ale teraz to dotyczy chłopców i dziewcząt.

Refren:
Lukáš, Petr, Aleš, Honza, Dan i Mirek,
Oddają się do nosowych dziurek,
Do jednej, do drugiej, czy obu,
Gdy znów przynoszą banany z Kolumbii,
To nie oczekujcie na nic i kupcie mi je,
By też być "in". By iść z duchem czasu.

2.
Tak, u nas w Zbraslavi,
Oddział handlowy może świętować,

Ponieważ tam wszyscy z Czech się zbierają,
Do kasy ciągną tłumy,
Ludzi, którzy mają pełne głowy,
Wizje tego, że się zbierają.

Ta promocja przejdzie do historii,
Znana jako tydzień kolumbijski,
Wygląda na to, że teraz na świecie tego noszą,
Myśląc nie tylko o ludziach,
Którzy mają głodną buzię,
Ale również o tych, którzy mają głodny nos.

Refren:
Lukáš, Petr, Aleš, Honza, Dan i Mirek,
Oddają się do nosowych dziurek,
Do jednej, do drugiej, czy obu,
Gdy znów przynoszą banany z Kolumbii,
To nie oczekujcie na nic i kupcie mi je,
By też być "in". By iść z duchem czasu.

3.
Tak, gdy dodasz do bananów,
Kokainę za sto arbuza,
Od razu to budzi zainteresowanie i jest jasne,
Że nie ma mowy o prawdzie,
Że ludzie woleliby owoce bez chemii.