Wysokilot - Woda

[ref x2] Rzucasz się ,
miota tobą jak rybą na brzeg
rzuconą co jest twoją wodą
gdzie to źródło jest walisz głową o mur
i znów pytają tylko co jest nie tak z tobą

Jesteśmy zlepkiem wydarzeń
w strefie skażonej przez życie
biegnąc z bagażem doświadczeń
tą samą ścieżką za resztą
tak ciężko odbić z niej czasem
przejmujesz się pierdołami
wytęż swą wyobraźnię tych
mamy tu tylko kilka chwil
albo chcesz coś osiągnąć
albo się stoisz i gapisz
nie mogę ci zagwarantować nic
tego nie może nikt
ale jeśli szlag to wszystko trafi
musisz wstać i iść
pamiętam dziś
siedziałem tutaj gapiąc się w ścianę
zastanawiałem co robić
myślałem , mam przejebane
i wtedy pojawiła się ta myśl
skup się na jednym
wykorzystaj talent
albo wszystko albo nic
uwierz mi będą się śmiać
będą wytykać palcami
będą próbować zaszczepić
w tobie ten polski realizm
ale ty nie rób sobie z tego nic
bo kiedy przyjdzie czas
nadejdzie dzień będą cię kurwa kochali

[ref x2] Rzucasz się ,
miota tobą jak rybą na brzeg rzuconą co jest twoją wodą
gdzie to źródło jest walisz głową o mur
i znów pytają tylko co jest nie tak z tobą

Widzę ludzi idących przez życie jak przez pustynie
nieustannie szukają wody
czas to jedyne co płynie
wokół tylko piasek
pustkowie , pytanie co ma sens
i w jakim kierunku idzie co chwile
sztucznie wywoływana fatamorgana
by się okłamać
że są to zajebiste chwile
później wracasz
czujesz suszę w ustach
to pragnienie poznania siebie
i tego po co się właściwie żyje
łatwo się dobić
gdy nie wiesz co zrobić ze sobą
to co robisz cie nie obchodzi
nie jesteś tą osobą
musisz otworzyć umysł
spojrzeć na nowo
na pewno jest cel do którego chcesz dążyć
coś jest twoją "wodą"
w której znakomicie będziesz pływał
będziesz się w niej czuł jak ryba
i choć ktoś może nie rozkminiać
twierdzić że jesteś dziwak
to jest jego problem
ty wiesz co robisz dobrze
a to co on myśli
po tobie przecież spływa (dokładnie)

[ref x2] Rzucasz się ,
miota tobą jak rybą na brzeg rzuconą co jest twoją wodą
gdzie to źródło jest walisz głową o mur
i znów pytają tylko co jest nie tak z tobą

był zwykłym małolatem co wychowało brudne getto
śnił marzeniami kiedy przyspieszało tętno
żył jakby dziś miało wszystko wokół pęknąć
jednak bez wody ziemia tylko pierdolone piekło
pierdolone piekło milkną głosy
wilk w środku nocy wypatruje rannej rosy
czy to sy-nonim naszej marnej prozy
zamiast wody zastaną nas maczety i kosy
ludzie targają losy
tu gdzie szukają mocy
zbudź się, z wełnianych kocy zamień wódę na wodę
bez ciebie nie ma mnie dałaś życie na ziemi
bez hajsu da się żyć lecz bez wody nie i tego nie zmienisz
zrywam kajdany z celi , w chmurach jak wysokilot
mamy marzenia duże, inni mówią co jest ziom
ja czekam na dzieciaka przeprowadzka dom
family wers z moją wodą odnalazłem ją

[ref x2] Rzucasz się ,
miota tobą jak rybą na brzeg rzuconą co jest twoją wodą
gdzie to źródło jest walisz głową o mur
i znów pytają tylko co jest nie tak z tobą